tag:blogger.com,1999:blog-15996489863994168432024-02-20T18:32:24.063+01:00I hear your nameReniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.comBlogger72125tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-56417564978099238742016-08-15T12:51:00.001+02:002016-08-15T12:52:24.319+02:00siódma koszula<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Granatowy
fotel stojący w lewym kącie obok wielkiego okna, z którego Tae miał widok na
dość dużą część miasta, był jego jednym z jego ulubionych miejsc. Z zamkniętymi
oczami przykrytymi ręką starał się posprzątać wielki bałagan w swojej głowie
jaki tworzyła dziewucha od ubrań. Tak, nadal stanowczo w jego myślach zostawała
dziewuchą bez piątej klepki rozwalającą jego ubrania, aczkolwiek zdarzało mu
się pomyśleć o niej milej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najgorsze
było to, że siedząc teraz samotnie nie potrafił zrozumieć swojego zachowania. W
kółko myślał i mówił o tym, że jej nie lubi, a jednak wciąż coś dla niej robił.
Bezustannie znajdowała się w jego głowie i odkąd skręciła nogę wciąż się
martwił, a przecież była przyczyną jego traumy i kilku rozerwanych ubrań.
Chciał tylko odzyskać to co stracił, dokuczał i drażnił chcąc dodać do tego
wszystkiego trochę smaczku i humoru i pokazać jej jak głupie pomysły miewa,
lecz wszystko zdawało się łapać inną perspektywę. Już wcześniej miewał
przypływy dobrych myśli, jednak nie były one w tak zaawansowanym stopniu. Naprawdę
nie chciał się przyznawać, że zaczynał darzyć ją sympatią, bo jak by to
wyglądało? W końcu chciał tylko odpłacić się za swoje rozwalone ubrania i już
nigdy więcej nie spotkać irytującej Su Jin, a teraz reagował w dziwny sposób
nawet gdy ktoś się obok niej kręcił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przetarł
ręką oczy i oparł głowę na dłoni patrząc w okno. Jak zwykle w godzinach szczytu
ulice miasta były zakorkowane, piesi poruszali się po chodniku spiesząc w tylko
sobie znanie miejsca, a zielone korony drzew powiewały na lekkim wietrze, który
przedostał się do centrum, mimo lasu budynków. Pogodzie wciąż czegoś brakowało,
choć po deszczu z przed kilku dni nie było śladu i nie spadła żadna świeża
kropla, to ciężkie chmury wciąż utrzymywały się w powietrzu. Szarość wpadała do
domów i zaciemniała pomieszczenia smucąc ludzi i sprawiając, że jedyne o czym marzyli
był sen. Taehyung również najchętniej poszedłby spać, tylko wtedy czuł, że może
uciec od zdarzeń, które go ostatnio goniły i sprawiały, że czuł się nieswojo. Do
tego był winny Su sweter, a sprawa z kostką, tylko pogłębiała jego poczucie
winy, nie mówiąc już o kubku, który leżał na sumieniu nie tylko jemu. Jej
ulubiony kubek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Znów
o niej myślał, ciągle, odetchnął głęboko wiedząc, że musi tam iść, bo Jeongguk
nie potrafił zostawić w spokoju sprawy z zbitym naczyniem i już wczoraj
wypatrzył nowy dla dziewczyny. Choć Taehyung nie spodziewał się, że przyjmie
ich z otwartymi oczami, postanowił pomóc maknae i udać się razem z nim, z
resztą domyślał się że Jeon nie da mu spokoju dopóki nie pójdą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jego
telefon zaświecił się i zabrzęczał wydając z siebie dość głośny, pojedynczy
dźwięk. Niezbyt chętnie powoli sięgnął po sprzęt i kciukiem odblokował ekran skanując
wzrokiem znajdującą się na nim wiadomość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od: Kookie<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czekam na dole. …<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak
podniósł się z fotela chcąc szybko wyjść i równie szybko wrócić, lecz coś
zatrzymało go w pół kroku. Zamyślił się pocierając dłonią kark i zerknął raz
jeszcze na trzymający w dłoniach telefon. Co miały znaczyć te trzy kropki na
końcu? Zmarszczył brwi, znał Kooka już bardzo długi czas i jeszcze nigdy nie
wysyłał mu wielokropków. Wygiął kąciki ust w dół wzruszając ramionami, a
następnie udał się do przedpokoju by wciągnąć na nogi buty i narzucić cienką
kurkę na ramiona. Zamknął za sobą drzwi, ponownie zatrzymał się na kilka sekund
jakby zbierając w sobie siły na kolejne minuty, a potem ruszył do windy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na
dole czekała go niespodzianka, zmrużył oczy niedowierzając swojemu zmysłowi i
czując jak w coś się w nim gotuje. Nie do końca rozumiał dlaczego, ale zdawał
sobie sprawę z tego, że tak nie powinno być. Zanim wyszedł z budynku jego
najlepszy przyjaciel zauważając go spuścił głowę i starał się nie patrzeć
wprost na niego, a inna marchewkowa czupryna machała w jego stronę energicznie
z szerokim, bezczelnym uśmiechem na ustach. Tae bardzo chętnie starłby mu go z
tej twarzy. Przez chwilę nie mógł uwierzyć w to jak Jimin znalazł się pod jego
domem, jednak po chwili już wszystko było jasne. Wielokropek również. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To
wcale nie tak, że V od samego początku nie lubił już Parka, lecz pewnego dnia
coś sprawiło, że zaczął go wyjątkowo drażnić, a później to tylko się pogorszało. Jakby specjalnie
zaczął krążyć wokół pewnej osoby i sprawdzał jego cierpliwość, a przecież dla
Kima, jak sam sądził, osoba ta była całkowicie obojętna. Jednak na nieszczęście zachowanie drugiego i
tak zszargało Tae nerwy. Teraz mógł tylko przez krótką chwilę posłać mu
nienawistne spojrzenie, powtarzając sobie w myślach, że Su Jin wcale go nie
obchodzi i Jimin, może ją podrywać ile wlezie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jungkook
zagryzł wargę patrząc już prosto na kroczącego w ich stronę przyjaciela. Dobra,
tym razem nie zabrał Mina do końca specjalnie, nawet jeśli w duchu gdzieś
bardzo głęboko miał nadzieję, że pomoże Taehyungowi przejrzeć na oczy. Młodszy
naprawdę chciał by szli we dwójkę, ewentualnie z Jinem, który niestety wczoraj
zaczął praktyki w rodzinnej restauracji Namjoona, gdzie Tae i J-Hope od czasu
do czasu sobie dorabiali, więc nie mógł. A Jimin jednak potrafił być uparty
jeśli czegoś zapragnie i dlatego właśnie stał teraz obok niego chowając już
dłoń do kieszeni spodni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Hyung, bo Jimin chciał…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Chciał sprawdzić czy Su dobrze o siebie dba, pewnie co? Jako przyszły lekarz
musi dbać o pacjentów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae
swoje spojrzenie z młodszego przeniósł na chłopaka o rudych włosach zaciskając
usta. Próbował wyglądać przyjaźnie i skryć w sobie to uczucie, które nie miało
prawa w ogóle się pojawić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jimin
zabujał się na nogach i uśmiechnął kącikiem ust lekko kiwając głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Zgadza się, chciałem zobaczyć jak się ma. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nikt
nie odpowiedział, choć V aż ugryzł się w język, by nie wytknąć mu, że powinna
go interesować tylko jej noga. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Milczeli
przez całą drogę, choć Kookie najchętniej odezwałby się by rozruszać obu
Hyungów, to jednak widział, że między nimi nie układa się najlepiej. W duchu
nawet go to cieszyło. Miał nadzieję, że Kim w odpowiednim momencie rozczyta do
końca ostatnią lekcję, jednakże obawiał się też Jimina, którego mogło ponieść o
kilka kroków za daleko – jak na przykład dzisiaj z wproszeniem się w ich
wycieczkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Kubek. – Maknae przystaną przypominając sobie, że nie kupił jeszcze naczynia,
wpadając na pomysł, że tym sposobem może odciągnąć trochę Jimina od wzbudzania
u Tae złości i zapewne szukania swojego szczęścia u nowej znajomej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeongguk
znał Parka już jakiś czas, potrafił dostrzec, kiedy i kto wpadał w jego oko. A
Su Jin będąc tak specyficzną osobą przyciągała go do siebie. Kook widział jakie
uśmiechy i typowe dla siebie spojrzenia słał jej Jimin, gdy kontem oka
obserwował ich rozmowę; lub co gorsza ona lądowała prawie w jego ramionach.
Jednak widział też jak Su spogląda w stronę Tae i choć na twarzy mogła nawet
kipieć ze złości, to nie zmieniało to faktu, że jej rysy potrafiły łagodnieć, a
myśli prawdopodobnie spierać się o racje. Kook prawie mógłby zostać Amorem, gdy
w myślach planował, jak sprawić by lubiąca się para od ubrań, mogła zacząć to
zauważać i działać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Co? – zapytali jednocześnie starsi i odwrócili się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Idziesz oddać jej zbity kubek, a wcale go nie masz? – sapnął Tae unosząc brwi
do góry i wypuszczając nagromadzone powietrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Miałem go kupić po drodze, w markecie, który minęliśmy chwilę temu. – V
zmierzył go tylko lekko zdziwionym spojrzeniem, bo Kookie zawsze był idealnie
przygotowany i choć wszyscy uważali go jeszcze za dzieciaka, to ten potrafił
zachowywać się ze sto razy lepiej. Jeśli stawiało się Hobiego i Jungkooka w
jednej linii i starało ocenić ich wiek na podstawie zachowania, zawsze byli
zamieniani wiekiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Zróbmy tak – zaczął ciemnowłosy starając się nie wydać, że na ten pomysł wpadł
kilka minut wcześniej, a nie właśnie w tym momencie – Tae pójdziesz do swojej
koleżanki, a ja z Minem wrócę się po kubek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jimin
przekrzywił głowę, próbując ukryć lekkie niezadowolenie, bo był ciekawy jak Su
Jin zareaguje znów na widok Tae no i jego samego. Spojrzenie Kooka jednak
mówiło, że nie ma możliwości odmowy, lecz wiedząc o tym jak V ostatnio
zazdrośnie reagował pomyślał, że drocząc się może popchnie go do jakiejś
sensownej decyzji. Nie ukrywał, że wolałby gdyby ten odkrył, że jednak te
uczucia, których nie potrafi dostrzec czy odczytać były negatywne. Wtedy sam
miałby jeszcze większe pole do popisu, choć i tak sięgał już po niedozwolone
środki. Park dobrze wiedział, że to tylko marzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Ja? Przecież dobrze wiesz, gdzie ona mieszka i jaki kubek kupić. Nie lepiej,
gdybym poszedł z V? Jestem chyba jedyną osobą z naszej trójki której ostatnio
nie skrzyczała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Brązowowłosy
zesztywniał, choć w myślach tylko powtarzał, by nie reagować na zaczepki, czy
jakiekolwiek ruchy Jimina, to jego ciało jakby go nie słuchało. Powstrzymał się
od prychnięcia, uważając, że Min myśli tak tylko dlatego, że nie poznał jeszcze
prawdziwej twarzy przeklętej dziewuchy od ubrań. Czy ta marchew nie mogłaby się
zamknąć? Albo najlepiej zniknąć – pomyślał, nie patrząc nawet na nich, próbując
udawać zainteresowanie samochodami, które przejeżdżały ulicą obok nich. Kookie
natomiast otworzył szeroko oczy, po chwili jednak zrozumiał, że przyszły lekarz
robił to specjalnie. Nie zwracając więc uwagi na jego protesty chwycił go za
ramię i pociągnął w stronę sklepu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Idź dalej Tae. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak
zerkając na nich tylko powstrzymując się od uśmiechu, który mimowolnie jakby
wpływał na jego usta kiwnął głową. Odwrócił się i ruszył w stronę domu
dziewczyny. Miał co do tego wciąż mieszane uczucia, ale wolał wejść tam sam niż
z Jiminem na plecach, który go tylko irytował. Nie rozumiał, jak Su Jin mogła
ostatnio zdawała się być trochę oczarowana kolegą jego przyjaciela i powoli
rozumiał, co się z nim działo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nawet
jeśli wciąż była dla niego kimś kto rozrywał ubrania i przynosił tylko i
wyłącznie same problemy, to jeszcze nigdy się z nią nie nudził – może to
sprawiało, że ciągle o niej myślał. Nie to, że ją lubił, do tego nie miał
zamiaru się przyznawać, to słowo w jego głowie było złe. Po prostu jej nie
lubił, był tego tak okropnie pewny, że aż wpierał sobie to, że Jimin i jego
zachowanie go tak denerwują, bo boi się, że jeśli jakimś trafem Park i Su Jin
zostali by razem, a on i Kookie wciąż trzymali się razem to widywałby
ciemnowłosą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
jej pokoju od paru dni wieczorami było ciemno. Żarówka, która oświetlała
pomieszczenie przepaliła się, a starając się stosować zalecenia nie chciała
nadwerężać kostki. Trudno jednak było jej wytrzymać po ciemku, lub ze snopem
światła dochodzącym z kuchni. Wtedy jej myśli wciąż wracały do dnia, gdy Tae
przyszedł do niej ze swoimi znajomymi. Zastanawiała się dlaczego to zrobił.
Dlaczego postanowił przyjść i przyprowadzić przyszłego lekarza? Czy to
znaczyło, że zaczynał ją lubić? Może było mu głupio, bo to w końcu przez jego
głupie zakupy, skręciła sobie kostkę. A może po prostu zrobiło mu się jej żal.
Jin czuła się naprawdę zawstydzona i zmieszana tą sytuacją, prawie jak wtedy,
gdy weszła V do przebieralni; jednak tym razem przybierało to całkiem inną
formę. W końcu czuła, że skoro ona nie byłaby wstanie raczej zmusić się do
polubienia go, gdyby zamienili się miejscami, to tym bardziej on. Naburmuszony
krzyczący chłopak którego można byłoby posądzić w jakimś stopniu o zboczone
myśli. Opcja, że czuł się głupio też odpadała, bo Su zdążyła poznać już jaki
Taehung potrafi być upierdliwy i stojący
na swoim. Musiał się więc po prostu nad nią litować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I
choć zdawało się, że doszła do odpowiedzi na swoje pytania, to wciąż o tym
myślała. Jakby coś w niej samej nie chciało, ba nie pozwalało na to by tak
właśnie sądziła i dzień wcześniej wieczorem znów się nad tym zastanawiała. Gdy
rano była zbyt zajęta nadrabianiem dram i sączeniem herbaty, tak popołudniu po
zjedzeniu obiadu postanowiła złamać swoją niepisaną zasadę o nie przemęczaniu
się. W jednej z szuflad w kuchni, w której zdawało się być wszystko od gumek
recepturek, narzędzi do strach zużytych baterii i bloków rysunkowych,
znalazła żarówkę. Co prawda kupioną już
jakiś czas temu, lecz co najważniejsze działającą. Przez kilka minut jeszcze
się wahała zagryzając policzki do środka i zadzierając głowę do góry, by przypomnieć
sobie, czy jak wchodziła na krzesło musiała dodatkowo wspinać się na palce. Było
to naprawdę niebezpiecznie, jeśli dodawało się do tego, że Su potrafiła wpadać
na przedmioty o których wiedziała, czy potykać się nawet o własne nogi. Jednak
mimo wszystko wolała się chyba poświęcić mając nadzieję, że żółte światło
ochroni ją od niechcianych wieczornych rozmyślań. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podczas
tego rozważania najgorszym jednak zdawało się być to, że Su łapała się na tym
iż zastanawiała się, czy Kim Taehyung jeszcze kiedyś stanie w jej drzwiach.
Wydawało się, że była wystarczająco zdenerwowana ostatnim razem, nie
wspominając, jak bardzo oboje byli zbulwersowani, podczas wcześniejszych
spotkań. Jednak naprawdę zdawało jej się nad tym dumać i wtedy bardzo często,
chowała twarz w dłoniach i ledwo powstrzymywała się od wyrwania sobie włosów z
głowy, bo przecież ten bezczelny palant nie miał prawa zabierać jej powietrza
po raz kolejny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su
Jin układając usta w dziubek westchnęła, przysuwając sobie krzesło z kuchni
znalazła odpowiednie miejsce by je zostawić i spróbować na nie wejść. Jako, że
wciąż bała się o swoją kostkę wpadła na pomysł, by chociaż z jednej strony mieć
podstawione miękkie lądowanie, tak na wszelki wypadek. Jej łóżko więc
znajdowało się po jej prawej stronię, gdyż stała tyłem do drzwi wejściowych. Gotowa
do działania w jednej ręce trzymając rozpakowaną żarówkę i modląc się o to by
wszystko poszło sprawnie i zakończyło się sukcesem, chwyciła się oparcia
krzesła i wspięła na nie. Czuła jak siedzisko dygocze, wiec starała się
utrzymać na nim równowagę, przymykając oczy i oddychając spokojnie. Okazało
się, że jednak musi wspiąć się jeszcze lekko na palcach by dosięgnąć gwintu.
Starając się zrobić to jak najmniej boleśnie dla zranionej nogi, wyciągnęła
dłonie i stanęła na palach. Powoli skrupulatnie zaczęła wykręcać przepaloną
żarówkę, starając się patrzeć tylko i wyłącznie na nią. To wtedy ktoś nadusił
dzwonek przy jej drzwiach, prawie dostała zawału stojąc na krześle, gdy to
zachwiało się pod jej ciężarem i nagłym ruchem. Odetchnęła z ulgą, gdy krzesło
nie przewróciło się a ona wciąż na nim stała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wtedy
przypomniało jej się, że za drzwiami mógłby stać Joon, który uprzedzał, że być
może do niej wpadnie, o czym ciemnowłosa kompletnie zapomniała. Przecież, gdyby
pamiętała o wizycie brata to jego poprosiłaby o wymianie światła. Teraz
niestety nie było już odwrotu, właśnie udało jej się wykręcić starą, więc na
lekko chwiejących się swoich nogach i tych od krzesła odwróciła tylko głowę i
krzyknęła szczęśliwa<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Wejdź, są otwarte. – Nie ukrywała, że mimo nie skończonego jeszcze zadania,
była już zadowolona. Ponieważ wciąż stała na nogach i prawdopodobnie wszystko
się jej uda. Nie zawsze ufała sobie w takich sprawach, dla niej wkręcanie
żarówek czasem bywało gorsze niż roznoszenie zamówień w kawiarni, więc cieszyła
się, że lampy tak często się nie przepalają. Przygryzła tym razem wargę znów
stając na palach i starając się wkręcić świeżą żarówkę, choć mogła poprosić
barta to jednak wolała skończyć sama to co zaczęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Su Jin!? – krzyknął zdziwiony i jednocześnie przerażony Kim Taehyung, który z
pięć minut stał pod drzwiami zanim odważył się wejść, aktualnie żałując, że
tego nie zrobił. Jego oczy błyszczały z rosnącej w nim złości, tak jak wtedy
gdy prawie weszła pod samochód. – Czyś TY po raz kolejny zwariowała!? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczyna
odwróciła energicznie głowę, przez co jej włosy zatańczyły w powietrzu, a
krzesło zaczęło się chwiać. Nie wiedząc czemu jej serce omal nie wyskoczyło z
piersi na dźwięk głosu osoby, która weszła do pomieszczenia. Z żarówką, która
nie została jeszcze wkręcona stała przez ułamek sekundy i widziała jak Tae
podbiega w jej stronę z wieloma uczuciami wymalowanymi na twarzy, których Su
Jin nawet nie miała czasu rozczytać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Poczuła,
że spada. Ciało i gardło opanował strach, kiedy zrozumiała co się właśnie
działo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Choć
wszystko zdawało się trwać krótką chwilę, to dla niej trwało to o wiele dłużej.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae
zdawał się nie przejmować, tym że jej „nie lubił”, po raz kolejny ważniejsze
było jej życie i zdrowie niż jego uprzedzenia do jej osoby. Z resztą, gdy tylko
dotknęła jego ramion a materiał cienkiej koszulki delikatnie rozerwał się przy
szwach, był chyba najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Jeszcze nigdy nie
był tak uradowany, że Su Jin rozwaliła mu ubranie. W idealnym momencie mocno
chwycił ją w tali i skierował ich oboje na łóżko, tak, że to on wylądował na
materacu plecami, a twarz Su zawisła nad jego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej
ciemne oczy pełne przerażenia po raz kolejny patrzyły w jego. Przełknął ślinę,
kilka kosmyków jej włosów łaskotało go w szyję, a z rozchylonych warg powietrze
odbijało się od jego. Czuł jakby coś z tyłu głowy cichym głosem coś mówiło,
lecz przez spojrzenie i ciepło bijące od
jej ciała nie potrafił tego zrozumieć. Patrzył na nią, wciąż kurczowo trzymając
dłonie na tali i przyciskając ją do siebie. Su czuła tylko uderzające o żebra
serce i to przyjemne poczucie bezpieczeństwa, którym V ją otoczył łapiąc. Jego
twarz znajdowała się tak blisko, że potrafiła policzyć wszystkie pieprzyki
jakie się na niej znajdowały, potrafiła odepchnąć fakt, że za nim nie przepada i
być szczęśliwą, że się pojawił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
głowie Tae pojawiła się dziwna myśl, jakby przez tą chwilę cała rzeczywistość
odwróciła się od sto osiemdziesiąt stopni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co
by się stało, gdyby ją pocałował? Spojrzeniem przesunął po jej twarzy
zatrzymując się na ustach, a wtedy usłyszeli głosy<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Su Jin!?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Tae!? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Do
pokoju weszli Joon, Kookie i Jimin, z czego pierwszy i trzeci nie wyglądali na
szczególnie zadowolonych w odróżnieniu od maknae, który próbował skryć uśmiech
za dłonią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Chciałaś na mnie polecieć – stwierdził nagle V szepcząc, a ona uderzyła go w
pierś i zeszła z niego najszybciej jak potrafiła czując, że się rumieni.
Pytaniem było tylko czy ze złości, czy może sytuacji w jakiej się znajdowali. Przeklęty
zbok – pomyślała. Błądziła wzrokiem po podłodze domyślając się, że jeszcze
nigdy nie wyglądała przed nim tak nędznie jak teraz. To sprawiało tylko, że
była jeszcze bardziej wkurzona, zapominając o tym, co gnieździło się w niej
chwilę temu. Oddychała ciężko, a jej spojrzenie aktualnie mogłoby zamrozić
nawet słońce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
No i po co mnie łapałeś, co?! – wywróciła oczami wyrzucając puste ręce w górę,
bo żarówka którą wcześniej trzymała, leżała teraz na łóżku. Zignorowała tekst,
który wcześniej rzucił w jej stronę, nie mogąc uwierzyć, że znów odważył się
powiedzieć coś tak idiotycznego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Boże, sam nie wiem! Chyba nie chciałem, byś była kłopotem dla innych osób, bo
mogłaś po raz kolejny się zranić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jin
prychnęła zakładając ręce na piersiach. Chyba sobie żartował. Znów pojawił się
w jej domu, choć wcale o to nie prosiła i teraz tylko miała ochotę zacząć się
śmiać w głos na myśl o tym, że mogła go przywołać swoimi wieczornymi
rozmyślaniami. Co za pech. Że też kiedykolwiek zastanawiała się, czy ten
chłopak pojawi się w jej drzwiach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Po raz kolejny przylazłeś bez zaproszenia –fuknęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jimin
mierzył dwójkę czekoladowymi oczami i próbował zrozumieć co kilka chwil temu
między nimi się działo. Czyżby jego wzbudzanie zazdrości nie poszło jednak na marne? Choć byłby wtedy naprawdę nie
pocieszony, bo przecież gdzieś miał nadzieję, że mógłby sobie poderwać
dziewczynę. Może tak nie powinno być, ale jego usta same wykrzywiły się w
niezadowoleniu, więc ruszył żwawo w stronę dziewczyny łapiąc ją za ramiona i uważnie przyglądając się jej
całej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tym
razem to chłopak o kasztanowych włosach prychnął wstając i oglądając na
ramieniu pęknięty szew. Kookie aż musiał zagryźć wargi, zauważając że jego
przyjaciel znów ma rozdarte jakieś ubranie, trochę żałując, że za późno
zorientował się w zamiarach Jimina, który teraz objął Su w pasie i zostając jej
podpórką kazał przejść dosłownie pięć kroków by mogła usiąść na łóżku.
Wcześniej przecież ciemnooka nie miała jakiegokolwiek problemu, by w mgnieniu
oka odskoczyć tak daleko od Kim’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Mam dość. Nie będzie na mnie darła się, kiedy ja wciąż ją ratuję – powiedział
V, przechodząc obok pozostałych, a potem nie oglądając się za nikim po prostu
wyszedł z domu Su. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rudowłosy
chłopak podniósł nogę dziewczyny, starając się zrobić to dość delikatnie. Choć
jeszcze było przednim wiele lat pracy, by zostać prawdziwym lekarzem, to jednak
o skręceniach wiedział wyjątkowo dużo. Ciche syknięcie tylko uleciało z jej
ust, ale potem wystarczyło spojrzenie na Jimina, by poczuła zdenerwowanie,
które stanowczo różniło się od tego wcześniejszego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Joon
przypatrywał się tylko opierając o blat w kuchni całemu zajściu i próbował
zrozumieć. W końcu doszedł do wniosku, że był to jednak trudny orzech do
zgryzienia. Brązowowłosy chłopak zdawał się szykować do pocałunku z jego
siostrą, za to ten który teraz przy niej siedział, oprócz tego, że zadawał się
być zdolnym podrywaczem, to jednak sprawiał, że Su Jin lekko unosiła kąciki ust
do góry. A w takim stanie przywołać uśmiech na twarzy Su było nie lada
wyczynem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Powinnaś znów zrobić sobie okład i nadal smarować maścią. Dobrze, że pomyślałem
o tym by jeszcze raz do ciebie zajrzeć –
powiedział Jimin pozwalając dziewczynie zabrać swoją nogę. Wstał i lekko
pochylił się w jej stronę – Przede wszystkim powinnaś unikać jakiś głupich
pomysłów. – Puścił w jej stronę perskie oko i przeczesując palcami włosy. Su
podniosła głowę patrząc na chłopaka, nie odpowiadając. Min miał wokół siebie
taką aurę, że dziewczyna nawet jeśli chciała nie bardzo potrafiła cokolwiek
zrobić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Apropo – wtrącił się jej brat, na co Park wyprostował się jak struna. – Co ty
właściwie robiłaś? – Podszedł bliżej, a ciemnowłosa spuściła głowę, by
odetchnąć. Zebrać w sobie odwagę i powiedzieć głośno<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Chciałam tylko wkręcić żarówkę, nic wielkiego – powiedziała wzruszając
ramionami, zdawało się, że była czymś zmęczona. Joon już otwierał usta, by
zbesztać swoją siostrę, a wtedy wesoły królik chcąc zabrać Mina, z terytorium,
który do niego nie należał zawołał<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Kupiliśmy dla ciebie nowy kubek! – Wyciągnął naczynie z siatki z dziecięcym
uśmiechem, który jeszcze królował na jego twarzy. Park tylko westchnął odchodząc
kilka kroków dalej. – Zostawię ci go w kuchni, bo będziemy się już zbierać z
Jiminem, w końcu masz gościa – kiwnął w stronę Joona, wiedząc już, że chłopak
jest po prostu jej bratem. Dziewczyna kiwnęła głową dziękując cicho. Wcale nie
musieli tego robić, ale dzięki temu sprawili, że jakoś zyskali w jej oczach. –
Miło było cię zobaczyć, noona! – powiedział Kook, łapiąc Jimina za kurtkę i
szeroko otwierając oczy, próbował mu przekazać, że powinien natychmiast
przestać patrzeć tak na Su. Trudno jednak było wykonać polecenie młodego skoro
rudowłosy po prostu nie byłby sobą nie zastanawiając się nad tym co by się
stało gdyby wpadł na nią bez młodej niańki i jego starszego wychowanka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy
wyszli ciemnooka wciąż siedziała na łóżku, na którym posadził ją Jimin. Wszystko
wydarzyło się tak szybko, że zastanawiała się, czy trwało to pięć czy może
dziesięć minut. Jedną dłoń ulokowała między swoimi włosami, biorąc udział
ponownie w największej zagadce świata. Może to był po prostu sen?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Mam nadzieję, że z którymś z nich przyjdziesz na zaręczyny – głos brata
sprawił, że spojrzała na niego zdziwiona. – Zastanawiam się tylko, czy z tym
który prawie cię pocałował, czy tym który wyglądał na niezadowolonego z tego
faktu i zainteresowany bardziej tobą niż swoim znajomym, który wyszedł. –
Chłopak mówiąc podniósł krzesło z ziemi, zebrał żarówkę z łóżka i wkręcił ją. <o:p></o:p></span></div>
</div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-90520558564294899872016-08-05T17:02:00.000+02:002016-08-05T17:02:06.839+02:00szósta koszula <div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Opatrunek, który
zrobiła sobie wczoraj zaraz po powrocie tylko w niewielkim stopniu złagodził
jej ból. Całą noc przewracała się z boku na bok czują jak kostka pulsuje i
puchnie. Tak, słowo kara było w tym momencie jak najbardziej odpowiednie, i
choć nie sądziła by Taehyung właśnie w ten sposób chciał jej się odwdzięczyć za
to co mu zrobiła, to jednak udało mu się wykluczyć ją z życia na jakiś czas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Drzwi do jej domu
zaskrzypiały i w progu pojawił się zdenerwowany Joon. Przetarła ręką twarz
siedząc na materacu plecami opierając się o ścianę za nią. Wiedziała, że
największym błędem jaki zrobiła, pod czas ich rozmowy przez telefon, było
oparcie się na chorej nodze i pozwolenie by jęk bólu wydobył się z pomiędzy jej
ust. Jej brat jak oparzony rzucił wszystko co robił by do niej przyjść, choć
wcale tego nie chciała i wręcz błagała go, by zajął się swoimi sprawami. Joon
milczał, wkroczył do jej kuchni od razu włączając czajnik i wyciągając kubki na
herbatę. Nawet nie pytał czy Su Jin ma ochotę się napić, to był ich taki
rytuał. Zanim zaczynali rozmowę, herbata musiała znajdować się w ich dłoniach. Młodsza
siostra obserwowała jego ruchy złoszcząc się na siebie, bo naprawdę nie
potrzebowała by ją niańczył i wytykał, że znów coś sobie zrobiła. Gdyby tylko
wiedział, co ostatnio działo się w jej życiu potrafiłby nawet skopać jej tyłek.
Chłopak zalał trunek i biorąc do ręki kubki usiadł na brzegu jej łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- I coś ty narobiła Su
Jin? – zapytał patrząc na nią bardzo uważnie, jakby starał się wyczytać z jej
twarzy odpowiedź na pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Po prostu się
poślizgnęłam, Joon. Nie rób afery. – Przekrzywiając głowę i wywracając oczami
odebrała od niego kubek i upiła niewielki łyk uważając by się nie oparzyć. Bart
zacisnął tylko usta patrząc na nią, a młodsza widząc to westchnęła – Błagam cię
przestań, mówiłam byś nie przychodził. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A co z twoją pracą?
Ktoś cię zastąpi? Bardzo boli cię noga? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su zalała fala gorąca,
obróciła kilka razy kubek w dłoniach, którego temperatura w ogóle nie robiła na
niej wrażenia. Praca. Problem w tym, że była właśnie bezrobotna, nie mogła mu
teraz tego powiedzieć, Joon miał wystarczająco dużo stresu gdyż w przyszłym tygodniu
chciał w końcu oświadczyć się Myung, swojej dziewczynie. Spojrzała w bok,
wiedziała, że im dłużej będzie zwlekała z odpowiedzią tym jej brat nabierze
więcej podejrzeń. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zastąpi mnie ktoś.
Nie martw się tak, błagam cię – skrzywiła się. – W końcu przestanie boleć jak
zawsze. - Wzruszyła ramionami popijając
herbatę. Nie było to do końca kłamstwo, bo w pracy na pewno ktoś ją zastąpi,
tylko że na o wiele dłuższy czas niż jej brat mógłby sobie wyobrazić. By tylko
uniknąć rozszyfrowania, najszybciej jak się dało postanowiła zmienić temat na
coś, co Joon podłapie szybciej niż tabliczkę mnożenia przez jeden. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jak tam
przygotowania? – Ciemnooki podniósł głowę jakby zaalarmowany, na jego ustach
namalował się delikatny uśmiech. Su Jin mogła odetchnąć, ponieważ chwycił temat
jak ryba haczyk i miała nadzieję, że przez długi czas nie wrócą do kłopotliwych
rozmów. Joon poruszył się trochę jakby niespokojnie, ale jego oczy błyszczały
szczęściem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wszystko idzie w
dobrym kierunku – zaczął –Zamówiłem kwiaty i zarezerwowałem stolik w jej
ulubionym miejscu. Nawet zacząłem przygotowywać to co chce jej powiedzieć –
zaśmiał się nerwowo, a Su odkładając uprzednio kubek na stolik i przysuwając
się bliżej brata położyła dłoń na jego ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Myung przyjmie cię na
sto procent, bez względu na to co powiesz – poczuła rozbawione spojrzenie brata
na swojej twarzy i również się roześmiała zbierając rękę. – Joon, błagam cię
tylko użyj słów w graniach rozsądku, jeśli masz zamiar ją obrazić, to moją stu
procentową pewność muszę cofnąć. – Założyła ręce na piersiach, gdy jej brat
unosił swoje razem z kubkiem w geście obronnym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzwonek w jej
mieszkaniu przerwał ich rozmowę, spojrzeli na siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Spodziewasz się
kogoś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie mam kogo, mam
tylko jednego brata, który jest tak uparty by przyjść mimo protestów i
tłumaczeń, że jest dobrze – Joon
wywrócił oczami, Jin właśnie od niego nauczyła się tego zachowania. Wstała, ale
brat zatrzymał ją ruchem ręki ruszając do drzwi odkładając do zlewu pusty
kubek. Otworzył drzwi i omal szczęka nie padła mu na podłogę, bo jeszcze nigdy
nie widział by tylu osobników płci męskiej przyszło w odwiedziny do jego
siostry. Może się pomylili? – myślał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W progu stało trzech
chłopaków, których stanowczo widział pierwszy raz na oczy, przez chwilę
pomyślał nawet, że coś reklamują. Jeden z nich, z którym Joon równał się
wzrostem odezwał się <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przepraszam czy jest
Su Jin? – jego głos drżał jakby był czymś zdenerwowany. Mierzył brata Su
spojrzeniem jakby chciał go prześwietlić na wylot i sprawdzić każdą część jego
ciała, co sprawiało, że Joon czuł się nie zręcznie. Postanowił zrobić to samo,
znajdując się w nieco gorszej sytuacji, ponieważ trzy osoby na jedną parę oczu
to było dużo. Zdawało mu się, że głos chłopaka już kiedyś słyszał, więc to jemu
przyjrzał się najbardziej następnie zerkając w stronę kuśtykającej siostry,
która z grymasem i lekkim szokiem na twarzy starała się dostać do drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy to możliwe, że
któryś z nich jest jej chłopakiem? Zmarszczył brwi. Od samego początku czuł, że
Su coś przed nim ukrywa, jednak nie sądził, że była to aż tak poważna sprawa.
Tylko który z nich, potrafiłby z wytrzymać z jego siostrą? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wysoki i chudy chłopak,
z delikatnymi, jeszcze dziecięcymi rysami, ciemnymi oczami i włosami
zaczesanymi do przodu uśmiechnął się do niego pokazują uroczo królicze zęby.
Joon aż prawie potrząsnął głową, nie sądził by Su Jin wybrała kogoś tak
uroczego i przystojnego za jednym razem. Nie miała aż tak dobrego gustu.
Zastanawiał się dalej, Su przeniosła swój kubek odstawiając go i chwyciła się
blatu by obrócić i ruszyć w ich stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Może ten, który stał w
środku, rudowłosy chłopak, tylko trochę niższy od pozostałej dwójki, w
okrągłych okularach, co sprawiało, że wyglądał strasznie inteligentnie. Jego
krótki rękawek opinał się na ramionach, więc Joon już teraz mógł mu zazdrościć
wysportowanego ciała. Jego oczy przypominały po prostu odcinki, kiedy też
uśmiechnął się w jego stronę, szczerze. Zerknął na swoją siostrę, która właśnie
chwyciła się jego ramienia, więc chwycił ją w tali by swobodnie mogła się o
niego oprzeć. Choć środkowy przybysz naprawdę świetnie wyglądał, nawet może
lepiej niż wcześniejszy króliczek, to oczy Su Jin skierowane były tylko i
wyłącznie na jedną osobę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopaka o kasztanowych
włosach, którego głos brzmiał dla Joona znajomo. Miał ciemne, dość duże, w
porównaniu z poprzednikiem, oczy i jego twarz zdobił bardzo szeroki uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Czy ja nie mówiłam
wczoraj do ciebie żegnaj? – syknęła, Joon zmrużył oczy wyczuwając między nimi
napiętą atmosferę. Choć nie wiedział co ich łączyło, czuł że Su Jin nie jest do
końca zadowolona z przybycia gości. Pozostała dwójka patrzyła na swojego
towarzysza wyczekująco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae wciąż się
uśmiechał, jakby chciał wybłagać tym u niej spokojną rozmowę. Czuł się jednak
poruszony faktem, że w jej domu znajdował się inny facet i jednocześnie
przerażony, że w ogóle go to ruszało. To prawda nie miał prawa do nerwów tego
typu, jednakże jego ciało reagowało bardzo dziwnie, gdy wpatrywał się ramię,
które oplatało ciało dziewczyny. Czy to było dozwolone uczucie? Nie znosił jej,
więc dlaczego? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stał tutaj tylko i
wyłącznie za namową Kookiego, który właśnie miał rozpocząć studia medyczne i
przyprowadził ze sobą Jimina starszego kolegę. Młodszy po rozmowie stwierdził,
że może to że ją odwiedzą i sprawdzą jak się czuje, uratuje go od nękających
myśli, ale Taehyung zastanawiał się czy ten królik nie zrobił tego specjalnie,
czując że coś się święci. Zawsze był lepszy w odnajdywaniu się w dziwnych
sytuacjach i znajomościach, a to z pewnością był taki przypadek. W końcu ani Tae
ani Su Jin nie chcieli ciągnąć tej znajomości, a jednak sytuacje i wypadki
sprawiały, że wciąż kręcili się wokół swoich osób jak satelity wokół planet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Miałem cię tak
zostawić? Nie chciałaś iść nawet do szpitala. Wolałem wiedzieć jak się masz i
czy czasem mnie nie pozwiesz – uniósł ręce. Kookie i Jimin starali się stłumić
śmiech jaki się w nich gromadził. Od samego początku, choć nie wydarzyło się
wiele śmiesznego chichotali pod nosem. Nawet na samą myśl, że Tae spotkał
dziewczynę która rozrywa ubrania. Mimo, że najmłodszy nie był wielką paplą,
dlatego też V zaraz po powrocie z zakupów zadzwonił do niego zamiast do Jina i
zwierzył się, to jednak musiał wprowadzić Jimin’a w stan relacji jaki ma ta
dwójka. Dlatego też rudowłosy śmiał się pod nosem, choć stojąca przed nim
dziewczyna, jego skromnym zdaniem, wyglądała naprawdę uroczo i na miejscu
Kim’a, zamiast się z nią wciąż kłócić czy droczyć spróbowałby ją poderwać. W
jego głowie powoli kiełkował plan, że sam mógłby na tym skorzystać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Joon
spojrzał zdziwiony na Su Jin, której zdenerwowane spojrzenie błądziło po
podłodze. Wiedział, że poradzi sobie bez niego, ale nie był stu procentowo
pewny, czy może ją z nimi zostawić. Co jeśli ten kasztanowy prostokąt był jej
chłopakiem, z którym wczoraj zerwała i przyszedł się na niej zemścić? Zacisnął
rękę na jej tali na co Su spojrzała na niego jeszcze bardziej zirytowana i
odepchnęła lekko<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Joon, możesz już iść? Zadzwonię do ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Jesteś pewna? – zapytał zdziwiony patrząc to na nią to na przybyszy. Jego siostra
bywała stanowcza, a wyraz twarzy, który właśnie przyjęła był tego
odzwierciedleniem. Dziewczyna kiwnęła głową, więc brat ubrał buty i pokazując
znak telefonu lekko zaniepokojony ruszył powoli do siebie. Zostali sami, Tae i
Su Jin oraz dwójka nieznajomych chłopaków, więc dziewczyna zacisnęła wargi i
teraz opierając się tylko lekko o drzwi. Była naprawdę zdenerwowana tym
widokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Kto to? – uniosła w końcu brwi. Nie miała zamiaru wszczynać kolejnej kłótni,
która wisiała w powietrzu i wystarczyło odpowiednio sięgnąć ręką by ją ścignąć.
Mimo wszystko wczoraj miło spędzili dzień, lecz Su nie sądziła, że Tae jeszcze
kiedykolwiek pojawi się przed jej oczami, a tym bardziej dzień później i to na
dodatek przed jej domem. Choć czuła złość mieszało się ono z czymś jeszcze, z
jakimś pozytywnym uczuciem, którego nie chciała nazywać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Mój przyjaciel Jungkook i jego znajomy Jimin – W kolejności jakiej byli
wymienieni ukłonili się ledwo widocznie i pomachali ręką wesoło. – Oboje
studiują medycynę, Kookie dopiero zaczyna więc zabraliśmy ze sobą Jimina.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su
Jin zaczęła się śmiać, domyślając się już dokładnie o co im chodzi. I jej
zdaniem, była to już ogromna przesada. Wcześniej to on, nie wyglądał na
chętnego do spotkań, nie żeby ona się do tego paliła, ale teraz po raz trzeci
sam sprawia, że się widzą. Sam Taehyung chyba nie myśli co robi i powinien
pobierać lekcje o uruchomieniu od czasu do czasu swojej tępej głowy –
pomyślała, gryząc się w język zanim odważyła się tą myśl wypowiedzieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Żartujesz sobie prawda? – Zmierzyła całą trójkę mroźnym spojrzeniem. Już miała
zamiar zatrzasnąć im drzwi przed nosem, kiedy noga Jimina wepchnęła się do jej
mieszkania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Nie żartujemy. – Oboje zmierzyli się spojrzeniami chłodnymi jak lody, lecz chłopak
patrzył na nią, ze lekkim łobuzerskim uśmiechem, aż Su nie poczuła jak się
czerwieni i przeklęła się w duchu. Jimin pogłębił uśmiech czując, że wygrał a
na dodatek zauważając rumieńce na policzkach dziewczyny. To było jak podwójna
wygrana. Nie uważał, że dziewczyna grzeszyła urodą, ale była ładna, naturalna i
słodka gdy się wściekała. Przestał już dziwić się, dlaczego Kook, uprzedzał go,
że powinien się zachowywać, bo jest zarezerwowana. Jimin wiedział, iż Tae na
około gada, że jej nie lubi, to spojrzenie jakie posyłał chłopakowi, który
otworzył drzwi było jednoznaczne. I Park bardzo dobrze wiedział pod co to
podpiąć. Tae był po prostu zazdrosny i zdenerwowany widokiem innego obok tej
kruchej istoty. I niestety skłaniało to rudowłosego do działania, by wzbudzić w
V jeszcze więcej pokładów zazdrości, by zrozumiał, że w jakiś sposób zdążył ją
polubić. Lub, co byłoby lepszą dla niego opcją, zająć jego miejsce. A skoro Su
Jin nie przepadała za V, mógł spróbować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Reszta
również weszła do domu ku niezadowoleniu Jin, która natychmiast odezwała się,
gdy Tae stanął wyprostowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Nie prosiłam cię o nic, a tym bardziej o wizytę domową. – Podpierając się
ściany doszła do łóżka i po prostu usiadła. Zaciskała tylko wargi choć ręce ją
świerzbiły by go uderzyć. Nie miała siły wyrzucić trzech osób z domu,
wiedziała, że wyrzucenie brata nie było dobrym pomysłem, ale nie mogła go
wpakowywać w swoje sprawy. Tae otworzył usta, żeby jej odpowiedzieć, jednak
dziewczyna wtrąciła się – I nie pieprz nic o pozwach, bo oboje wiemy, że
moglibyśmy już dawno je wykorzystać – westchnęła zirytowana. Naprawdę… Nawet
przez myśl jej nie przeszło, że ten palant postanowi po raz kolejny zaśmiecić
swoją osobą powietrze wokół niej. Choć, gdzieś czuła się dobrze z myślą, że
ktoś inny niż jej brat, rodzina, czy wiecznie pytająca Bora się nią interesuje
i martwi, to jednak nie potrafiła zdzierżyć świadomości iż był to Taehyung. Ten
beznadziejny chłopak, który przylepił się jej jak rzep psiego ogona, odkąd
przypadkowo weszła mu do kabiny. Wcale tego nie chciała, wiec po co wciąż wszystko
sprawia, że się spotykają? Czy nie mogą iść w końcu swoimi ścieżkami? Byłoby
naprawdę głupio, gdyby przez to wszystko zdążyli już zacząć darzyć się jakimiś
pozytywnymi uczuciami, bo oznaczałoby to że w przyszłości będą wstanie spotkać
się na neutralnym gruncie… Aish! Powinnam ich wyrzucić! – pomyślała
rozzłoszczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pogrążona
w myślach nie zwróciła początkowo uwagi, że ciemnowłosy chłopak buszował w jej
kuchni otwierając wszystkie szafki. Dopiero gdy jedna z rączek wyślizgnęła się
z jego dłoni i drzwiczki trzasnęły energicznie przekrzywiła głowę i spojrzała w
stronę skąd dobiegł dźwięk. Otwierając szeroko oczy i czując jak robi jej się
gorąco od złości wstała, zapominając o bolącej nodze i wymierzyła palec w
Kookiego. Chciała na niego nakrzyczeć, ale tylko syknięcie wymknęło się z jej
ust, a ona sama zaczęła lecieć w prawą stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jimin
natychmiast zareagował robiąc kilka kroków i pozwalając dziewczynie wpaść na
siebie i złapać ją za ramiona. Tae warknął coś pod nosem, co dla Su Jin
brzmiało jakby jak zwykle ją wyzywał, jednak tym razem słowa skierowane były do
Jimina, który ciepło uśmiechnął się do dziewczyny. A ona mimo wyrwania się i
zgromienia nowo poznanej osoby wzrokiem, jakby oczarowana jego ciemnym
spojrzeniem uniosła kąciki ust do góry w podziękowaniu zachwycona jego
refleksem. Chociaż starała się skryć uśmiech, to jednak iskrzące spojrzenie
chłopaka j nie pozwalało jej na to. Jimin sprawiał, że jej usta same się
ułożyły. Widziała wielu tak dobrze wyglądających chłopaków, a jeszcze nigdy nie
była w ramionach żadnego z nich nawet przez tak krótką chwilę. Dobrze
wiedziała, że nie powinna pozwalać sobie
na jakikolwiek gest, który wskazałby, że goście jej nie
przeszkadzają, jednak sprawa wyszła jak
wyszła, nie była już w stanie jej naprawić. Min sprawił, że poczuła się
niesamowite przyjemne ciepło i bezpieczeństwo, które czuła już jakiś czas temu,
aczkolwiek w aktualnej sytuacji, patrząc w jego niewielkie, a jednak ładne i
ciemne oczy, nie potrafiła sobie przypomnieć kiedy to było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> V widząc to wszystko nie mógł uwierzyć, że
musiała upaść akurat w prawą stronę, jakby nie mogła wylądować w jakimś mniej
normalnym miejscu. Nawet na podłodze, w końcu nie przyszli tu po to by jej
usługiwać, tylko wyleczyć jego brudne sumienie, które nie pozwalało mu tego tak
zostawić. Na dodatek Tae odczuwał zranienie, iż Su Jin była radosna w
towarzystwie tego rudzielca. Nie potrafił sobie przypomnieć dnia w którym
uśmiechnęła się tak do niego, jeśli w ogóle kiedyś taki istniał. Z jakiegoś
powodu czuł się też dziwnie, jakby obchodziło go jej życie, wciąż nie potrafił
tego zrozumieć. Czasami zauważał, że zachowuje się inaczej w stosunku do niej
niż na początku, lecz spychał to w najciemniejsze zakamarki zaciskając zęby.
Powinien być na nią wciąż wściekły i uczyć, że używa się najpierw głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Schował
ręce do kieszeni i odwrócił się plecami wpadając prawie na Junga, który trzymał
kubki z herbatą. Miał ochotę przywalić sobie w twarz za to, co właśnie się
działo. Dlaczego złościł się o to w którą stronę upadła i do kogo się mizdrzyła
a do kogo nie. Przecież to nie powinno mieć kompletnego znaczenia. Naprawdę
żałował, że po raz kolejny pojawił się w jej drzwiach, bo Su Jin była
dziewuchą, która tylko i wyłącznie przynosiła kłopoty. Patrząc na stojącą
zranioną dziewczynę, jego myśli wariowały, nie potrafiąc odnaleźć odpowiednich
słów by opisać cokolwiek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Siadaj, zobaczę co z twoją kostką – powiedział Park odbierając kubek od Kooka,
który ledwo wyminął podminowanego Tae. Młodszy poruszał ustami chcąc powiedzieć
coś Jiminowi, jednak ten tylko wzruszył ramionami i pokręcił głową na znak, że
nic nie rozumie. Odłożył kubek na szafkę upijając wcześniej trochę herbaty i
odwrócił się do Su, która ponownie niezadowolona siedziała na łóżku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Całej
trójce posyłała znienawidzone i obrażone spojrzenia, chcąc by pod ich wpływem
po prostu wyszli, lecz gdy patrzyła na Jimina, czuła się lekko zawstydzona i
spuszczała spojrzenie na swoje stopy. Nie mogła uwierzyć, że ten marchewkowy
chłopak sprawiał, że działo się z nią coś dziwnego. Nie wiedziała, czy wolała
rozzłoszczoną wersję siebie z Taehungiem czy może tą małą z młodym lekarzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Rudowłosemu aż zachciało mu się śmiać, jak
szybko zmieniają się humory tej dziewczyny. Ukucnął, zajmując się na początek
odwinięciem starannie założonego bandaża. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae
stanął w kuchni tyłem do studenta i Su Jin oddychając głęboko, a Jungkook
pojawił się przed nim, ze szczenięcym wyrazem twarzy. Miał ochotę wykrzyczeć
Parkowi, że jego zachowanie denerwuje Tae, jednak nie wypadało, więc musiał
prosić o zrozumienie V. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przepraszam, zapomniałem że Jimin czasami oczarowuje wszystkich ludzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Oczarowuje? – wycedził przez zęby V mrużąc oczy. Zakładając ręce na torsie
parsknął wzruszając ramionami. – Właściwie czemu mi to mówisz? Zajmij się nią
razem z Jiminem, żebyśmy mogli stąd jak najszybciej wyjść i zapomnieć o tej
dziewusze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Tae – powiedział spokojnie Kook, przekrzywiając głowę i unosząc kąciki ust w
lekkim rozbawieniu. Nie wiedział, co jest bardziej śmieszne, to że V lubił tą
dziewczynę nie do końca zdając sobie sprawę, czy jego zachowanie. Jeongguk był
zadowolony z tego, że chłopak poprosił go o pomoc, ale pewność jaka biła od
niego, że Jin jest dla niego kompletnie obojętną osobą, była po prostu komiczna.
W końcu kto wchodziłby z butami w życie drugiej osoby tak głęboko, jak wszedł
Kim. Jeśli mógł po prostu wziąć od niej pieniądze i na tym zakończyć.
Brązowowłosy sam o tym nie wiedząc, sprawiał że wciąż się spotykali. Szło to
też jednak w drugą stronę, bo zachowanie zdenerwowanej Su Jin pokazywało tylko,
że cienka jest linia między nienawiścią i złośliwością a lubieniem kogoś. – Taehyung…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
No co?! O co ci chodzi Jungkook? – Machnął zdenerwowany ręką wywracając tym
kubek ze swoją herbatą, której część rozlała się po jego nogawce od spodni, a
kawałki kubka rozbiły się na podłodze. Kookie przyłożył rękę do ust, robiąc
kilka kroków do tyłu. Jimin i Su Jin podnieśli głowy wyrwani z rozmowy, na
temat jej skręconej kostki i spojrzeli w stronę V, który rozwścieczony wycierał
papierowymi ręcznikami rozlaną herbatę. Nawet w domu dziewczyny nie był
bezpieczny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Na co się gapicie? – warknął w stronę dwójki, a Su westchnęła wywracając
oczami, czując jak jej puls przyśpiesza. Nie dość, że wepchnęli się do jej
domu, praktycznie wpychając ją w ramiona jakiegoś przyszłego lekarza, który
perfidnie ją podrywał oglądając jej kostkę, to jeszcze robili rozróbę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przez ten beznadziejny kubek, mam mokre całe spodnie – fuknął Tae patrząc po
sobie i niedowierzając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su
ruszyła do kuchni z nieusztywnioną nogą, Jimin złapał ją za nadgarstek i lekko
pociągnął protestując. Nie powinna nadwerężać swojej kostki, a każde
nieodpowiednie ułożenie nogi mogło spowodować, jeszcze gorszy uraz. Dziewczyna
poczuła jak jej serce na chwile staje, ciepłe palce Jimina owijały jej przegub.
Przełknęła silne i przywołując siebie do porządku wyrwała rękę, nie patrząc na
chłopaka. Nie powinna tak reagować na żadnego z nich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Ten beznadziejny kubek był moim ulubionym! – krzyknęła stając przed nimi i
bałaganem jaki zrobili, następnie wzięła kilka głębszych oddechów. –
Beznadziejny był twój przyjaciel, który zrobił herbatę, choć wcale na to nie
zasłużyliście! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Su, uspokój się. Tae naprawdę jest przykro i jeśli chodzi o przyprowadzenie nas
to chciał ci pomóc. To, że zbił twój kubek, był wypadkiem. Podobnie jak twoje
wtargnięcie gdy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V
doskakując do Kooka zamknął mu usta dłonią, lekko i głupio uśmiechając się w stronę
nabuzowanej dziewczyny, która po prostu na nich patrzyła, zaciskając szczękę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młodszy
czuł się trochę, źle z tym że nie zapytał, których naczyń powinien użyć, jednak
nie sądził nawet, że mogłoby się coś takiego wydarzyć. Uderzył V łokciem w
żebra, na co ten jęknął puszczając go i kuląc się przy umywalce. Su zerknęła na
niego przez chwilę, jej twarz złagodniała, słowa Junga sprawiły, że po raz
kolejny zaczęła się nad tym zastanawiać. Może powinna przystopować ze swoją
złością, może naprawdę to spotkanie będzie ich ostatnim, może Tae naprawdę źle
czuł się tym co wczoraj się wydarzyło. Kim wyglądał na urażonego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przepraszam, odkupie ci kubek. – ponownie odezwał się Kookie. Dziewczyna machnęła
ręką i pokręciła głową. Z jednej strony była naprawdę zła, Tae był osobą,
której naprawdę nie chciała spotkać nigdy więcej w swoim życiu, lecz z drugiej…
Z drugiej właśnie tym gestem pokazał, ze się o nią martwił, to nie było
złośliwe i może, źle myśli jeśli sądzi, że miało to na celu zdenerwowanie jej.
Przegryzła wargę, poczuła jak robi jej się ciepło, więc odwróciła się wpadając
znów prawie na Jimina, przez co chłopak uśmiechnął się zadowolony, a V
odchrząknął przykładając pięść do ust. Taehyung był stanowczo niepocieszony
tym, że Park po raz kolejny znalazł się w takiej sytuacji. Mogła upaść wszędzie
tylko nie niego – pomyślał, marszcząc
brwi. I przeklinając się w duchu, że znów to go ruszyło pomyślał, iż dobrze że
jednak nie wpadła na niego. Przeczesał palcami włosy, co się z nim działo? Przecież Su Jin, była dla niego nikim ważnym.
Tylko denerwującą laską, przy której jego głowa wybuchała od namiaru myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kookie
jakby wyczuwając całe to napięcie odezwał się<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Skończyłeś Jimin? Powinniśmy posprzątać i zbierać się. Myślę, że Su Jin ma nas
dość. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak
przytaknął tylko głową z miną, która wskazywała, że planował coś jeszcze.
Dziewczyna miała skręconą nogę i zdawała sobie z tego sprawę, jej wcześniejszy
okład był staranny, ale niestety nie sądził by wszystko szybko się wyleczyło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kookie
sprzątając rozbity kubek wyrzucił jego części do śmietnika, po czym cała trójka
zaczęła ubierać buty. Kompletnie zapominając o tym, że przecież herbata została
prawie nietknięta, jednak wszyscy w pomieszczeniu wyczuwali dziwną atmosferę,
która ich otaczała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Powinnaś kupić maść na tą kostkę – dodał w końcu Jimin, w jego głosie było
trochę nadziei. Spojrzał wykrzywiając twarz w półuśmiechu – Mogę po nią iść,
lepiej żebyś nie fatygowała się sama. Wrócę i usztywnię nogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su
przez większość czasu, gdy chłopacy szykowali się do wyjścia stała opierając
się o blat starając się na nich nie patrzeć. Nie patrzeć na Taehyunga, który
powodował, że czuła się naprawdę dziwnie. W jego obecności wszystkie uczucia
mieszały się. Powodował, że była jednocześnie zła i… szczęśliwa? – choć nie
wiedziała, czy mogła tak nazwać uczucie rosnące w jej sercu. Nie lubiła go,
więc dlaczego? Po raz kolejny pokazał w
sobie coś dobrego, co łamało ją i rozrywało siatkę nienawiści, która ich
oddzielała. Nie wiedziała jeszcze czy było to coś na co powinna pozwolić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Unikała też Jimina, który czarował ja całym
sobą i powodował, że czuła się sto razy mniejsza. Jego uśmiech i spojrzenie
potrafiły zatrzymać czas, a dotyk sparaliżować. Starała się więc to
minimalizować, gdy oglądał jej nogę, więc gdy wspomniał o maści oraz wykazał
się chęcią pomocy, czuła jak zastyga. Przez chwilę jej głowa była pusta,
zerknęła na Kookiego, który wydawał się być z ich czwórki najbardziej przytomną
osobą, a gdy ten lekko pokręcił głową odpowiedziała nie wiedząc dla czego
słuchając go<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Tak wiem, ale poradzę sobie sama. Powiem jutro bratu. – Rudowłosy chłopak tylko
przytaknął, czując w głębi ogromne niezadowolenie. Powinna skorzystać z okazji
i nie czekać na jutro, chciał już coś na ten temat powiedzieć jednak ktoś
pociągnął go rękaw. Obrzucił Junga, zdziwionym spojrzeniem i wyszedł za nim,
gdy ten na migi próbował mu coś powiedzieć, a na jego twarzy pojawiało się
coraz to większe zrezygnowanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae
czuł, że Jimin chce go zdenerwować, choć wiedział, że nie powinno tak być.
Wpatrywał się w stojącą przed nim Su Jin i błądzącą wzorkiem po ziemi. Chciała
mu podziękować, chociaż za dobry pomysł, ale jednak nie potrafiła się przemóc,
wciąż był dla niej tylko i wyłącznie przeszkodą i rzepem na psim ogonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Nie wychodzisz? Musze wywietrzyć dom. – Uniosła głowę, czując jak Tae wciąż
stoi niedaleko niej, jej spojrzenie chłodne w kontakcie z jego oczami zdawało
się topnieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Kupie ci tą maść, nie pozwolę byś chodziła po tych schodach w tą i z powrotem.
– Su Jin zmarszczyła brwi znów wywracając oczami. Taehung był naprawdę wielkim
głupkiem nierozumiejącym tego, co się do niego mówiło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Właściwie
to Kim Taehung, najbardziej na świecie chciał wrócić do domu. Zapomnieć o
wszystkim co działo się ostatnio, wrócić do swojego normalnego życia. Jednak
Jimin, wykonał swoją robotę powodując, że Tae został złapany w pułapkę i poddał
się, chociaż ten raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przecież powiedziałam, że poproszę o to brata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Skrzywił się i unosząc brwi, pokazał jej że
dobrze wie, iż zrobi to sama, albo w ogóle. Owszem nie znał jej tak dobrze, ale
jego przeczucie tym razem nie myliło się. Z resztą, wciąż coś go tutaj
trzymało, nie wiedział czy to był ten wczorajszy rozwalony sweter, czy może
kubek, który dzisiaj zbił. Mimo, że przyprowadził dla niej lekarza i sprawdził
co z nią, wciąż czuł coś na sumieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczyna
westchnęła, chcąc jak najszybciej zostać znów sama w domu i spokojnie zacząć
zastanawiać się co teraz powinna zrobić też się poddała. V uśmiechnął się
szelmowsko nawet o tym nie wiedząc i wyszedł zamykając za sobą drzwi z trzaskiem.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: center 240.95pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su
Jin rozejrzała się na boki nie ruszając głową. Co tutaj się właśnie działo? Czy
ona właśnie bez większych krzyków i złości pozwoliła mu zakręcić wokół siebie?
Gdzie podział się ten jad, którym wypełnione były ich słowa, gdzie sztormowe
spojrzenia jakie słali sobie przy pierwszych spotkaniach? Czy jednak między
nimi tlił się jakiś promyk nadziei otulony pozytywnymi uczuciami i to dlatego,
wszystkie spotkania kończyły się sytuacjami, które inicjowały kolejne? <o:p></o:p></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-14333343860701051382016-07-17T12:27:00.001+02:002016-07-17T12:27:12.219+02:00piąta koszula<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Woda spływała między
jej dłońmi, kiedy patrzyła na swoje odbicie w lustrze próbując poukładać
wszystko w głowie. Minęły dwa dni, odkąd denerwujący Taehyung pojawił się przed
jej domem wygadując różne rzeczy, które Su Jin najchętniej wymazałaby z
pamięci. Na samo imię chłopaka wzdrygnęła się i przebudzona z zamyślenia
zakręciła kurki i udała się do pokoju. Najpierw miała zamiar rozsiać się w
wygodnym fotelu z książką w ręku, jednak jej w jej głowie buzowało tyle myśli,
że była tylko wstanie bezwiednie opaść na swoje łóżko kryjąc twarz w pościeli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Taehyung.
</span></i><u><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odkąd poznała jego
imię, wciąż odbijało się ono jak echo w jej głowie, choć za każdym razem na jej
twarzy pojawiał się wyraźny grymas. Do tego wszystkiego, gdy przed jej oczami
stawała scena w której V pojawiał się na jej schodach, a woda z butelki
spływała po jej dekolcie i mocząc jasną koszulkę. Cholera, że też musiała mieć
właśnie wtedy białe ubranie. Zatopiła dłonie w puklach swoich ciemnych włosów i
jęknęła. To była sytuacja, w której Tae prawie odwdzięczył się jej za sytuację
ze sklepu, a ona mogła czuć się zażenowana i spłoszona. Po prostu jak zwykle
miała pecha i sprowadziła na siebie jakiś kłopot. Dokładnie tak było,
najchętniej zapadła by się pod ziemię. Do tego brakowało jej pieniędzy, a
świeża data zapłacenia za wynajem zbliżała się wielkimi krokami, a gdyby tego
było mało, ten zboczony dupek - jak go nazwała, wymusił na niej zakupy. Zakupy
za które za pewne ona będzie musiała zapłacić. Już dawno wybiła sobie z głowy
proszenie o pomoc rodziców, a później Joona, do którego swoją drogą powinna w
końcu zadzwonić. Czy istniał na tym świecie ktoś jeszcze, kto mógłby spróbować
ją poratować? Może Bora? Pomyślała przez chwilę, jednak potrząsnęła głową
przewracając się na plecy. Jeśli tylko by się zobaczyły natychmiast zaczęłaby
zadawać pytania, których Su Jin wolała raczej uniknąć. Z całą pewnością Bora
chciałaby wyciągnąć niej jeszcze więcej
informacji jeśli chodzi o Tae, w końcu już po tamtym zdarzeniu chodziła za nią
jak cień i pytała się co jest grane. A Su Jin, wolała, aby temat tego idioty
jak najszybciej zszedł z ust wszystkich, a przede wszystkim wyszedł z jej
głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Była sobota i
dziewczyna, leżąc i wpatrując się w sufit, zamiast robić coś pożytecznego,
nasłuchiwała. Bała się, że jej telefon w końcu się odezwie. Już kilkakrotnie miała
go w rękach, by wyłączyć, albo zablokować sam numer, jednak nie zrobiła tego,
więc słuchała. Lecz jedyne co odbijało się w jej głowie echem, jak wykwintna
muzyka, był deszcz uderzający o parapet za oknem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przymknęła oczy i
westchnęła głęboko, uniosła powieki. Jak to się działo, że w ostatnim czasie
wciąż kręcą się wokół siebie. Ewidentnie się nie znoszą i są dla siebie jak
wrzody na tyłku, a jednak coś wciąż sprowadza ich do wspólnych punktów.
Zacisnęła dłonie, siadając pospieszenie. Gdyby nie on, mogłaby teraz spokojnie
pracować w tej przeklętej kawiarence. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przeklęty bufon –
warknęła sama do siebie, wstając na nogi i podchodząc do okna. Jak on śmiał,
pojawiać się pod jej nieskazitelnymi oknami i zanieczyścić swoją osobą
powietrze wokół jej domu. A do tego wciskać jej jakiś beznadziejny kit, że
musiała się ochłodzić, bo jest przystojnym dupkiem. Prychnęła, co za narcyz.
Dlaczego ja o nim tyle myślę? – zaczęła się nagle zastanawiać. Chłopak nie był wart
najmniejszej uwagi jednak wciąż pojawiał się przed jej oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jin wpatrywał się jak
zahipnotyzowany w stół, na którym stał talerz z czekoladowymi ciastkami, były
one upieczone przez mamę Jungkook’a i przygotowane na wieczornych gości. Tęsknota
sprawiała, że czuł ich smak na języku i to jak ich czekoladowe nadzienie
rozpuszcza się przyjemnie w jego ustach. A Tae patrząc na niego wciąż nie
rozumiał dlaczego ten chłopak tak kochał słodkie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Możesz zabrać to,
Kookie! – zawołał J-Hope wystawiając głowę z kuchni. Najgorsze co mogli zrobić,
to wpuścić Hoseok’a do jakiegokolwiek
pomieszczenia, gdzie może się porządzić. Wyciągając na dwie godziny ich
spotkania, najlepszy zestaw szklanek, jaki znajdował się w tym domu, mógł tylko
sobie grabić. Jeon zaciskając zęby zabrał cztery szklanki i wrócił do pokoju w
momencie, gdy Jin sięgał po ciastko. Jeśli chcieli przeżyć te dwie godziny w
spokoju, wolał być mądrzejszy i się poddać, niż wdawać w kolejną dyskusję z
Hobim, który uwielbiał dokuczać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Naprawdę mogę je
wziąć? – powiedział uradowany blondyn, wciąż wpatrując się w ciastka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Hyung, i ty jesteś z
nas najstarszy?! –Chłopak z łoskotem
odłożył szkło na ławę, na co Jin podskoczył zabierając rękę, która chwilę temu
wisiała nad talerzem. Kookie cieszył się, że nic się nie zbiło i przeklinał w
duchu, że nie schował tych ciastek w kuchni, o co prosiła go wcześniej
rodzicielka. Oboje wiedzieli jakim łasuchem na słodkie bywał Jin, i oboje wiedzieli
że owe ciastka nie mogą wpaść w jego lepkie, ocukrzone palce. Teraz musiał być
jeszcze bardziej ostrożny, więc posłał porozumiewawcze spojrzenie w kierunku V,
na co ten przytaknął tylko głową. Blondyn tylko przez chwilę skulił się na
kanapie a zaraz potem odrzekł prychając<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja to przynajmniej
potrafiłbym powiedzieć Hoseok’owi, że tych szklanek nie używa się na takie
spotkania. – Wyszczerzył się niby to odzyskując swoją twarz. Kook zgromił go
spojrzeniem, jednak Jin nic sobie z tego nie zrobił unosząc głowę do góry, a na
dodatek bardzo powoli wolną ręką znów zaczął krążyć, jak jastrząb nad wiewiórką,
nad talerzem ciastek. Taehyung złapał go za ramię zanim coś upolował i oznajmił
pewnie, może nawet zbyt, ponieważ Kookie odetchnął głęboko, jakby ciastka były
warte życia lub śmierci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Idę dziś na zakupy z
Su Jin.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Hobi zatrzymał się w
pół roku z miską chipsów w dłoni marszcząc brwi, Jin przeniósł swoje spojrzenie
z Jungkooka na Kim’a i otworzył szeroko buzie. A najmłodszy korzystając z
okazji podwędził cały talerz ciastek, kompletnie ignorując co powiedział
wcześniej Jin zniknął w kuchni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dobra, Taehyung musiał
przyznać się do tego, że to było najgłupsze co mogło mu przyjść na myśl, by
pomóc młodszemu z schowaniem ciastek, ale jak inaczej w tak szybkim tempie mógł
zwrócić uwagę Jina na coś innego? No nie mógł. Nie był nawet do końca pewny, że
to zwróci jego uwagę, gdyby to był Hobi, z całą pewnością zachował by się
jeszcze gorzej niż teraz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Z tą laską co ci
wbiła do przebieralni? – Przypomniał sobie Hobi ruszając i stawiając miskę na
miejsce ciastek. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae spojrzał tylko na
niego puszczając ramie Jina, którego ręka wylądowała w chipsach, które
chrupnęły. Spłoszył się odrywając wzrok od brązowowłosego i z zniesmaczoną
miną, spojrzał smutno w stronę kuchni. Te ciastka będę teraz za nim chodzić, a
ich zapach… Zmrużył lekko oczy, uśmiechając się, w wyobraźni miał je w zasięgu
ręki, przez tą chwilę, nie było ważne, to co dzieje się w pokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Musisz to tak
nazywać? – obruszył się Kim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przecież nazywam to
tak jak było – zauważył z uśmiechem żartownisia, choć prawda była taka, że
nazwał rzeczy po imieniu. Kookie wszedł do pokoju i włączył w tle powtórkę
filmu, który uparcie chcieli razem obejrzeć, a świadomość Jina wróciła razem z
nim. Niestety, ciastka nie wróciły, na co Jin jęknął cicho. Słodkie go kiedyś
pogrzebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przyznaj, że
powiedziałeś to tylko dlatego, by Jung mógł schować ciastka – westchnął
zrezygnowany, a wszystkie twarze odwróciły się w jego stronę. Najmłodszy
spuścił głowę, by ukryć rozbawienie, jakie malowało się na jego twarzy, oraz
wdzięczność dla Tae, który przez chwilę wkopał się w niemiłosierne bagno. Choć
odkąd Kook pogodził się z Hoesokiem, a do jego uszu wpadło co nie co nowinek,
po zachowaniu Tae mógł domyślać się, że zakupy mogą być prawdą, w końcu Tae
rzadko mówi coś z taką powagą. A on wcale nie był głupiutkim maknae, za jakiego
czasem go w paczce mieli. Z resztą bardzo dobrze dogadywał się z V, więc znał
go jak własną kieszeń, i przez pewien czas czuł się nawet pokrzywdzony, że to
Jin, wiedział o wszystkim pierwszy. Nie wspominając już o papli Hobim, ale
tutaj Jeon dobrze wiedział, że ten gość sprytnie potrafi zmusić wszystkich do
wygadania się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae poczuł jak drzwi
łatwej ucieczki otwierają się i co lepsze widać tam bardzo wyraźnie światło,
więc chwycił za klamkę. Poruszył się niespokojnie, za co Jung posłał mu
spojrzenie, że powinien się ogarnąć, jeśli nie chce by Hoseok dowalił mu
jeszcze bardziej i zaczął odpowiadać<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No t-ta – zadrżał mu
głos, okłamywał kumpli nie pierwszy raz. Z resztą ta dziewucha i tak nie była
nikim ważnym, tylko epizodem, który musi szybko skończyć, więc to czy naprawdę
się spotkają czy nie, nie było ważne – Tak. – Nie ukrywajmy, mógłby się założyć
o wszystko co miał, że przeszywający wzrok Jina, wiedział już, że to kłamstwo,
a lekko czerwony z rozbawienia Kookie, już na początku domyślił się, że chciał
mu tym pomóc. Jedynie Hobi patrzył na niego niezrozumiale, a potem parsknął
biorąc do ręki pilota i robiąc głośniej telewizor <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A już myślałem, że
szykuje ci się romans z ubraniami w tle. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszyscy zaczęli się
śmiać, nawet Tae, którego śmiech był niepewny i udawany. Bo co jeśli słowa
Hobiego Hyung’a zamienią się w prawdę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stał oparty o swój
samochód, gdy Su Jin z niezadowoleniem i strachem na twarzy, który próbowała
skryć, pojawiła się na schodach. Jedyne o czym myślała, były jej prawie
ostatnie pieniądze, które leżały teraz w portfelu na dnie jej torby i o tym jak
bardzo chce zniknąć. Przełknęła silnię zanim zaczęła schodzić, może jeszcze uda
jej się uciec? Rozejrzała się dookoła i o mało nie ześlizgnęła się z mokrych
schodów, więc szybko chwyciła się poręczy biorąc głęboki oddech. Z drugiej
strony wypadek tutaj mógłby być dla niej zbawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dlaczego jej tak serce
mocno bije?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To na pewno przez to,
że przed chwilą prawie spadła – zaczęła tłumaczyć sobie w myślach, a później,
myśląc że już wszystko jest w porządku spojrzała na Taehyunga. I zaczęła się
zastanawiać, czy na pewno wszystko z nią okej, ponieważ jej głupie serce wciąż
nie chciało się uspokoić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Uniosła głowę,
niechętnie spoglądając na chłopaka układając usta w wąską linię. Biorąc głęboki
oddech i przełamując barierę, która wyrosła między nimi w przeciągu dni, gdzie
na szczęście świata, nie spotkali się, powiedziała <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Cześć. – Chwyciła
klamkę drzwi samochodu i pociągnęła, sprawiając, że opierający się o nie Tae,
poleciał kilka kroków do przodu. Odwrócił się i w jej stronę gniewnie, jednak
zauważając, że Su całkowicie nie zwraca na niego uwagi odezwał się<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Cześć, aż tak ci się
śpieszy? – Przytrzymał drzwi, gdy zajęła miejsce pasażera i utkwiła spojrzenie
w jezdni przed nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie mam ochoty
spędzać swojego czasu ze zboczeńcem i wydać na niego moje ostatnie pieniądze –
warknęła. Choć nie była przecież do tego zmuszona, i dobrze wiedziała, że
mogłaby po prostu nie odbierać tego przeklętego telefonu, to sumienie ją
gryzło. Kim miał rację, że była winna mu koszulę, albo chociaż marynarkę, którą
rozerwała po pijaku, ale dlaczego nie chciał od niej pieniędzy tylko od razu
musiała jechać z nim na zakupy!? Nie zauważała się za jakoś mocno pechową
osobę, jednakże często rzeczy nie szły po jej myśli, po prostu przyciągała
kłopoty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przypominam ci, że to
ty pierwsza wpadłaś na listę zboczeńców. – Zatrzasnął drzwi i przebiegł przed
samochodem by zająć miejsce przy kierownicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Aishh! – krzyknęła Su
Jin przebierając nogami i przeczesując swoje ciemne jak noc włosy. Jaka ona
była głupia pakując się w to wszystko. Naprawdę, kto normalny pozwala sobie na
taki wypad z kimś takim. Odwróciła twarz w stronę V, oblizała wargi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie możesz obliczyć kosztów
i zażądać pieniędzy? – Jej ciemne oczy zmierzyły go od głowy do pasa i z
powrotem, a następnie przesunęły się po jego ramionach i zatrzymując chwilę na
dłoniach, które ulokował na kierownicy. Uświadomiła sobie jaki jego profil był
przystojny, a kolczyk w uchu, którego wcześniej nie widziała, dodawał trochę
jeszcze bardziej łobuzerskiego wyglądu; dłonie miał średniej wielkości, ze
zgrabnymi długimi palcami i wystającymi lekko żyłami, które napinały się gdy
ściskał kierownice. – Oboje ewidentnie nie chcemy spędzać ze sobą czasu,
dlaczego sobie to utrudniamy? – powiedziała wyrywając się z zamyślenia, V
zacmokał<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To ma być kara, byś w
końcu zaczęła myśleć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Myśleć?! – obruszyła
się i uderzyła głową w zagłówek gdy Tae ruszył. Mimo, iż wiedziała że tego nie
zauważy rzuciła mu rozzłoszczone spojrzenie mając na dzieje, że przeniknie
przez jego skórę. – Kara? Lubisz karać sam siebie? – zauważyła sprytnie. Nie
ukrywajmy, nie sądziła by dla chłopaka o kasztanowych włosach spędzenie czasu z
dziewczyną, która od czasu do czasu przynosi kłopoty, a na dodatek ciągle
rozwala mu ubrania, było czymś innym niż karą. Założyła ręce na piersiach. Kim
zaśmiał się <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Może. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Może? Jesteś okropny!
A na dodatek brzmi to trochę obleśnie – zwróciła uwagę, patrząc na ulicę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To przez tą traumę,
którą zdobyłem dzięki tobie. Ktoś musi pilnować mojej przebieralni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su spojrzała na niego
jak na głupka, którym w jej oczach powoli się stawał. I zaczęła się śmiać. Nie
żeby coś, ale w takim razie ona musiałaby zacząć unikać wody i jasnych
prześwitujących koszulek, a tym bardziej wchodzenia swojemu bratu do
przebieralni. Choć nie sądziła, by jeszcze kiedykolwiek odważyłaby się to
zrobić. Potrząsnęła głową. Dlaczego wciąż w ich rozmowach przejawiają się te
incydenty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-A nie wpadłeś na to,
że i tym razem będę próbowała cię podejrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V zastygł, samochód
zatrzymał się na czerwonym świetle, a ciemnowłosa czuła jak tryumfuje
pozwalając szerokiemu uśmiechowi wpełznąć na usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Więc odwdzięczę ci
się tym samym. Choć oboje wiemy, że… No cóż… – Na oślep machnął ręką w
okolicach jej klatki piersiowej. Twarz
Su Jin zaczęła płonąć, czy ten palant naprawdę odważył się zrobić to na
wysokości jej piersi? Jakby nie miał swojej klaty! – Nie masz za wiele do
pokazania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ty jesteś naprawdę
głupi i zboczony, Taehyung<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O użyłaś mojego
imienia, Su Jin<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęła poirytowana.
Czy wcześniej też wykazywał się tak dobrym humorem? Zmarszczyła brwi
zastanawiając się i ucięła temat<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Po prostu kupmy te
ubrania. – Choć nie do końca chciała, a tym bardziej nie był to szczyt jej
marzeń, na jej ustach zabłąkał delikatny uśmiech. Po chwili jednak zdając sobie
sprawę z tego potrząsnęła głową przerażona. Nie ma mowy, bym uśmiechała się
przez tego idiotę – pomyślała i poprawiając torbę na kolanach odwróciła twarz
do okna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli zakupy z jej
bratem Joonem, były naprawdę czymś przyjemnym tak ta czynność razem z Tae, była
istnym koszmarem. Dziewczynie aż przypominały się młodzieńcze lata z jej mamą,
gdy wciskała im do rąk wszystko co popadnie. Podobnie było z Kim’em. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie dość, że traktował
Su Jin jak wieszak, a później nawet jak tragarza, to jeszcze brał wszystko co
wpadło mu w oko nawet w połowie. Ciemnowłosa już po pierwszym sklepie, gdzie
chłopak kupił tylko jakąś czapkę, na szczęście za swoje pieniądze, miała dość.
A to, że musiała powłóczyć za nim nogami, niosąc jego siatkę, irytowało ją
najbardziej na świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ta koszula jest
niezła. – Chwycił jedną i uniósł wieszak przypatrując się jej. – Nawet bardzo –
mruczał do siebie pod nosem. A dziewczyna stała i rozglądała się na boki czując
jak piąte koło u wozu. Serio wolałaby dać mu pieniądze, by sam wszystko kupił
niż śledzić go jak cień. To była naprawdę kara, przebywanie w pobliżu tego
chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na dodatek ta
beznadziejna gadka, że ktoś musi pilnować mu przebieralni. Su miała ochotę
powiedzieć mu, że zachowuje się jak bachor, ale zdążyła już kilka razy przez to
ugryźć się w język. Ostatnie czego potrzebowała to mieć jeszcze bardziej na
pieńku z V. Przetarła wolną ręką oczy, kiedy wcześniej wspomniane ubranie
wylądowało jej prawie prosto na twarzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak ma mieć nieponiszczone
rzeczy, skoro nawet te które nie są jeszcze jego traktuje jak szmaty? – zaczęła
poważnie rozmyślać. Drugą sprawą było też to skąd, ten chłopak miał pieniądze
na to wszystko. Fakt tym razem to ona płaciła z jego dwie rzeczy, ale reszta?
Nie sądziła by z tej kupki, którą miała już w koszyku wybrał jedną rzecz.
Westchnęła i ruszyła za nim, zostawiając rzeczy przed jego kabiną i stając przy
ubraniach, które były przymierzane i nie odłożone na miejsce, udawała że
pilnuje jego osoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dłonią przeciągnęła po
materiałach, aż w końcu natrafiła na przyjemny w dotyku materiał. Sukienka
koloru granatowego sięgająca prawie do ziemi, na cienkich ramiączkach, które
można było przypiąć normalnie lub zawiązać przy szyi na przykład na skos,
tworząc dzięki temu przy szyi coś jak dodatkową ozdobę. Wyciągnęła ją nie mogąc
się powstrzymać i uniosła. Miała delikatny gorset przyozdobiony srebrną nitką
grubszą i cieniutką, które układały się we wzorzyste kwiaty, na biodrach jej
delikatny materiał zdawał się lekko rozchodzić, trochę przypominając suknie
balową. Chyba się zakochała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ciemnooka westchnęła
nie spoglądając nawet na cenę i odwieszając cudo, które na chwilę zabrało jej
dech w piersiach. Była pewna, że nie byłoby jej aktualnie stać na tą suknie
nawet gdyby pracowała najciężej jak umie, ciągle znalazły by się jakieś
ważniejsze wydatki, a oszczędzanie nigdy jakoś szczególnie jej nie wychodziło.
Pomocy od rodziny nadal nie brała pod uwagę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Su Jin! – usłyszała,
więc odwróciła się energicznie, patrząc na chłopaka w bordowej koszuli. – Jest
dobrze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Płacisz za nią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Połączyła palec
wskazujący z kciukiem uśmiechając się lekko nieświadomie, bo Tahyung naprawdę
dobrze wyglądał w bordowej koszuli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Kim Taehyung! –
krzyknęła tupiąc nogą jak małe dziecko, stojąc na mokrych schodach. Jej mokre
już włosy przyklejały się do jej czoła i policzków. Wyglądała na okropnie
zmęczoną i złą, ale V i tak się uśmiechał. Stojąc pod świecącą lampą galerii
wyglądała naprawdę ładnie. I tym razem musiał to przyznać, bez żadnego wymigiwania
się, czy później karcenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Mówię do ciebie
zboczeńcu! – warknęła znów, a kilka ludzi odwróciło się w jej stronę. Miła
bańka rozprysła się na krople deszczu, które spadły na jego twarz i pomogły
wrócić do rzeczywistości. To była ładna chwila, która trwała dopóki Su Jin nie
otworzyła ust. – Myślisz, że do mieszkania też ci to później wniosę? – uniosła
dłonie w których trzymała torby. Teraz naprawdę miała dość wykorzystywania, w
końcu chłopak ewidentnie to zrobił karząc nosić jej torby, czego z pewnością
nie było w planach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dobrze już dobrze,
wariatko – odpowiedział jej ze stoickim spokojem wspinając się na pięć schodów
i odbierając połowę toreb z rąk dziewczyny stojącej dwa stopnie nad nim. Gdyby
nie fakt, że Su Jin tego dnia miała być dla niego zakończonym rozdziałem, byłby
nawet zdolny w niewielkim stopni przyzwyczaić się do tej beznadziejnej
dziewuchy. Su ułożyła usta w coś na wzór uśmiechu, co oczywiście przypominało
raczej zniesmaczenie i zeskoczyła ze stopnia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej prawa stopa wygięła
się nie naturalnie i jęknęła z bólu, przerażona również machając wolną ręką
chwyciła się pierwszej lepszej rzeczy w
pobliżu. Jednakże sznurek od bluzy V, wcale nie był tak dobry jak mogłoby się
wydawać, ponieważ oboje usłyszeli jak coś się rozrywa i sznurek wysuwa się z
dziurek, a Su Jin znajduje się w jeszcze gorszej pozycji niż wcześniej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tae jak porażony
doskoczył do niej, by szybko złapać ją w pasie i pomóc ustać na nogach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po raz drugi jej twarz
znajdowała się tak blisko jego, niemal stykali się nosami, a ich oddechy z
lekko rozchylonych ust mieszały się. Wystraszone i pełne bólu oczy Su Jin
wpatrywały się w jego ciemne iskrzące jakimś blaskiem i ciepłem. Poczuła się
bezpiecznie, przez tą chwilę było naprawdę miło. A ciemne oczy Taehyunga
wpatrujące się w jego hipnotyzowały ją i przyprawiały o zachwyt. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przytomniejąc wyrwała
się szybko z jego uścisku stając na prawej nodze i natychmiast czując
przeszywający ją ból. Z całą pewnością skręciła kostkę. Kolejny jęk uciekł z
jej ust, zacisnęła oczy i pięści, rozumiejąc że w obu coś trzyma. Rzuciła
sznurek o schody. Nie mogła uwierzyć, że po raz kolejny zrobiła coś z jego ubraniem,
do tego raniąc siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To twoja wina –
fuknęła, przymykając oczy w których kącikach pojawiały się łzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Su Jin – zaczął
smutnie, ale dziewczyna uniosła rękę. Zamilkł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Więc masz szczęście,
że mnie złapałeś. Dziękuje – westchnęła, a jej policzki lekko się zrumieniły,
jakby właśnie docierało do niej jak blisko siebie znajdowali się chwile temu.
Spuszczając głowę i uważnie patrząc na śliskie stopnie spróbowała zejść kolejny
stopień, jednak kosztowało ją to zbyt wiele. Wyraźnie się skrzywiła zaciskając
zęby, by kolejny skowyt nie wyrwał się z jej ust, a Tae czując się w jakimś
stopniu winnym zabrał drugą cześć zakupów zbiegając po schodach i wkładając je
do samochodu. Kątem oka zauważył jak Su trzymając się mocno poręczy stara zejść
na kolejny schodek. Ciemnowłosa nie mogła uwierzyć, że podziękowania wypłynęły
z jej ust, przez następne kilka minut nie była w stanie spojrzeć na swojego
towarzysza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ani waż się ruszyć –
zagroził jej zatrzaskując bagażnik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Huh? – Zdziwiona
dziewczyna uniosła oczy, a Tae wbiegł już po schodach stając przy niej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Złap się mnie, inaczej
możesz zranić się jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Od kiedy jesteś taki
uprzejmy? - Tae zmierzył ją spojrzeniem i westchnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Odłóżmy to na chwilę,
ok? – Su Jin otworzyła buzię by coś powiedzieć, ale zaraz potem przytaknęła
tylko głową. Złapała się jego ramienia. Starała wzorkiem uważnie śledzić drogę
i nakierowywać swoje myśli na to, że nie długo będzie w domu, gdzie i tak
będzie musiała radzić sobie sama. Nie mogła się przez niego rozproszyć, a
przyjemny zapach perfum, który dotarł do jej nozdrzy skutecznie jej to
uniemożliwiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cholera dlaczego on tak
dobrze pachnie? – pomyślała, ciągnąć go by przystanął na chwilę. Naprawdę
musiała się skupić. W żadnym razie nie powinna myśleć, o nim w takich aspektach
to była ich ostatnia przygoda razem. Nigdy więcej się nie spotkają, a nawet
jeśli to nie sądziła by chcieli do siebie odezwać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ruszyła dalej, z każdym
krokiem wykrzywiała twarz, ale twardo starała się trzymać, zaciskając zęby i
pięść na poręczy. Gdyby tylko mogła ścisnęła by mocniej ramię Tae, ale wolała
nie ryzykować, by nie usłyszeć od niego komentarza za który byłaby wstanie
zrzucić go, nawet jeśli byli właśnie na ostatnim schodku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z trudem doczłapała się
do jego samochodu i zajęła miejsce pasażera z bólem wymalowanym na twarzy.
Bolało, już nie raz miała skręconą kostkę, ale do bólu człowiek nigdy nie jest
w stanie całkowicie się przyzwyczaić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jedźmy do szpitala –
powiedział V siadając za kierownicą i przekręcając kluczyki w stacyjce. Su Jin
ułożyła torbę na kolanach i zanim zapięła pas schyliła się by dotknąć nogi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Po prostu odwieź mnie
już do domu – powiedziała krzywiąc się i prostując, a następnie zapinając się i
patrząc na Tae, jakby chciała na nim wymusić, by zrobił to o co prosiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Skręciłaś sobie
kostkę, lub nawet gorzej – stwierdził mrużąc swoje oczy, chcąc pokazać, że jej
postawa kompletnie mu się nie podoba. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To skręcenie, zdarza
się. Wygrzebie się sama – syknęła odwracając od niego twarz. V nie pozostało nic innego jak posłuchać jej. W
tym stanie wolał się jej jeszcze bardziej nie narażać. Choć naprawdę zaczynał
martwić się o nogę, która puchła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su Jin odpięła pas i
zachowując poważną twarz, zaczęła wychodzić z samochodu. Tae wziął głęboki wdech. Dobra, naprawdę choć
przez chwilę powinien zapomnieć, że jej nie lubi. Po raz kolejny. Wysiadł i
podbiegł do ciemnowłosej, chwycił ją za ramię i pozwolił, by się na nim oparła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie musisz tego robić
– sapnęła z irytacji podskakując na zdrowej nodze. Miała rację, nie musiał, ale
ona nie musiała się tak męczyć, oboje wiedzieli, że wejście w tym stanie po
tych schodach, tylko pogorszy sprawę, jeśli w ogóle się uda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Su Jin – wypowiedział
jej imię, a ona zadrżała lekko i przystanęła. Tae stanął przed nią ugiął swoje
kolana i zduszając w sobie całą niechęć. – Wdrap się na moje plecy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wcześniej
podejrzewałam, że jesteś głupi, ale teraz to już naprawdę przeginasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A co wolisz znów
spaść ze schodów? Jestem pewny, że są równie śliskie, co te przy galerii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su westchnęła, chłopak
mógł mieć rację. To trochę raniło jej dumę, ale przymykając na to wszystko oko
i myśląc o swoim zdrowi wspięła się na Tae, który szybko złapał ją pod kolanami
i uniósł. Zaczął wchodzić po schodach, a dziewczyna zacisnęła dłonie na jego
bluzie przy szyi układając swoją głowę na jego ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Śmiesznie się
złożyło, że ja zamiast wnosić twoje zakupy do domu, jestem wnoszona przez
ciebie – odważyła się powiedzieć po czym zaśmiała się lekko rozbawiona, na co
Tae podrzucił ją sobie tylko, przez co dziewczyna pisnęła mocniej łapiąc go za
szyję. <i>Uroczę.</i> Uśmiechnął się szeroko,
tym razem znów było to naprawdę miłe uczucie kłębiące się w ich ciełach i nawet
nie próbowali się go pozbyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V odpychał tylko
wszystkie komentarze jakie jego przyjaciele mogliby powiedzieć w aktualnej
sytuacji. Tłumaczył się, że mimo wszystko pomaga jej tylko dlatego, że po
części była to jego wina. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Właśnie skręcali na
prostą drogę, kiedy coś zaczepiło się o wystającą poręcz z początku schodów,
niestety żadne z nich nie miało możliwości zwrócenia na to uwagi w odpowiednim
momencie i materiał swetra, należący do ciemnookiej rozerwał się lekko. Na ten
dźwięk Tae przystanął otwierając szeroko oczy i czując jak dwie krople spływają
po jego czole. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Co to było? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przełknął ślinę i zgiął
nogi pozwalając Su Jin stanąć na własnych. Materiał, który miała na sobie
przepasany w pasie odczepił się od poręczy, a ona patrzyła na dziurę, która się
w nim zrobiła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zagryzła policzki do
środka zamykając oczy. Poddaje się. Ona naprawdę się poddaje. Czy choć raz, gdy
się widzą ich ubrania mogą to przeżyć? Nie dość, że rozwaliła dziś Tae sznurek
od bluzy, to teraz jej ulubiony sweter został przyozdobiony dziurą. Gdzieś w
sercu czuła, że ten czas który spędzili dziś razem nie był taki zły, jak można
byłoby się spodziewać, gdyby oboje starali się ze sobą rozmawiać normalnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Otworzyła oczy patrząc
prosto w ciemne tęczówki Taehyunga. Jednak nie miała zamiaru spotykać się z nim
po raz kolejny wnosząc kłopoty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pożegnajmy się tutaj.
Doczłapie się do drzwi sama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V oszołomiony całą
sytuacją skinął tylko głową. Zastanawiał się tylko czy tym razem to była jego
wina czy znowu jej? Bo co jeśli jego, co jeśli on jest jej teraz winien sweter?
Wyciągnął ją na zakupy i nie skończyło to się dla niej dobrze jeśli doda się do
tego wszystkiego kostkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeklął w myślach.
Nawet nie zauważył, kiedy dziewczyna sama doszła do drzwi i otworzyła je. Stojąc
w progu powiedziała krótko<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Żegnaj Tae, pilnuj
ubrań. – Spróbowała się lekko uśmiechnąć, ale za pewnie przez ból, nie wyszło
jej to do końca tak jak chciała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kim nie odpowiedział,
uniósł tylko rękę stojąc i zastanawiając się jak może ją teraz zostawić samą?
Przez chwile pomyślał o jej bracie, ale przecież nie miał z nim żadnego
kontaktu, z resztą…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To, że nie miała już
prawie pieniędzy było jego winą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To, że nie miała pracy
było po części jego winą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To, że skręciła kostkę
w jakimś stopniu też pokazywało na niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A to że jej sweter…<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potrząsnął głową, tego
było o wiele za dużo. Tae pomyśl ile ona tobie wyrządziła szkód – nakazał
sobie. A jednak wciąż nie był wstanie zapomnieć o tym, że powinien sprawdzić
czy następnego dnia będzie w stanie się poruszać. <o:p></o:p></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-5614184637343453242016-07-03T23:32:00.000+02:002016-07-03T23:32:28.782+02:00czwarta koszula<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W pomieszczeniu robiło
się tak gorąco, że Taehyung wyrwany ze snu, na wpół przytomnie dotarł do okna,
aby spuścić żaluzje i uchronić się przed słońcem. Nie było sensu by ponownie
kładł się do łóżka, jeśli za trzy godziny musiał się stawić w swojej dorywczej
pracy. Biorąc najpotrzebniejsze rzeczy poszedł do łazienki, z przyzwyczajenia
już zamykając drzwi na klucz. Nie przepadał za długim przesiadywaniem w tym
pomieszczeniu, więc po szybkim pobudzającym go prysznicu stanął przed umywalką
w owiniętym ręczniku. Ściągnął z półki nad pralką, która stała obok, drugi
materiał i wytarł nim mokre włosy. Wilgotny ręcznik powiesił po drugiej stronie
umywalki i spojrzał na siebie w lustrze. Jego włosy były już na wpół suche więc
chwycił grzebień, by chociaż je rozczesać, bo sam dobrze wiedział, że z
ułożeniem ich bywało różnie. Następnie ze szczoteczką do zębów w buzi spojrzał
na wybrane ubranie upewniając się, czy wszystko z nim w porządku. Wypłukał usta
wodą, i przebrał się w świeże ciuchy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy wszedł z powrotem
do pokoju chwycił marynarkę z wczorajszego wieczoru. Była do niczego nawet
jeżeli krawiec by to naprawił świadomość, że była rozdarta sprawiłaby że i tak
już więcej by jej nie założył. Znał siebie. Westchnął kręcąc głową, jeśli
miałby jeszcze teraz zużywać swoją energię na złość, to byłoby to po prostu
głupie więc rzucił ubranie w stronę krzesła, by nie zapomnieć później się go pozbyć.
Zdążył ruszyć, gdy materiał wylądował na ziemi robiąc hałas. Zmarszczył brwi
przekręcając głowę i spoglądając w stronę skąd doszedł dźwięk. Był pewny, że
nie miał w kieszeniach nic oprócz skrawka rękawa. Podszedł i podniósł marynarkę
kładąc dłoń do kieszeni. Rzeczywiście znajdował się w niej materiał, lecz było
coś jeszcze. Płaskie i gładkie, ale jednocześnie miało swoją wagę, przez co V
zastanowił się czy to aby nie telefon. Rzucił okiem szybko na swoje nie pościelone
łóżko, zauważając na nim komórkę. Chwycił mocno przedmiot znajdujący się w
marynarce i wyciągnął szybko. Biały telefon stanowczo nie należał do niego,
żaden z jego przyjaciół również nie miał jasnej obudowy, a tym bardziej przyklejonej
naklejki z małpą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Kogo to? – powiedział
na głos, przekładając telefon do drugiej ręki i przechodząc przez pokój by
usiąść w fotelu, który znajdował się po lewym kącie przy oknie. Nacisnął przycisk
i ekran rozświetlił się ukazując zdjęcie Su Jin z jakimś chłopakiem. Tae omal
nie wypuścił telefonu z ręki łapiąc go w ostatniej chwili zanim spotkał się z
podłogą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Aish.. – wzniósł oczy
do góry z zniesmaczoną miną – Serio musiałem wejść w posiadanie jej telefonu? –
Chwycił się jedną ręką za kosmyki kasztanowych włosów i pociągnął. Tym sposobem
swój czas przed pracą będzie musiał poświęcić na oddanie jej własności. Choć
wcale nie uśmiechało mu się dzisiaj pojawianie przed jej domem, ponieważ miał
zamiar odczekać kilka dni zanim ją najdzie i wypomni wszystkie ubrania, które
mu dotąd popsuła, jednak jego plany musiały ulec zmianie. I właśnie teraz
trzymając w ręku telefon Su Jin, obmyślał co mogłoby być dla niej odpowiednią
karą. Nie sądził, żeby kiedykolwiek znalazło się coś dobrego przez co odpokutowałaby
swoje winy, jednakże zmuszenie jej do zakupów nie było wcale złym pomysłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Istniały tylko dwa
problemy, dziewczyna została bez pracy, więc kto wie jaki budżet posiadała, no
i ten najgorszy fakt: będzie musiał spędzić z nią czas. Co było w jego
mniemaniu naprawdę złe, przecież w trakcie mogłaby znów uczepić się jego
garderoby, ba mogłaby nawet rozwalić coś w sklepie i dopiero wtedy byłby
kolejny kłopot. Z drugiej strony co lepszego mógłby wymyślić? Wiecznie
dokuczanie jej i wchodzenie w drogę było dziecinne a przy okazji zbyt
niebezpiecznie dla niego i jego rzeczy. Telefon zabrzęczał wydając z siebie
nieznośny piszczący dźwięk, Taehyung skrzywił się i spojrzał na ekran. <i>Joon. </i>Zmarszczył brwi, coś mu to mówiło
kiedy łączył imię z kłopotliwą dziewczyną. Ekran zgasł w momencie, gdy
przypomniał sobie ich pierwsze spotkanie. To właśnie tego użyła, krzycząc mu
prawie do ucha i sprawiając, że puścił materiał spodni. Przez chwilę żałował,
że nie odebrał, jednak potem doszedł do wniosku, że wchodzenie w prywatne
sprawy tej dziewuchy nie były jego marzeniem. Miał tylko jedną prośbę do świata
związaną z Su Jin, by zrozumiała jak bardzo jest kłopotliwa i musi za to
zapłacić. Szczególnie jemu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Muzyka w samochodzie
Taehyunga prawie zagłuszała jego własne myśli, mimo to nie był wstanie
stwierdzić, co właśnie leciało przez głośniki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy on nie zwariował? Może
powinien zawieść ten telefon na policję mówiąc, że go po prostu znalazł; albo
odebrać gdy ponownie zaczął dzwonić na siedzeniu pasażera. Wcale jej nie lubił,
więc dlaczego starał się by w tak szybkim czasie odzyskała swoją własność. Może
dobrą nauczką byłoby również, gdyby jeszcze przez jakiś czas zatrzymał ze sobą
komórkę. Przez chwilę pomyślał o wczorajszym wieczorze wracając do chwili, gdy pomyślał,
że jest ładna. Potrząsnął głową odtrącając od siebie tą myśl, wcale tak nie
było. Wyglądała przeciętnie, jak większość dziewczyn w jej wieku, a do tego
miała paskudny charakter i wrodzoną niezdarność do kłopotów. Jak mógłby ją
obdarować jakimś pozytywnym uczuciem, nie mógł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zacisnął mocniej palce
na kierownicy wciskając gaz. Właśnie mijał galerie za którą musiał skręcić, by
kilka metrów później znaleźć się pod domem dziewczyny. Zatrzymał się i
wciągając powietrze zabrał telefon i wysiadł z samochodu. Budynek wyglądał na
dom jednorodzinny, jednak V zdążył się domyśleć, że z pewnością jest
wynajmowany na pokoje. Pamiętał też, że dziewczyna w nocy zaczęła wspinać się
po schodach. Teraz w dzień zauważył iż ich poręcz była owinięta ozdobnym
bluszczem, który opadał z samej góry tworząc ścianę liści. Prawdopodobnie
roślina miała kwiaty i w odpowiednim czasie kwitła kolorem, jednak teraz
odznaczała się jedynie zielenią na tle czerwonych cegieł. Teahyung zaczął
wspinać się po szarych stopniach, choć najchętniej zostawiłby telefon pod drzwiami
i cofnął do samochodu, ale w końcu była mu jeszcze winna parę ubrań, a on
zamierzał je dostać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od wielu dni poduszka
pod głową dziewczyny nie leżała tak idealnie jak dzisiaj, więc kiedy tylko
zrobiło się jaśniej w pokoju Su Jin przewróciła się na brzuch wciskając twarz w
poduszkę. Byłoby naprawdę idealnie, jednak istniało kilka negatywnych faktów. Głowa
bolała ją niemiłosiernie, a w gardle czuła suchość, bała się wstać, bo nie
wiedziała, co czeka ją w mieszkaniu. Nie była do końca pewna jak do niego
wróciła, więc czuła jak żołądek podchodzi jej do gardła, gdy w jej głowie pojawiły
się jakieś wizje. Chwyciła po bokach poduszkę przyciskając ją do uszu po bokach
i skopała kołdrę, którą była przykryta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Co ja wyprawiałam? –
wymruczała ledwo zrozumiale, po czym przewróciła się na plecy patrząc w sufit,
na którym wyraźnie było widać odciski jej butów, gdy zabijała niechcianych
współlokatorów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chcąc nie chcąc musiała
wstać, by chociaż napić się wody, ponieważ suche gardło nie dawało jej spokoju. Usiadła na łóżku zakładając kapcie, w normalnym stanie już dawno byłaby
przy ladzie, jednak teraz musiała jeszcze wstać. Z westchnieniem podniosła się
z miękkiego materaca i ruszyła. Obrzuciła tylko szybkim spojrzeniem
pomieszczenie, oceniając jego stan na całkiem dobry. Spodziewała się czegoś
gorszego, więc była wdzięczna, że wszystko zdawało się być na swoim miejscu. Chwyciła
szklankę uprzednio nalewając do niej wody i wypiła jednym haustem, przymykając
oczy po czym odłożyła ją obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeczesała ręką włosy
wypuszczając przez usta powietrze. Okrutnie się upiła, została bez pracy, a zaraz
będzie musiała zapłacić za wynajem. Nie sądziła by Joon był wstanie jej teraz pomóc,
a proszenie o to rodziców było prawie jak wyjście przed szereg na wojnie bez
żadnej broni. Oparła się rękami o ladę, może jednak jej brat będzie mógł ją
wspomóc mimo planowanych oświadczyn i związanych z tym kosztów. Jego plany
stanowczo wykraczały ponad wyobraźnie Su Jin, ale Joon zawsze był specyficznym
facetem. Może też uda jej się znaleźć szybko kolejną pracę, tak by udało jej
się utrzymać chociaż przez kilka następnych miesięcy i oddać szybko pieniądze
chłopakowi. Dziewczyna aktualnie robiła przerwę od studiów, błądząc pomiędzy
tym co powinna robić, co wyznaczyli jej rodzice a tym co było jej najskrytszym
marzeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nagle zrobiło jej się
duszno, potrzebowała świeżego powietrza i jeszcze jednej szklanki wody, po
nocnych ekscesach miewała takie problemy. Choć nie upijała się często, to
jednak kiedy to robiła nie kończyło to się dobrze, dlatego w duchu wciąż
zastanawiała się jak to się stało, że bezbłędnie i bez jakichkolwiek
komplikacji trafiła do domu. Znała siebie i swoje możliwości na trzeźwo, gdzie pech prześladował ją
niemiłosiernie i wciąż wpadała w kłopoty, więc zagadka powrotu wciąż ciążyła
jej na sercu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ze szklanką w dłoni, po
której spłynęło kilka kropli wody, ostatkiem sił pchnęła drzwi. Świeżę
powietrze uderzyło w jej twarz więc mimo bólu głowy uśmiechnęła się lekko
biorąc głęboki oddech, poczuła się lepiej. Drzwi z łoskotem zamknęły się za
nią, gdy zrobiła kolejny rok do przodu i przyłożyła szklankę do ust mocząc je w
wodzie. To wtedy, gdy przechylała szkło, jej spojrzenie padło na kasztanową
czuprynę, która pojawiła się na początku schodów, a woda zamiast spłynąć po
gardle spłynęła po jej szyi i dekolcie, mocząc koszulkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Patrzyła na niego
szeroko otwartymi oczami, zastanawiając skąd do cholery tutaj się wziął. Przecież nic mu
nigdy nie mówiła o sobie, a co dopiero o tym gdzie mieszka, nawet nie miała
pojęcia jak chłopak miał na imię, a on właśnie stanął przed nią jak gdyby nigdy
nic. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szczerze mówiąc nie
miała ochoty na kolejną konfrontację z kimś, kto wciąż doprowadzał do ją do
szału i wydobywał z niej to co najgorsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Aż tak cię trzyma
alkohol, że nie potrafisz napić się wody? – skomentował z łobuzerskim uśmiechem
to co się stało pokazując palcem na mokry materiał wiszący na dziewczynie. W Su
Jin zawrzało, jak on w ogóle śmiał pojawić się przed jej oczami, czy prosiła go
o to? Czuła jego palące spojrzenie na sobie, zaraz potem rozumiejąc w jakiej
znalazła się sytuacji, i jak biały i cienki był materiał, który miała na sobie,
założyła ręce na piersiach próbując zakryć mokrą plamę, wcześniej odkładając
szklankę na parapet. Czyżby role się teraz odwróciły i tym razem padło na jej
ubranie? Wywróciła jeszcze oczami i z lekko zarumienionymi policzkami
odpowiedziała ciszej niż chciała<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To tylko dlatego, że
jakiś dupek pojawił się na horyzoncie i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- I musiałaś schłodzić
się wodą, bo jestem koszmarnie przystojnym dupkiem, rozumiem – przerwał jej w
połowie zdania dokańczając z ogromną pewnością siebie, której przypływ
namalował na jego ustach jeszcze szerszy szelmowski uśmiech. Sam nie wiedział
dlaczego te słowa padły jednak widząc zażenowanie na twarzy dziewczyny i to jak
chwilę później prycha pod nosem, a kilka kosmyków z jej włosów unosi się i
opada wokół jej oczu, zaśmiał się. Właściwie kiedy nie psuła ubrań, nie wkurzała
się ogromnie i nie wymyślała głupich teorii na swoją obronę, droczenie się z
nią było dla Taehyung’a całkiem przyjemne. Mogliby mu wtedy za to nawet płacić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chyba kompletnie nie
pamięta wczorajszego wieczora – pomyślał, gdy ciemnowłosa zmrużyła oczy i
przykładając palec do ust wyraźnie się nad czymś zastanawiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Czekaj – zawołała
nagle – Skąd wiesz o alkoholu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A nie lepiej gdybyś
zapytała skąd wiem gdzie mieszkasz? – uniósł brwi śmiejąc się, zamiast
zirytowania, którego się obawiał zdawał się być raczej rozbawiony postawą
dziewczyny. – Albo zastanowiła się gdzie masz telefon?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie mów że, aż tak mi
jedzie z buzi – skrzywiła się ignorując go, przez chwilę przeszło jej przez
myśl, że mogłaby sprawdzić swój oddech, ale nie chciała dawać nieznajomemu kolejnego powodu do
nabijania się. V wywrócił oczami, nie miałby nic przeciwko gawędzeniu, gdyby
tylko dziewczyna coś go obchodziła. Chodziło tylko o przeklęty telefon, który
parzył go już w materiale świeżej bluzy i o odkupienie ubrań. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie odważyłem sprawdzać,
twojego zapachu z buzi – wykrzywił się z niesmakiem, przesuwając po jej
sylwetce brązowymi oczami, na chwilę dłużej zatrzymując się na skrzyżowanych
rękach. Zabawne tym razem to ona miała problem z własnym ubraniem, aż chciało
się odetchnąć z ulgą, szkoda tylko, że to była zwykła woda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ale masz czelność
patrzeć w miejsce, przez które twoja głowa jest pełna głupich myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ty przynajmniej masz
na sobie jakąś koszulkę – wytknął jej jakby delikatnie wracając do ich
pierwszego spotkania, na co Su Jin wyraźnie wywróciła oczami denerwując się. –
Z resztą jakie mógłbym mieć głupie myśli, przy dziewczynie płaskiej jak deska
do prasowania?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su wciągnęła powietrze,
świadomość, że nieznajomy wpatrywał się w jej biust mimo, że go zakryła, sprawiła,
że zaczęła się zastanawiać, czy to ona nie powinna go oskarżyć o chęć
podglądania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wiesz co to deska do
prasowania? Powinieneś z niej skorzystać, bo twoja koszulka wygląda jakbyś ją
wyciągnął z mysiej dziury.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Taehyung ugryzł się w
język zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. Nie mógł zaprzeczyć, koszulki nie
wyprasował i mogła wyglądać na zgniecioną, ale… Skąd ona w ogóle wytrzasnęła mysią
dziurę? Czy to mogło by być jakieś jej dziwne określenie na… tyłek? Su Jin była
naprawdę specyficzną osobą i zdanie Tae na jej temat wciąż było pod wielkim
znakiem zapytania, choć upierał się, że jej nie lubi, co prawdopodobnie było w
jakimś stopniu prawdą; i uważał, że jeśli miałaby powiedzieć że wyciągnął
koszulę z dupy, to zrobiłaby to bez wahania, nawet jeśli było to niegrzeczne. Dlaczego
pomyślałem o tak głupim połączeniu? – zastanowił się przez chwilę marszcząc
brwi i przekrzywiając kąciki ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odwracając twarz i
zaciskając zęby doszedł do wniosku, że nie ma więcej czasu na taką wymianę
wypowiedzi. W rękawie ma jeszcze jedną okazję, gdzie będzie mógł jej uprzykrzyć
życie i odzyskać stracone ubrania, pozostając niestety z traumą. Ich wymiana
zdań tym razem przypominała trochę bardziej rozmowę. Choć wciąż posyłali w
swoją stronę nieprzyjemne spojrzenia i słowa, którymi mogliby rozpocząć
kłótnie, to nie było to już tak ogromnie nasączone jadem. Taehyung wyraźnie się
z nią droczył, trzymając w kieszeni jej telefon. A Su Jin, tupała nogą lekko
zdenerwowana przybyciem niechcianego gościa, zagryzła policzki do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oboje nie chcieli
przebywać w swoim towarzystwie, a jednak coś sprawiało, że ciągle się
spotykali. Czy można by nazwać przeznaczeniem? Ani ona, a tym bardziej on nie
wierzyli w zaplanowane przez siły wyższe rzeczy. Z resztą Su Jin, nie byłaby
wstanie poczuć sympatii do kogoś kto wciąż wytykał jej, co zrobiła źle nawet
jeśli były to wypadki i nie było mowy o tym, żeby Tae ją polubił. Po prostu po
wszystkim co ich wspólnie spotkało była dla niego tak głupią dziewuchą, że aż
śmieszną. A te pozytywne myśli, były jej jakąś magiczną sztuczką, które jego
zdaniem miały go udobruchać i niestety Tae był świadomy, że od czasu do czasu
na niego działały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wisisz mi zakupy –
wypalił nagle, gdy Su spuściła głowę przyglądając się swoim bosym stopą.
Mogłaby już dawno go olać i wejść do domu, ale nie była aż tak nieuprzejma i
niewychowana, więc czekała, by dowiedzieć się czego od niej chciał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Słucham? –
wybałuszyła zdziwiona oczy, wydając z siebie zdziwiony jęk słysząc jego słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Rozwaliłaś mi kilka
rzeczy, więc nie myśl sobie, że miałem zamiar puścić ci to płazem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wystarczająco mnie
obraziłeś, przez ciebie wyrzucili mnie nawet z pracy! – oburzyła się wyraźnie zapominając
o mokrej plamie i machając ręką. Na jej twarzy malowało się zdziwienie
wymieszane ze złością. Jak śmiał, wtargnąć na jej miejsce i żądać czegoś tak
śmiesznego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To nie moja wina, że
jesteś fajtłapą – Su Jin prychnęła, zdawała sobie sprawę, że chłopak ma rację,
lecz nie miała najmniejszego zamiaru dać
mu tej satysfakcji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dwie koszule to nie
majątek, stać cie na pewno na nowe – stwierdziła biorąc oddech. – Sam sobie
kup.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tea pokręcił głową,
wydając z siebie dźwięk zaprzeczenia. Aż uśmiech cisnął mu się na usta, że Su
Jin upiła się tak bardzo, że mógłby jej wcisnąć największą głupotę, związaną z
ich wczorajszym spotkaniem, jaka przyszłaby mu namyśl. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Rozwaliłaś mi wczoraj
marynarkę – wzruszył ramionami mówiąc po prostu prawdę – Dość drogą – dodał cmokając
i jakby w zamyślaniu dotykając palcem swoich ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su Jin zaśmiała się
mrużąc oczy. Co za bzdura – pomyślała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie prawda –
zaprzeczyła kręcąc głową, a kosmyki włosów znów wpadały jej do oczu i łaskotały
policzki – Nie widzieliśmy się wczoraj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Biiiiip – uniósł wskazujący
palec, wskazując na nią, co miało oznaczać że V, działa jak wykrywacz kłamstw i
dobrze wie, że czarnowłosa nie mówi prawdy. Wiedział, że słowo kłamać było tutaj
nieodpowiednie, ona po prostu naprawdę nie pamiętała co się stało, jednak czy
to była jego wina? Dowód, że się widzieli wciąż spoczywał w jego kieszeni. –
Zła odpowiedź. – Teraz to naprawdę przypominało rozmowę, ale nie chciał o tym
myśleć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zastanów się – starał
zwrócić jej uwagę – Skąd wiedziałbym gdzie mieszkasz? Nawet się sobie nie
przedstawiliśmy, twoje imię znam tylko dlatego, że ktoś w sklepie cię wydał. –
Su Jin z niewiadomych mu przyczyn lekko zaczerwieniła się. Kącik ust Tae drgnął
do góry, czyżby to ona miała teraz jakąś głupią myśl? Pokręcił głową, karcąc
się, a dziewczyna wtedy znów złożyła ramiona na swoich piersiach. Wspomnienie o
ich pierwszym spotkaniu przypomniało jej, że tym razem to ona mogłaby zostać z
traumą, gdyby pod prześwitującą, białą bluzką nie miałaby stanika. To i tak nie
zmieniało, faktu że nie czuła się do końca komfortowo. Gdyby go jeszcze jako
tako znała, ale on był dla niej obcą osobą, a co gorsza przerażało ją to, że
wiedział gdzie mieszka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Śledziłeś mnie –
powiedziała z taką powagą wypisaną na twarzy, że Taehyung nie wytrzymał łamiąc
się prawie w pół i wybuchając śmiechem. Nie ukrywajmy, jej słowa wcale nie były
aż tak śmieszne, jednakże ten wyraz twarzy i połączenie sensu słów z jej osobą
sprawiły, że tak zareagował. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Myślisz, że miałbym
po co? – zawołał próbując się uspokoić. Dziewczyna rozglądała się na boki, nie
było jej wcale do śmiechu. Nie widziała innego sposobu w jaki mógłby dowiedzieć
się gdzie mieszka. Po chwili zatrzymała swoje spojrzenie na jego oczach, Tae
przestał chichotać i wyprostował się. Sięgnął ręką do kieszeni, by wyciągnąć
jej własność. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Sam przed chwilą
powiedziałeś, że jestem ci winna ubrania – wzruszyła ramionami, przekrzywiając głowę
z lekkim szyderczym uśmiechem. Zanim zdążyła unieść kąciki ust, Tae pomyślał,
że mimo wszystko jej tęczówki są łagodnie i mile. Potrząsnął głową, jego
brązowe włosy padły na jego oczy, przez co Su Jin aż zaświerzbiły palce, aby je
odgarnąć, lecz na szczęście opamiętała się w czas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przecież się nie znoszą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V wyciągnął w końcu jej
telefon, z początku miał zamiar chwycić dziewczyną za nadgarstek i położyć go
na jej dłoni, ale na szczęście się powstrzymał. Strach pomyśleć, co mogłoby się
wtedy stać. Pomachał jej sprzętem przed nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Twój telefon, a mój
dowód na to, że się wczoraj spotkaliśmy – Su Jin patrzyła na niego zszokowana, chwytając
telefon z naklejoną niewielką małpką obok przedniej kamerki. Gdyby nie to
zwierzątko, byłaby wstanie wciąż się wykłócać, że ciemnooki ją oszukuje. Jednak
teraz przypomniało jej się coś gorszego, jak razem z telefonem w jej ręku
spoczywa coś jeszcze. Coś co w jej wspomnieniach wygląda jak materiał
marynarki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy ten osobnik coś o
tym wspominał? Zmarszczyła brwi unosząc głowę. Tae stał już przy schodach,
trzymając w ręku swoją komórkę. A Su Jin prawie umierała pod swoimi drzwiami z niewiedzy.
Co się wczoraj wydarzyło!? Jak to się stało, że się spotkali?! Czy robiłam coś
głupiego?! – jej głowa była pełna pytań. Na żadne niestety nie znała
odpowiedzi, a osobnik, który je znał właśnie zaczął schodzić na dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wiesz… - zaczął z
głupkowatym uśmiechem, czuł że musi to powiedzieć – powinnaś zdjąć koszulkę, żeby twoja trauma była
prawdziwa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ty bezczelny
zboczeńcu! Ja naprawdę mogę mieć traumę, nie codziennie widzi się obcego gościa
bez spodni! – krzyknęła rozjuszona, gdy
dotarło do niej to co powiedział i ruszyła za nim. Nie przejmując się tym, że
może poranić sobie stopy. Czyżby faktycznie chodziło o to że chciał się jej odwdzięczyć
tym samym? Czy to dlatego, chce żeby poszła z nim na zakupy? Zacisnęła telefon
w ręce hamując przed schodami, ponieważ Tae wsiadł już do swojego samochodu. Komórka
w jej dłoni zabrzęczała, odblokowała ekran i przeczytała czerwona ze złości<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od:
Taehyung<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli
chodzi o zakupy… Sobota, co do godziny, zadzwonię.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ps.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdybyś
chciała mnie zablokować, pamiętaj wiem gdzie mieszkasz.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy jest możliwość
przeprowadzki, gdy nie ma się przy sobie prawie żadnych pieniędzy? Wyprawa z
tym wariatem, gdziekolwiek po aktualnych wydarzeniach napawała ją niemałym
strachem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Z szeroko otwartymi oczami
patrzyła jak srebrne auto odjeżdża spod jej domu, jak to się stało, że
wpakowała się w tak dziwną znajomość? Zaczęła zastanawiać się wracając do domu
i na kolejne chwilę zapominając o bólu głowy i stosie pytań w jej głowie, który
rósł z każdym kolejnym krokiem. Naprawdę jest niezdarną, pechową osobą, którą
kłopoty znajdują same. Tym razem te kłopoty miały już nazwę – Taehyung i
ubrania (od dziś bez znaczenia jego czy jej). </span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-52548772181356679762016-06-19T11:36:00.001+02:002016-06-19T11:38:53.239+02:00trzecia koszula<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su Jin wpatrywała się
pusto w przestrzeń mętnym wzrokiem, uśmiechnęła się półgębkiem i poczuła jak
jej się odbiło, wywróciła oczami spoglądając na kobietę przy stoisku zajmującą
się jedzeniem. Była prawdopodobnie w wieku jej mamy, miała pofarbowane na
ciemny brąz włosy i zmęczony pracą uśmiech, jednak wciąż serdecznie zwracała
się do klientów. Su poczuła jak jej głowa opada więc na chwilę pozwoliła sobie
przytrzymać ją ręką opierając się na stole i zamknąć oczy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co to za niewdzięczni
ludzie, ciemnooka robiła wszystko o co poproszono, zawsze przychodziła, nawet
jeśli to nie były to jej godziny pracy,
a teraz została zwolniona. ZWOLNIONA. Bo po raz trzeci w tym tygodniu jej
niezdarna strona dała o sobie znać. Może tak, prawda, nie zawsze wszystko jej
wychodziło, nie zawsze dało się to złagodzić najszczerszymi przeprosinami,
jednak Su Jin za każdym razem starała się okazać skruchę i wstydziła się tego
co się stało. Czasem była tak zawstydzona, że w pierwszej chwili nie wiedziała
co zrobić, jednak zawsze szybko zbierała się w sobie i robiła to co należało. Tym
razem to było za wiele, nie dość, że był to kolejny wypadek w tym tygodniu to
jeszcze szopka – stwierdził mąż szefowej rzucając w jej stronę jasnym
fartuchem, który mimo tego, iż już nie należał do niej, miał zostać wyprany.
Polecenie brzmiało by zrobiła to tak dokładnie, by jej pech nie przeszedł na
następną pracownicę. Prychnęła potrząsając tylko głową. Ciemnowłosa życzyła im
w duchu nie znalezienia osoby, która będzie chciała pracować, za te marne
pieniądze, które oferowali. Oprócz całkiem w porządku atmosfery, klientów i elastycznych godzin pracy nie było tam nic
pozytywnego. No bo serio kto by potrzebował takie drobniaki? Otworzyła oczy
chwytając pełen kieliszek i opróżniając go jednym haustem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja – jęknęła żałośnie
na głos odkładając przedmiot z hukiem na stół. Przekrzywiła głowę patrząc na
pustą butelkę. Chciała ją chwycić, by spróbować wycisnąć chociaż ostatnie
kropelki alkoholu jednak szkło wyślizgnęło się z palców spadając ze stołu i
rozbijając się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Aish.. – wymsknęło
jej się, gdy ledwo siedząc nachylała się by spróbować pozbierać większe
odłamki. Położyła dłoń na stole podpierając się, ale pod jej naporem przechylił
się i druga dłoń wylądowała na szkle. Syknęła, jakiś większy odłamek przebił
jej skórę, bolało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Panienko, wszystko w
porządku? – Widząc co się stało, pracująca kobieta odchodząc na chwilę od
swojego stanowiska pomogła Su Jin usiąść prosto i pozbierała stłuczone odłamki.
Dziewczyna najpierw rozejrzała się dookoła mętnym spojrzeniem kompletnie
zapominając o ranie na dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Gdzie wszyscy? -Było już
pusto, nawet nie zwróciła uwagi, kiedy dookoła niej stoliki opustoszały. Wstała,
na blacie już od pół godziny leżały
odliczone pieniądze. Unosząc lekko głowę do góry uśmiechnęła się sama do
siebie, nie pamiętała czy kiedykolwiek wcześniej była w tak beznadziejnym, jak
na nią, stanie jak teraz. Przymykając oczy ukłoniła się w stronę kobiety, która
szła właśnie z miotłą, choć ciemnooka nawet nie zarejestrowała, kiedy odeszła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zmrużyła oczy wychodząc
na ulicę, jasne światło jednej z latarni denerwowało ją. Chwiejnym krokiem,
poprawiając spadające ramiączko od torebki, podeszła bliżej i uniosła głowę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Powinnaś zgasnąć –
powiedziała przymykając oczy, przeszła mimowolnie kilka kroków do tyłu i
otworzyła oczy, patrząc na księżyc w pełni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O! – zawołała,
alkohol w jej żyłach krążył mocniej niż kilka chwil temu. Uniosła rękę i
wspinając się na palce, jakby chciała dosięgnąć ciemnego nieba lub ukraść sam
księżyc. Potem wskazała na świecącą tarczę i powiedziała – Ty też, gaśnij.
Skoro ja nie mam pracy to ty też nie możesz pracować. Więc gaśnij – mówiła pod
nosem bez sensu czując jak robi się coraz bardziej senna. Tupnęła nogą
odwracając się dookoła własnej osi omal nie wpadając na znak drogowy. Zaśmiała
się na głos przeczesując włosy palcami i stając przed przejściem dla pieszych. Przechylała
głowę to raz na lewo raz na prawo, jakby miała w uszach słuchawki wypełnione
muzyką i uśmiechała się. Widziała światło sygnalizatora, ale nie była pewna czy
wskazuje, że może iść czy powinna poczekać. Wzruszyła ramionami, właściwie ruch
nocą nie był aż tak duży więc odważnie wkroczyła na ulicę. <o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stukał palcami o
kierownice czekając aż światło się zmieni, by mógł przejechać i w końcu dostać
się do domu i położyć. Razem z przyjaciółmi spędził, dzisiejszy wieczór u
Kookiego, który zdążył już wybaczyć Hobiemu jego ostatni wybryk. Oglądali mecz,
a on jako jedyny postanowił nie pić, więc to na jego barkach spoczywało
odwiezienia zalanych kumpli po wygranej, więc teraz samotnie jako ostatni
wracał do siebie. Odwrócił na chwilę wzrok od ulicy spoglądając na chodnik i
spotykając tam niecodzienny widok. Dziewczyna z wymierzonym palcem w niebo,
mruczała coś pod nosem. Zaciskając palce na kierownicy przyjrzał jej się
uważnie, z jakiegoś powodu wydała mu się dziwne znajoma, aż przeszły go
nieprzyjemne ciarki. Ciemnowłosa prawie wpadła na znak przejścia dla pieszych
śmiejąc się na głos. Tae wtedy zrozumiał, że musiała się nieźle spić i
westchnął zastanawiając się przez chwilę, co musiało ją do tego zmusić, by
doprowadziła się do takiego stanu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nigdy nie był skory do
pomocy obcym osobom, jednak teraz nie potrafił tak po prostu odjechać. Miał
zamiar jej pomóc, nawet jeśli miało to polegać na odwiezieniu jej lub wezwaniu
taksówki i wciśnięcia w jej rękę pieniędzy. Niech będzie. O tej godzinie, wiele
osób mogło czyhać na nieodpowiedzialne osoby, pałętające się pijane po mieście.
Włączył światła awaryjne i odpinając uprzednio pasy wysiadł z samochodu.
Przeszedł niezauważony na stronę, gdzie stała dziewczyna machając głową i wcale
nie zauważając, co dzieje się dookoła niej. Przez chwilę V myślał, że ma
słuchawki w uszach, jednak nic takiego nie miało miejsca. Stało się raczej coś
gorszego, niż nieistniejąca muzyka, którą słyszała dziewczyna, a żadna z tych
rzeczy nie przeszła chłopakowi nawet przez myśl. Zanim zdążył się odwrócić i z
szatańskim trochę uśmiechem wrócić do samochodu zostawiając Su Jin, która od
niedawna stała się jego największą zmorą, na pastwę losu, dziewczyna zaczęła
przechodzić przez ulicę. Nie wiedział co było gorszę, samo ponownie spotkanie
dziewczyny, czy jej wtargniecie na przejście na czerwonym świetle. Prawdopodobnie
ciemnooki nie zareagowałby jakkolwiek, by jej pomóc, ponieważ naprawdę mocno
zaszła mu za skórę, nie wspominając już o tym, jak potrafiła się do niego
odezwać. Więc gdyby za przejście na czerwonym świetle zapłaciłaby mandat na
pewno poczułby się w jakimś sensie zadowolony. Jednak nadjeżdżający samochód obudził
w nim strach o jej życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Nie potrafił tego zignorować.<span style="color: red;"> <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najszybciej jak się
dało, odpychając od siebie wszystkie nieprzyjemne wspomnienia i myśli złapał
pijaną dziewczynę za nadgarstek z całej siły, odwracając twarzą do siebie,
pociągnął. Nie był aż tak bezduszną osobą, by pozwolić komuś w najgorszym
scenariuszu zginąć, na jego oczach. W jego twarz uderzyły ciemne pukle włosów
Su Jin, kiedy wpadła w jego ramiona, razem zatoczyli się kilka kroków po
chodniku. Czuł jak adrenalina krąży w jego żyłach, a serce uderza o jego żebra.
Trzymał ją mocno w pasie, gdy obok nich
trąbiąc przejechało auto, stanowczo za szybko. Spojrzał na jej twarz, która
była tak blisko, że wzajemnie czuli oddechy na skórze. Tae pomyślał wtedy, że
była ładna, że mógłby polubić te ciemne oczy otoczone wachlarzem czarnych, mały
zabawny nos nad subtelnymi jasnymi ustami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su w tym samym czasie
przełknęła ślinę patrząc w ciemne oczy chłopaka i podziwiając go jak
zahipnotyzowana. Przez chwilę świat nie istniał, tylko ich dusze wzajemnie się
przenikające i łączące w jakiś dziwny sposób. Ostatnio byli blisko siebie w
przebieralni, jednak nie aż tak, by ich ciała stykały się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V rozprostował szybko ramiona,
pozbywając się myśli, która przeraziła go gdy się ocknął. Mimo niechęci uważnie
przyjrzał się dziewczynie, trzymając jeszcze przez chwilę ją za ramiona. Jej
spojrzenie błądziło po jego twarzy, przez chwilę zdawała się być przestraszona
na amen. Następnie przez jej buzię przemknęło zdziwienie na jego widok, a
później znów zaczęła się śmiać jak opętana. Taehyung odepchnął ją od siebie i
puścił<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ty głupia dziewucho -
warknął głośno – mogłaś zginąć. – Nie lubił jej, jednak nie życzył przecież
śmierci, ale teraz sam miał ochotę coś zrobić. Znowu, wyprowadziła go z
równowagi, a na dodatek sprawiła, że dziwna myśl przemknęła mu przez głowę.
Westchnął tylko ciężko łapiąc się za nasadę nosa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chciałam po prostu
przejść na drugą stronę - powiedziała dziewczyna odchodząc kilka kroków i
patrząc na niego znów z zaskoczoną miną, tak jakby nie miała zielonego pojęcia
o tym, że chłopak uratował jej życie. – Tylko oczywiście jakiś palant musiał mi
w tym przeszkodzić – zawołała wymachując rękoma i zaciskając zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V zaczął porządnie
zastanawiać się nad tym, czy świat z niego nie kpi, po raz kolejny spotkał ją w
momencie, gdy nie miał na to krzty ochoty. I po raz kolejny spowodowała kłopoty
podnosząc mu ciśnienie. Do tego była tak pijana, że brązowowłosy zastanawiał
się, czy w ogóle pamięta kim on jest, w co szczerze wątpił i denerwowało go to
jeszcze bardziej. I co gorsza zdawał sobie sprawę, że teraz musi jej naprawdę
pomóc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zginęłabyś ślepoto –
puszczając nasadę nosa wskazał na ulicę. Sam nie wiedział dlaczego, patrząc na
nią teraz stojącą w żółtym świetle latarni próbował zrozumieć, co się z nim
aktualnie działo. To było jasne jak słońce, że powinien uratować ją od
potrącenia na pasach, ale z jakiegoś powodu martwił się też o jej dalszy powrót
do domu. Powinien ją zostawić, bo jej nie znosił, a ona powinna nauczyć się
myślenia za samą siebie, odpowiedzialności, której stanowczo jej brakowało. I
przy okazji poszukać swojej piątej klepki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczyna pociągnęła
nosem, Taehyung nawet nie zauważył, gdy kucnęła. Po jej policzkach płynęły
gorące łzy. Wpatrywała się w swoją rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jeszcze tego
brakowało, żebyś się tu rozryczała – jęknął wywracając oczami. Podszedł do niej
i złapał boleśnie za ramiona i postawił do pionu, byli sami na ulicy, więc
nawet nie miał możliwości poproszenia by zajął się nią ktoś inny. Jej tusz
rozmazał się pod oczami, przez co wyglądała nieatrakcyjnie, ale w sercu Tae
pojawiła się iskra współczucia, która błysnęła w jego ciemnym i z reguły
chłodnym dla niej spojrzeniu. Naprawdę coś musiało się stać, żeby wlała w
siebie tyle alkoholu, chyba nie była aż tak głupia, prawda?, zapytał sam
siebie. Su wciąż wpatrywała się w swoją rękę, która raczyła o sobie przypomnieć
i zaczęła boleć. Odłamek, który przeciął skórę na szczęście wypadł już z rany
zostawiając jednak nieprzyjemną cieknącą
i ciepłą, czerwoną ciecz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">V ze złością chwycił
jej rękę unosząc bliżej na co dziewczyna syknęła niezadowolona. Czy ona w ogóle
wiedziała, z kim właśnie przebywa?, pomyślał znowu. Nachylił się, by spojrzeć w
jej ciemne oczy, ale ze łzami były wciąż utkwione w ranie na dłoni. Nawet jeśli
byłby jakimś bandziorem na pewno mazałaby się i mruczała niezrozumiałe słowa
pod nosem. Spojrzał w końcu na przyczynę, jak sądził, jej płaczu, jedyne co
mógł jej zaoferować to woda utleniona i plaster. Z resztą to i tak było zbyt
wiele w jego mniemaniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Powinnaś mi dziękować
na kolanach – zaczął ciągnąc ją w stronę samochodu i sadzając na fotelu
pasażera, ciemnooka spojrzała na niego zdezorientowana gdy ruszył po apteczkę.
W jej głowie pojawiła się myśl, że wie kim jest jej pomocnik i że jest to
niemożliwe by miał w sobie tyle pokładów uprzejmości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przed chwilą kucałam
powinno ci wystarczyć – szepnęła cicho, z lekkim, żartobliwym uśmiechem
malującym się na jej ustach. V zignorował jej słowa nie wierząc jak szybko
zmienia jej się poczucie humoru i wyciągając potrzebne rzeczy i wracając do
niej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odkręcił butelkę,
chwycił jej dłoń w swoją i ze skupieniem, starając się nie zwracać uwagi na
spojrzenia dziewczyny przechylił opakowanie. Kilka kropel spadło na ranę, a Su
Jin jak oparzona wyrwała rękę, przechylając się do tyłu i prawie opadając na
siedzenie obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Oszalałeś, co to
piecze – pisnęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Opanuj się – wyzwał
ją, ponieważ wierzgającymi kończynami prawie skosiła go z nóg. – Niby nadzieja
umiera ostatnia, ale ty jej nawet nie znajdziesz ze świecą, bo ci zgaśnie –
próbował w łagodny sposób dać upust swoim zszarganym przez nią nerwom. Mając
tylko cichą nadzieję, że wykorzystała swoje dzisiejsze możliwości na
kompromitacje i kłopoty, przykleił plaster na jej dłoń i puścił. Zabierając
wodę utlenioną i plastry schował wszystko do apteczki i dzięki znalezionej w
bagażniku wodzie zaczął przemywać sobie ręce, chcąc pozbyć się tego dziwnego
uczucia. Że też zachciało mu się być litościwym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pewnie bym ją sama
zdmuchnęła – zaśmiała się głośno, przyglądając żółtemu plastrowi w króliki.
Teahyung już nic więcej nie powiedział, patrząc na nią tylko z nieodgadnioną
miną. Nie mógł uwierzyć, że jego serce zmiękło na taką chwilę i to robił, co
też wprawiało go w zdenerwowanie. Zatrzasnął za nią drzwi i usiadł za
kierownicą, wyłączył awaryjne światła i ruszył. Su Jin starła zaschnięte łzy z
buzi i zaczęła mu się przyglądać<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Gdzie mieszkasz ? –
zapytał nie odrywając wzroku od ulicy. Dziewczyna milczała, jakby próbowała
pozbierać słowa i myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Straciłam pracę,
niedługo i dom stracę – jęknęła z bólem pod nosem znów nim pociągając i kuląc
się. Tae zaczął panikować, że znów zacznie płakać, wiec spojrzał na nią
gniewnie z zamiarem rzucenia kolejnej kąśliwej uwagi, ale Su tylko siedziała. Pas,
który wcześniej zapięła wbił jej się w szyje więc chwyciła go dłońmi odsuwając
od ciała. Tae zmarszczył brwi na chwilę pozostając z zawieszonym na jej osobie
spojrzeniu. Straciła pracę? Odwrócił od niej głowę, chciał bezpiecznie dotrzeć
do jej domu, a później do siebie. Czyżby to przez to, że wylała na niego sok?
Uśmiechnął się pod nosem, z zadowoleniem zaciskając palce na kierownicy. Tak!
Należało jej się – pomyślał. Potrząsnął głową, bo nie to było teraz ważne, skoro
już postanowił jej pomóc swoją radość z jej nieszczęścia powinien zostawić na
później. Próbując ukryć radość w głosie postanowił po raz drugi wyciągnąć z
niej tą jakże ważną informację<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pytałem gdzie
mieszkasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Za skrzyżowaniem przy
galerii musisz skręcić w lewo, taki szary budynek – ziewnęła zakrywając dłonią
usta i usadawiając się wygodnie na ciemnym fotelu. Jeśli dziewczyna naprawdę
pamiętała gdzie mieszka, to jeszcze chwila a Kim będzie mógł położyć się do
własnego łóżka i wyprzeć ze świadomości pomoc tej dziewczynie. Mogli oboje być
wdzięczni, że Tae wiedział o jakiej galerii mówi dziewczyna. Co prawda w
mieście było ich trochę, ale nie sądził, by ta istota była aż tak niemądra i
oddalała się na wiele kilometrów od miejsca zamieszkania. Podczas jazdy starał
się nie odrywać wzroku od ulicy, nie wszczynał nawet rozmowy, ponieważ słyszał spokojny
oddech swojej niechcianej towarzyszki. To że spała już było lepszą opcją niż
jej słuchanie. Kiedy w końcu dojechali na miejsce odetchnął przecierając
zmęczone oczy. Miał nadzieję, że w przyszłości w jakiś sposób świat mu się za
to odwdzięczy, wysiadł z samochodu. Otworzył drzwi od strony pasażera,
zastanawiając się czy Su Jin w końcu wytrzeźwiała. Już po tym, gdy ją uratował
powinna zacząć kontaktować chociaż trochę bardziej. Zacisnął zęby, jak to się w
ogóle stało, że postanowił jej pomóc. To nie była jego wina, że wylali ją z
pracy, sama naważyła sobie problemu, to było do przewidzenia, że z taką nonszalancją
i pechem daleko nie zajdzie. Z resztą, wciąż nie umiała myśleć, żałował tylko
że nie będzie mógł jej się odpłacić, za traumę oraz jedną z ulubionych koszul,
którą musiał wyrzucić po incydencie w kawiarni. Chwilę potem zdał sobie jednak
sprawę z tego, że teraz wiedział coś lepszego. Wiedział, gdzie Su Jin mieszka –
oczywiście, jeśli podała mu dobry adres.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczyna naprawdę
spała, była odwrócona twarzą w stronę otwartych drzwi. W prawej ręce trzymała
telefon. Tae przyjrzał jej się po raz drugi tego wieczoru, musiał przyznać że
była naprawdę ładna, gdy spała. Może swoje braki nadrabiała uroczym wyglądem?
Chłopak szybko odpędził uwagę, wcześniej nie zwracał uwagi na jej wygląd więc
dlaczego tym razem miałby zastanawiać się nad tym dłużej. Szturchnął ją dłonią
w ramię, Su Jin jęknęła tylko odpędzając go ręką jak natrętną muchę i ułożyła
się wygodniej w fotelu. V tracił cierpliwość, już dawno byłby w domu, gdyby nie
zachciało mu się ratować tego beznadziejnego przypadku. Sam nie mógł uwierzyć,
że pomagał jej po tym co mu zrobiła. Dziękował wszystkim istotom ziemskim i
pozaziemskim, że udało im się tutaj dotrzeć w całości. Z Su Jin obok siebie,
domyślał się, że mogło się to skończyć różnie. Nie sądził, że ktoś może
przynosić pecha, lub być jego uosobieniem aż nie spotkał tej dziewczyny, może
to była faktycznie przesada, ale Su Jin powinna mieć wypisane słowo „problem”
na czole. Może nawet z gwiazdką, żeby każdy wiedział, że pod tym kryją się same
kłopoty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z resztą sam do końca
nie wiedział, czy nazwanie pechem tego co się ostatnio przydarzyło było
odpowiednie dla niej. V z całą pewnością miał pecha w tym, że ją spotkał. I do
tego nie sądził by jeszcze kiedykolwiek odważył się bez drzwi lub kogoś do pilnowania
przymierzać spodnie. Nie żeby był tak wielkim cykorem, ale ta żenująca sytuacja
nie napawała go raczej pozytywnymi odczuciami. Chwała Bogu, że nie był wstydliwy
i potrafił przełknąć tak wielkie upokorzenie, o
którym J-Hope wypominał mu na każdym roku. Ale nazwać to pechem dla Su?
Jedynie to co potem się stało, czyli prawdopodobnie strata pracy była dla niej
pechem, ale spowodowanym jedynie tym, że sama w sobie była problemem. Z ich
pierwszego spotkania nawet gdy przez chwilę się zastanawiał, nie potrafił
wymyśleć jakie nieprzyjemne konsekwencje mogło dla niej mieć, no bo przecież
nie trauma, którą się broniła. Dziecinna wymówka, by go zdezorientować i uciec,
do teraz nie mógł sobie wybaczyć, że wciągnął się w ten żart. W końcu chciała
wkroczyć komuś innemu do przebieralni, a głos który ją wtedy zawołał należał do
chłopaka. Potrząsnął głową wracając do rzeczywistości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Taehyung znajdując
jeszcze w sobie trochę uprzejmości powiedział<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Proszę wysiądź już –
Dziewczyna pokiwała tylko zaspana głową, wciąż miała na wpół przymknięte oczy,
gdy zaczęła się siłować z pasem, by go odpiąć. Niestety nie skutecznie, a chłopak
znużony dzisiejszym wieczorem ruszył by oprzeć się o samochód. Nie miał zamiaru
jej pomagać, w wyswobodzeniu się z pasa przecież nie było nic trudnego, już i
tak za bardzo się nad nią zlitował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Poczekaj – zaskomlała
chwytając go za materiał rękawa i w momencie gdy Tae ruszył pociągnęła. Oboje
usłyszeli dźwięk rozrywanego materiału, chłopak odwrócił się twarzą do niej i
spojrzał w dół<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ups – czknęła patrząc
z rozanielona na chłopaka, kilka kosmyków włosów opadło na jej twarz, więc
przetarła ją ręką prawie wkładając sobie palec do oka. Uśmiechnęła się
niewinnie, materiał rękawa wciąż zaciskała w dłoni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli jeszcze kilka
minut temu, Tae miał w sobie współczucie do tej dziewczyny, wyparowało ono
szybciej niż przy ich pierwszym spotkaniu winowajczyni uciekła ze sklepu.
Wciągnął powietrze próbując się opanować, jednak w tym wypadku graniczyło to z
cudem. Dotarcie w całości na miejsce teraz było już nieaktualne. Choć Su Jin
była cała i zdawała się być w skowronkach, czego Taehyung jeszcze nigdy
wcześniej nie mógł zobaczyć, to jego marynarka była rozerwana na strzępy, a on
sam wplatając palce w swoje włosy czuł jak gotuje się ze złości. Do trzech razy
sztuka mówią, Su Jin już za pierwszym razem przekroczyła granice jego
wytrzymałości, jednak tym razem rozpętała prawdziwą wojnę. Jak za wcześniejsze
wybryki jeszcze był w stanie odpłacić jej się tylko dokuczaniem, czy daniem
kilku lekcji myślenia, tak rozerwania jego nowego ubrania na dwie części już
nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Żartujesz sobie chyba
teraz – fuknął na dziewczynę, której wreszcie udało się odpiąć pas, gdy<span style="color: red;"> </span>brązowowłosy był pochłonięty wyrywaniem swoich
kosmyków. Był tak zmęczony, że nie był wstanie wydusić z siebie czegoś gorszego.
Spojrzała na niego stając na chwiejących się nogach, wyciągnęła rękę z wyrwanym
rękawem. Tae spojrzał na nią prychając pod nosem i śmiejąc się, jego oczy
błyszczały wściekłością, ale Su Jin tym razem wcale się tym nie przejęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Czy ty kiedykolwiek
przestaniesz rozwalać mi ubrania? Lub co lepsze po prostu zostawisz mnie w
spokoju i zaczniesz się przejmować tym co robisz? – warknął, mrużąc oczy i
uderzając swoją dłonią w jej. Co miał niby zrobić z kawałkiem materiału? Dziewczyna zacisnęła mocniej dłoń, by cenna
zawartość nie spadła na ziemię. - Możesz tego użyć do wytarcia swojej
przeklętej i ohydnej buźki – kiwnął głową w jej stronę z bezczelnym uśmiechem,
jakby miał nadzieję, że jego słowa doszczętnie ją zranią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Mam ładną buzię,
jestem uroczą i miłą dziewczyną więc chce oddać co twoje i podziękować za pomoc
– Choć dobrze słyszała co powiedział, i momentami zdawało jej się, że przeklęty
chłopak który jest powodem jej ostatnich niepowodzeń i nieprzyjemnych
wspomnień, był tylko w jej głowie alkoholowym omamem, to odpowiedziała nad
wyraz spokojnie. Zmęczenie, które jeszcze chwile temu spowodowało, że zasnęła w
samochodzie nie pozwoliły jej na ostrzejszą wymianę zdań. Myśl, że to wszystko
mogłoby dziać się w jej wyobraźni nie pozwalała jednak na ukłonienie się i
wypowiedzenie przeprosin. Jego słowa kompletnie jej nie dotknęły. Dotknęła lewą
ręką swojego policzka i przechylając głowę uśmiechnęła się nad wyraz słodko
mrugając oczami. Tae otworzył szeroko oczy i unosząc do góry brwi odwrócił
głowę niedowierzając, że dziewczyna ma jeszcze czelność wypróbować na nim tak
beznadziejny sposób. Przyłożył rękę do ust zduszając w sobie śmiech. To jej się
udało, zrobić z siebie pośmiewisko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie ma drugiej takiej
na świecie jak ty. Nierozważnej i głupiej. – Choć na język przez chwilę cisnęło
mu się jeszcze zabawnej zdążył się ugryźć zanim padło to z jego ust. Odpowiedź
na jego wcześniejsze pytanie o trzeźwość, była już klarowna. Su Jin była daleka
od trzeźwości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przynajmniej dodaje
smaku do twojego nudnego życia – roześmiała się głośno. Tak jak przy
wcześniejszych spotkaniach (nawet jeśli przez chwilę, to jednak) czuła się
zażenowana i zawstydzona, tak teraz tryskała dobrą energią. Z rozbawieniem na
twarzy, po części wywołanym zapewnie bardziej alkoholem, wciąż krążącym jej w
żyłach, niż kolejną sytuacją z garderobą chłopaka, wcisnęła swoją prawą dłoń do
kieszeni jego marynarki zostawiając tam jej zwartość i zaczęła wspinać się po
schodach. Mocno trzymała się poręczy, ponieważ jej stan nie pozwalał na
porządne utrzymanie się na nogach bez podparcia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Taehyung z otwartą
buzią wpatrywał się w oddalającą dziewczynę, z nadzieją że był to tylko sen.
Przecież mógł przysnąć na tym przeklętym meczu z chłopakami, może gdy się
uszczypnie to się obudzi. Dotknął swojej skóry, jednak nie wiele to pomogło,
pokręcił tylko ze zrezygnowaniem głową kątem oka spoglądając na Su Jin.<span style="color: red;"> </span>Nie miał najmniejszego zamiaru pomóc jej ze
wspinaniem, więc gdy zniknęła za zakrętem schodów wciągnął policzki do środka,
w jego żyłach wciąż krążyła irytacja. Jednak w głębi siebie czuł, że nie było
sensu się złościć, dziewczyna i tak nie była w stanie zrozumieć, tego co się
właśnie działo. Z ciężkim sercem uderzającym wściekle o jego żebra ruszył do
samochodu. Skoro świat wciąż sprawiał, że się spotykali jeszcze nie raz będzie
miał okazję odwdzięczyć jej się za niesamowite przygody, którymi go obdarza. Dzisiaj niech zazna jego litości, z której
swoją drogą wykorzystała zapas na miesiące.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Mógłby się cieszyć, że
nie rozwaliła mu kolejnej koszuli, raczej nie uśmiechałoby mu się wracać z
obnażoną klatką piersiową, nawet jeśli była noc i miał samochód; nie zniósłby
kolejnej aż tak niekomfortowej sytuacji w tym miesiącu, jedna wystarczała. Czy
wtedy nie zaliczałoby się to już pod napaść seksualną?, zastanowił się przez
chwilę. W końcu po raz drugi mogłaby go zobaczyć obnażonego - w jakimś sensie.
Jednak nawet jeśli teraz</span><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"> </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">w jego kieszeni
na szczęście spoczywał tylko rękaw marynarki, to nie potrafił obrócić tego na
pozytyw. Dziewczyna ewidentnie miała problem z jego ubraniami. Wzdychając
ciężko zdjął rozwaloną marynarkę i rzucił na fotel pasażera, i trzaskając
drzwiami siadł za kierownicą ruszając w końcu do domu. </span></div>
</div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-25269983875516179362016-06-05T18:42:00.000+02:002016-06-05T18:42:40.785+02:00Druga koszula<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kawiarnia, do której
wszedł Tae nie była jakoś szczególnie wspaniała. Prawdopodobnie nigdy by tutaj
nie zajrzał, gdyby nie jego przyjaciele Seokjin, który wychwalał tutejszą kawę
z plackiem, oraz J-Hope, który często wspominał o pracujących kelnerkach. Tak
jak jeszcze potrafił zrozumieć nadmierne myślenie tego drugiego o kobietach,
tak nigdy nie pojmował dlaczego Jin zawsze wspomina o słodkim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przyjemny zapach
cytrynowego ciasta dotarł do jego nozdrzy, gdy wszedł głębiej. Przy kasie stała
dziewczyna w czarnych włosach do ramion, która życzliwie uśmiechała się do
klientów podając ich zamówienia i odbierając pieniądze. Miała na sobie uniform
w biało błękitne paski z imienną tabliczką, była tak zajęta pracą, że tylko na
chwilę skupiła swój wzrok na V i schyliła głowę. Za nią przy automacie do kawy,
plecami do chłopaka stała druga, pofarbowana na blond dziewczyna, tym razem
odziana w różowo biały uniform. Dodatkowo z przewiązanym w pasie fartuszkiem,
który Taehyung zauważył, gdy odwróciła się i uśmiechnęła w jego stronę. Musiała
być jedną z kelnerek, która aktualnie pomagała koleżance przy kasie wydawać
zamówienia. Odwzajemnił lekko uśmiech, nie przyglądając jej się zbytnio,
dziewczyna miała zadarty nos, policzki jakby zjadała je do środka i blond włosy,
które opadały jej na plecach nie przekonywały go. Wolał naturalność. Nie
zapominając o tym, że musiały być też zdrowe umysłowo, nie tak jak nieznajoma z
przebieralni, której jego skromnym zdaniem z pewnością brakowało piątek klepki.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rozejrzał się
zauważając swoich przyjaciół przy jednym z kwadratowych stolików, oboje
rozsiedli się na kanapie zostawiając mu wolny fotel. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Słyszałem, że
ostatnio wbiła ci jakaś laska do przebieralni – zaczął, bez żadnego przywitania
J-Hope uśmiechając się tak szeroko i psotnie, że Tae miał ochotę przywalić mu z
całej siły. Obrzucił tylko Jina spojrzeniem, które miało wypalić w nim poczucie
winy. Obiecał, że się nie wygada, dlaczego Hoseok potrafił wszystko z niego
wycisnąć, jak z pasty do zębów.
Westchnął przymykając oczy, kochał ich obu, ale wolał żeby niektóre sprawy
pozostawały między nim a najstarszym. – No powiedz coś, wyglądała chociaż
dobrze? – roześmiał się odchylając do tyłu i przypadkowo kopiąc stolik, na
którym stały dwa kubki. – Ups – zawołał przykładając rękę do ust i śmiejąc się
jeszcze głośniej. Chyba nikt w życiu, kogo dobrze znał, nie doprowadzał go do
szału w tak szybkim tempie jak Hobi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przestań, z pewnością
już go wystarczająco wkurzyłeś, a dopiero przyszedł – odezwał się drugi chłopak
z przywieszoną na barkach i zawiązaną z przodu bluzą. Chwytając chusteczki
wytarł ciecz rozlewającą się po stole. Nikt nie zdążył odpowiedzieć, przy
stoliku pojawiła się blondynka, która wcześniej pomagała przy kasie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chciałby pan coś
zamówić? – zwróciła się uprzejmie patrząc ciemnymi oczami tylko na Taehyunga,
który na dźwięk jej głosu otworzył oczy. Skoro nie przebywał tu często, nie
pamiętał nawet nazw kaw, które serwowano.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Po prostu przynieś mu
sok, Bora – Jin spojrzał na dziewczynę, z lekkim tajemniczym uśmiechem. Czyżby
mu się podobała? Kolorem włosów pasowaliby do siebie idealnie, Jin również miał
jasne blond kosmyki. Dziewczyna kiwnęła głową i odeszła zapisując coś w
niewielkim notatniku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No to… - zaczął
J-Hope po chwili ciszy, na co Tae zareagował głośnym jękiem wymieszanym z
irytacją. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Hoseok, proszę cię.
Gdyby była warta słów wiedziałbyś o tym przed Jinem. – Może nie było to do
końca zgodne z prawdą, ale była to jedyna możliwość na zakończenie tematu,
który przywoływał w chłopaku przeróżne uczucia – niesmak oraz zawstydzenie, a
do tego sama myśl o tej sytuacji podnosiła jego ciśnienie. Jeśli jeszcze raz
trafi na tą dziewczynę, z całą pewnością nie pozostawi tego tak spokojnie.
Potrząsnął głową próbując wybić sobie z głowy to wspomnienie i skupić na
spotkaniu z chłopakami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Co wy na to, żebyśmy
zorganizowali sobie taki sam wypad jak w zeszłym miesiącu? – Radosny głos Hobi’ego<span style="color: red;"> </span>ponownie przerwał ciszę. Gdyby tak ten chłopak miał
czasem wyłącznik – pomyślał Tae. Siedząc z nimi dopiero od kilkunastu minut już
kilka razy był prawie na krańcach swojej cierpliwości, a do końca za pewne
jeszcze długa droga. Lubił tego chłopaka, naprawdę był jednym z jego
przyjaciół, jednak kompletnie nie rozumiał jak trafił na tą listę. Różnili się
i ciągle sobie dogryzali, a chłopakowi buzia nigdy się nie zamykała, czego
czasem naprawdę nie potrafił zrozumieć. I ta nadpobudliwość, wszędzie było go
pełno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Naprawdę chcesz
wracać do miejsca, gdzie zostałeś wrzucony przez Kookiego i swoją siostrę do
wody? - Tym razem to V zaśmiał się głośniej niż powinien, jakby był w pierwszej
fazie odwetu za dzisiejsze naciskanie go. Chociaż winny był również Jin, bo się
wygadał, to jego postanowił zostawić sobie na później. Kim oczywiście nie był
osobą, która odgryza się innym na każdym kroku, to po prostu był specyficzny
rodzaj przyjaźni. Choć obiecał odegrać się na nieznanej dziewczynie, nie sądził
by kiedykolwiek miało to dojść do skutku, z resztą tamto było innym wydarzeniem
i aż się prosiło o zadośćuczynienie, jednakże cuda rzadko się zdarzają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To akurat chętnie
zobaczył bym jeszcze raz – dodał po chwili zerkając na ciemnowłosego, który
oparł się zakładając ręce na klatce piersiowej. Chyba już do końca życia
wszyscy zapamiętają pisk Jungkooka wybiegającego z wielkim robalem na ramieniu,
i siostry Hoseoka, która próbowała pomóc najmłodszemu pozbyć się niechcianego
towarzysza. Oraz tego jak cała trójka wraz z winowajcą całego zdarzenia
wylądowała na pomoście, a sam Hobi wpadł do wody razem ze swoim robakiem, który
zapewne się utopił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie miałem na myśli
tego samego miejsca – zaczął machając ręką. – Zapomnijcie, pojedziemy innym
razem, jak Kookie zacznie się do mnie odzywać. – Szybko zrezygnował, ze swojego
pomysłu, który jeszcze kilka sekund aż parzył się na jego języku. Jin i V uśmiechnęli się do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Daj spokój J-Hope,
tylko wspominaliśmy. Ty przyczepisz się do jednego tematu i nie dajesz spokoju
godzinami, a nam nie pozwalasz nawet przez pięć minut – zaśmiał się Jin biorąc
swój kubek z ciepłym trunkiem upijając trochę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kelnerka w podobnym
stroju do poprzedniej, jednak z ciemnymi włosami, które przysłaniały jej twarz
ruszyła w stronę stolika. Jej rozbiegany wzrok uważnie krążył po pomieszczeniu
i podłodze, aby ominąć wszelkie przeszkody, niestety włosy, których nie spięła
nie ułatwiały jej tego. Na tacy miała ciastko bezowe, które zaraz po przejściu
kilku kolejnych kroków położyła na stoliku przy oknie oraz sok. Jej ręką drżała
więc pozwoliła drugą przytrzymać tacę, nie zawsze ufała sobie co do doniesienia
wszystkiego na miejsce. Niestety, już kilka razy zdarzyło jej się, że zamówienia
wylądowały na klientach, co kończyło się często wielką awanturą, wzywaniem
szefostwa, reprymendą dla niej oraz mniejszą pensją. Dlatego napoje roznosiła,
ze szczególną ostrożnością. Przy stoliku do którego zmierzała na kanapie
siedziało dwóch chłopaków, jeden z nich w blond włosach, bardzo często pojawiał
się w kawiarni więc znała go, powoli do wszystkich zwracał się już imieniem.
Ciemnooka sądziła nawet, że podoba mu się Bora, często spoglądał w jej stronę i
tajemniczo się uśmiechał trochę też nieśmiało jakby wciąż zbierał się w sobie
by zagadać. Życzyła mu wszystkiego co najlepsze, bo jej zdaniem wydawał się
naprawdę fajnym chłopakiem. Ciemnowłosy chłopak siedzący zaraz obok, uśmiechał
się chyba do wszystkiego co było żywe, więc kelnerka starała się nie zawieszać
na nim na długo swojego wzroku. Miał w sobie tyle energii, że mogłoby się
zdawać, że wysysa ją od dwójki swoich kolegów. Ostatni chłopak siedzący do niej
plecami, do którego niosła zamówienie miał lśniące kasztanowe włosy, przez
chwilę poczuła jakby go znała, jednak szybko odrzuciła od siebie tą myśl
potrząsając lekko głową. Przecież na świecie żyje wiele osób, których tył może
wyglądać właśnie tak. Chwila nieuwagi,
skupiająca myśli na klientach wystarczyła, by Su Jin poślizgnęła się na
podłodze, taca z jej ręki wypadła a szklanka z sokiem wylądowała na chłopaku z
brązowymi włosami, który krzyknął oburzony wstając i patrząc na dziewczynę
leżącą przed nim na ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To ty! – wrzasnęli równocześnie,
choć znów chłopak miał więcej powodów do złości, niż Su Jin. Od ramienia przez
klatkę piersiową rozciągała się plama po soku, który wsiąkał w materiał. Gdy do
ciemnowłosej dotarło, co właśnie się stało i że znajduje się w swoim miejscu
pracy, uświadomiła sobie, że powinna pozbierać się z ziemi, oraz odpowiednio
zachować. Poczuła spojrzenie wszystkich obecnych, po raz kolejny wpadła na tego chłopaka, i po
raz kolejny wpakowała się z nim w można by rzec kłopoty. Przełykając ślinę
ugryzła się w język powstrzymując od kąśliwej uwagi, jej słowa czasami nie szły
w parze z czynami, powinna już dawno go przepraszać, a wpatrywała się jak w
święty obrazek. Co gorsza przypominając sobie w jakiej sytuacji znaleźli się
ostatnim razem. Cóż tym razem był ubrany więc wymyślanie traumy i uciekanie nie
wchodziło w grę, a szkoda chętnie ponownie by się tego chwyciła jako ostatniej
deski ratunku. Znów czuła się zażenowana. Byłaby w stanie przeżyć każdą inną
osobę, nawet jakiegoś biznesmena, tylko nie tego furiata, który stał wciąż nad
nią i krzyczał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wstała o swoich
własnych siła, Tae spojrzeniem tylko prześledził jej ruch w niczym nie
pomagając, a ona nawet na niego nie spojrzała błądząc znów spojrzeniem po
podłodze i zaciskając zęby. Gdyby w końcu się zamknął, mogłaby go przeprosić i
zaproponować, że zapłaci za pralnie koszuli, ale nie V gadał, jakby sam Hoseok
go tego nauczył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie dość że jesteś
podglądaczką to jeszcze nie potrafisz chodzić, no wspaniale wręcz! Nie wiem czy
człowiek który cię przyjmował, był bardziej ślepy czy głupi. Stwarzasz same
problemy – zatrzymał się, żeby wziąć oddech, choć Su Jin miała nadzieje że
skończył jednak on ciągnął dalej, cieszyła się że dopiero teraz zaczęła go
słuchać. Z całą pewnością na początku leciały jeszcze bardziej obraźliwe
komentarze. – Nie, ty cała jesteś problemem! – krzyknął na zakończenie
załamując ręce. Podniosła na niego wzrok, największym problemem to był właśnie
on, wydzierający się i robiący raban w całej kawiarni. Choć spojrzenie miała
wściekłe skłoniła się potulnie <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Bardzo przepraszam –
Mogli być z tego samego rocznika, co najwyżej z dwuletnią różnicą jednak wciąż
pozostawał dla niej klientem, przed którym powinna się pohamować jeśli chęć
pracy wciąż była dla niej jedną z ważniejszych rzeczy. Taehyung się zaśmiał,
tym razem był naprawdę wściekły, znalazła się okazja by raz na zawsze nauczyć
czegoś tą dziewuchę, to dlaczego nie miał by z tego skorzystać. Miała go
zostawić z traumą i poplamioną koszulą? Niech chociaż zapamięta do końca życia,
że powinna zacząć myśleć zanim cokolwiek zrobi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Twoje przeprosiny nie
wyleczą mojej traumy – zawołał, J-Hope zaczął się przeraźliwie śmiać, choć cała
sytuacja nie była aż tak śmieszna, Jin natomiast po prostu wpatrywał się w
dwójkę stojącą naprzeciwko siebie. Dziewczyna wyprostowała się, było widać jak
zaciska pięści i wzdycha, blond włosy natychmiast zaczął wzrokiem poszukiwać
drugiej kelnerki, która na szczęście szła już w ich stronę, by chociaż
spróbować załagodzić sytuację. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Znowu ta trauma –
westchnęła Su Jin, a V uniósł brwi – Przepraszałam, za sok na twojej koszuli.
Trauma to już zakończona historia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- C-cz-czy ty
powiedziałaś zakończona historia? – śmiejąc się Tae podszedł bliżej dziewczyny,
był równie wysoki co jej brat. – Chyba nie rozumiesz stwierdzenia trauma na
całe życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Czy ty nie rozumiesz,
że ja też mogę mieć traumę – odgryzła się, zapominając o spokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jak ty możesz mieć
traumę? To ja stałem tam bez spodni! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A ja to widziałam,
nie myśl sobie, że był to przyjemny widok!
- Tym razem to już nawet Jin dusił się śmiechem. Choć to co się działo
wcale nie było komedią, to wyobrażenie tego co właśnie sobie wypominali i w
jaki sposób już tak. I jeszcze zdezorientowana i urażona mina Taehyunga po słowach
dziewczyny, Jin parsknął tak samo jak Bora, zakrywająca usta. Choć skoro Su Jin
nie potrafiła uspokoić klienta powinna już dawno wkroczyć między ich wymianę
zdań, stała pozwalając na odbywanie się tej szopki przed resztą klienteli. Na
szczęście nie było już ich wielu i z tego co zdążyła zauważyć mieli dobre
poczucie humoru, jednak kiedyś musiało się to zakończyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po proszącej o
wybaczenie Su nie było ani śladu, stała przed chłopakiem z zaciętą miną. Choć
wina oczywiście w obu przypadkach leżała po jej stronie, to teraz nie miała już
najmniejszego zamiaru po raz trzeci go przepraszać. Bora położyła dłoń na jej
plecach, dając tym samym znak, że teraz ona przejmuje pałeczkę. Lekko czerwona
ze złości ciemnowłosa odsunęła się kilka kroków podnosząc z ziemi tacę, obok
nóg chłopaka leżała potłuczona szklanka, przez chwilę przemknęła po jej głowie
niegrzeczna myśl zostawiania tego tak i pozwolenia, by chłopak nadepnął na
szkło jednak szybko wzięła się za posprzątanie. Narobiła już wystarczająco
problemów i pośmiewiska z siebie. I jeszcze została obrażona, prychnęła pod
nosem, potrafiła zrozumieć jego złość, za oba wypadki, ale mogliby porozmawiać
na spokojnie przynajmniej jeśli chodzi o sok. Su Jin od zawsze była
specyficznym dzieckiem, jakby miała wymieszaną odwagę z nieśmiałością w jednym
garnku i zagotowaną do wżenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bora uśmiechnęła się
przepraszająco w stronę Tae, który teraz nie dowierzał. Sam nie wiedział czy
bardziej nie wierzył w to, że po raz kolejny przytrafiło mu się coś niemiłego,
czy w to, że spowodowała to sama, zapewne niewychowana, dziewczyna. Blondynka
przed nim ukłoniła się</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">- Bardzo przepraszam,
za zachowanie koleżanki, nic jej nie tłumaczy. Oczywiście zajmiemy się twoją
koszulą i opłacimy pralnie. – Tae skrzywił się tylko, tak naprawdę nie wiele
mógł zmienić. Scena, którą przed chwilą odstawił z Su Jin za pewnie nie wiele
ją nauczyła, ale miał nadzieję, że czuje się z tym naprawdę źle i zacznie
myśleć. Skoro teraz wie, gdzie dziewczyna pracuje, z całą pewnością postara się
zrobić coś, by za wtargniecie do przebieralni również mu zapłaciła. </span><span style="font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"> </span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif";"><br /></span>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif";"><br /></span>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziś będzie notka, mam nadzieję, że wyjdzie krótka
myślę, że warto ją przeczytać, jeśli zostajecie ;> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" data-p-id="28f109b84426ce6dbe77af5943b3ea0a" style="box-sizing: border-box;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Pomyślałam, że na
dzień dziecka, przed sesją i innymi męczącymi sprawami można się wykruszyć i
dodać wcześniej, ale do rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" data-p-id="494f8e3576bc0f2018c7538f28980a95" style="box-sizing: border-box;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po pierwsze dziękuje,
za takie przyjęcie ubrań! Kompletnie się tego nie spodziewałam, tylu miłych
słów i osób którym się spodoba! ( Bo to był pomysł, na który wpadłam w kościele
(haha) z planami na kilka rozdziałów i natychmiastowo napisanym pierwszym)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" data-p-id="4434df207c0cf9b512740fc44f3b3b4f" style="box-sizing: border-box;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po drugie... Stało się,
złamałam swoją niepisaną zasadę i ten rozdział w wordzie ma AŻ cztery strony,
gdzie zasada brzmiała jedna strona, góra dwie. Cóż nie jestem w stanie
powiedzieć jak będzie dalej. Jeśli rozdział będzie długi, między
opublikowanym a nowym będzie dwutygodniowa przerwa, jeśli krótszy tygodniowa.
Mówię o tym, ponieważ nie zawsze wiem jak wszystko rozciągnie mi się w czasie,
mam nadzieję, że rozumiecie... hm..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" data-p-id="347775c1acca329956e0fa3402de31e5" style="box-sizing: border-box;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I ostatnie chciałabym,
żeby ubrania pojawiały się zawsze w NIEDZIELĘ, mam nadzieję, że się uda
:> <o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: "times new roman" , "serif";">
</span><br />
<div class="MsoNormal" data-p-id="417efe347c8a04e6ebe2dc10aa843eef" style="box-sizing: border-box;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Do następnego! <o:p></o:p></span></div>
</div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-32543952629623172012016-05-30T22:11:00.001+02:002016-06-01T10:14:35.067+02:00pierwsza koszula<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dla Joona kupowanie
ubrań, nigdy nie było czymś co mogłoby się przyjemnie kojarzyć. Pamiętał tylko
głos matki, która twierdziła, że wspaniale wygląda w tych wszystkich krótkich
spodenkach w kratkę i koszulach w palmy, w których tonął. Jednak zakupy z Su
Jin były już bardziej znośne, dlatego gdy dorósł do sprzeciwienia się swojej
rodzicielce, do centrum zabierał siostrę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Su Jin była od niego
młodsza o dwa lata i sięgała mu do ramienia, przez co często była ofiarą jego żartów.
Miała czarne oczy i niewielki, zgrabny nos nad jasno różowymi ustami. Oboje
mieli uśmiech po ojcu, szczery i równy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dobra mam dwie pary
spodni i koszulę, pójdę już je przymierzyć – wskazał kciukiem na
przymierzalnie, lekko uginając kolana by zniżyć się do poziomu siostry. Jin spojrzała
na niego zaciskając wargi i omal nie wpadając na stojak z męskimi koszulkami.
Joon zaśmiał się oddalając, a ona powróciła do szukania odpowiedniej koszuli.
Skoro jej brat w końcu odważył się oświadczyć swojej narzeczonej, musiał
wyglądać naprawdę dobrze, elegancko ale też swobodnie, żeby nie jego zamiary
nie były aż tak oczywiste. Dlatego też to ona jest z nim na zakupach a nie
matka. Przystanęła na chwilę wyobrażając sobie jak ona mogłaby go ubrać i to
nawet nie leżałoby obok elegancji, gdyby musiało. Szybko machnęła ręką, by
odgonić od siebie to beznadziejne połączenie, potrząsnęła jeszcze głową. Już
samym strojem sprawiłby, że Myung by go
odrzuciła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Rozejrzała się uważnie
po kolorach koszul. A może niebieska zamiast białej? – pomyślała podchodząc
bliżej i szukając odpowiedniego rozmiaru. Chwytając wieszak i unosząc go trochę
wyżej przyjrzała się ciemno niebieskiej koszuli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Powinna mu pasować –
powiedziała cicho do siebie i przewieszając ubranie przez rękę ruszyła w stronę
przebieralni. Nie czuła się niekomfortowo lawirując między wieszakami z męskimi
ubraniami, bała się raczej tego, że nie zauważy jakiejś przeszkody pod nogami i
wyrżnie się jak długa na ziemię, bo miała do tego wspaniałe zdolności. W
sklepie leciała piosenka, która przewijała się przez wszystkie radiowe stację,
Su Jin nie znała wykonawcy, ale tekst pamiętała już na wyrywki, więc nucąc pod
nosem szła przed siebie. Wchodząc do części, gdzie były przebieralnie
postanowiła wystraszyć swojego brata. Uważnie patrzyła na buty, które zazwyczaj
wystawały spod kotar zasłaniających osoby. Uśmiechnęła się szeroko
przekrzywiając głowę, gdy znalazła odpowiednią kabinę i oglądając przed
wejściem jeszcze raz koszulę, którą wybrała przytaknęła głową. Zrobiła szparę
miedzy drewnianą ścianą a materiałem i wślizgnęła się do środka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopak zamarł, czując
obecność kogoś jeszcze w miejscu, gdzie stanowczo powinien być sam. Powinien
podciągnąć spodnie, które właśnie przymierzał, ale nie potrafił przez chwilę
poruszyć się nawet o milimetr. Zaraz jednak wziął głęboki oddech, odpędził od
siebie myśl o nieproszonym gościu w kabinie i schylił się lekko by wciągnąć
materiał na swoje nogi. Na pewno mu się wydawało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Joon! – zawołał ktoś
głośno za nim przez co podskoczył przerażony puszczając materiał spodni,
pozwalając mu swobodnie opaść między kostki. Odwrócił się z szeroko otwartymi
oczami i zgromił wzrokiem dziewczynę, która stała przed nim trzymając w ręku
ciemno niebieską koszulę i uśmiechała się szeroko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie trwało to jednak
długo, uśmiech Su Jin zniknął tak szybko jak się pojawił, kiedy przed oczami
stanął chłopak o kasztanowych włosach i ciemnych oczach, z których już po
chwili prawie wystrzeliwały w jej stronę strzały nasączone trucizną. To z
pewnością nie był jej brat. Teraz to twarz dziewczyny była przerażona. Spuściła
wzrok, by zebrać się chociaż na odpowiednie przeprosiny i wyjść jako tako cało
z tej przerażającej i jednocześnie żenującej sytuacji, ale wtedy zauważyła na
ziemi, miedzy nogami nieznajomego spodnie. Nie wiedziała, że jej oczy potrafią
otworzyć się tak szeroko, jak zrobiły to teraz. No tak, czego innego mogła się
po sobie spodziewać. Poczuła jak robi jej się gorąco, uciekła spojrzeniem
gdzieś w kąt przebieralni, zamrugała kilka razy powiekami i zasłoniła swoją
twarz koszulą, ukłoniła się choć nie sądziła żeby chłopak to zauważył. Prawą wolną
ręką chwyciła materiał kotary i zaczęła się wycofywać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Su Jin, błagam nie
mów, że weszłaś komuś do kabiny – zawołał jej rozbawiony brat, który jak się
później okazało był dokładnie dwie kabiny dalej. – To tak do ciebie pasuje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Aish – przeklęła pod
nosem, duża dłoń wylądowała na jej nadgarstku. Czuła się tak zawstydzona, że
chciała stamtąd jak najszybciej uciec, lecz chłopak z każdą sekundą jeszcze
mocniej zaciskał swoje palce. Drugą ręką chwycił wieszak z koszulą. Przez
chwilę się siłowali, ale Koreanka nie miała szans, więc poddała się patrząc
prosto w wykrzywioną twarz poszkodowanego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Su Jin – zaczął
nieprzyjemnym tonem, że aż zadrżała – masz zamiar od tak wyjść powodując traumę
na całe moje życie? - Nie zapowiadało się to na miłą pogawędkę, Su przełknęła
ślinę siląc się na odpowiedź pewnym głosem<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Również będę miała
traumę, jesteśmy kwita. – Na jego twarzy namalowało się zaskoczenie, przez co
poluźnił uścisk, co dziewczyna wykorzystała
i wyrwała swoją rękę. Chyba sam zapomniał w jak niekomfortowej sytuacji
się znajdują. W końcu stał przed nią w koszulce i bieliźnie. Puściła wieszak z
koszulą, sprawiając że ciemnooki prawie go upuścił i zwiała stamtąd najszybciej jak mogła, nawet
nie obracając się za swoim bratem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wracaj tutaj! Ty mała
przebiegła dziewucho! Chciałaś mnie podglądać, co?! Wracaj natychmiast! –
Krzyczał za nią wszystko co przyszło mu na myśl szybko podciągając spodnie i
wybiegając z kabiny. Na sklepie już jej nie było, tylko klienci i pracownicy
patrzyli w jego stronę z wykrzywionymi w niesmaku twarzami. Taehyung zacisnął usta ze złości, jeszcze ją
znajdzie i sprawi, że go zapamięta. Jak mogła mu powiedzieć, że będzie miała
traumę?! To on jest poszkodowaną osobą, to ona wtargnęła obcej osobie do
przebieralni, to on będzie miał TRAUMĘ, bo jakaś laska widziała go w koszuli i
gaciach. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli kiedyś coś na tt to raczej #TWPUbrania (XD)</span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-58026923078501734112016-05-29T11:01:00.000+02:002016-05-30T11:07:37.798+02:00Piętnaste 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- CO!? JAK TO SIĘ STAŁO!? – Blond włosy chłopak wydarł się na
cały dom, wstając z emocji, a dziewczyna, siedząca obok niego zaczęła się
śmiać. Luke obrzucił ją spojrzeniem, które skrywało w sobie, złość, niedowierzanie,
radość i dumę. – Ja-jak… Jak ty to zrobiłaś? – zaczął się jąkać obserwując powtórkę
zagrania. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley przekręciła na chwilę głowę, pozwalając swojej kitce
opaść na lewę ramię, uniosła kąciki ust do góry i powstrzymując parsknięcie
śmiechem odpowiedziała – Wcisnęłam odpowiednie guziki w przeciwieństwie do
ciebie. – Nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Luke opadł zażenowany na kanapę
obok niej. Ley wciąż się śmiała, przymykając oczy, nawet nie spostrzegła, że
Luke zatrzymał grę. Podszedł do niej, a ona uniosła powieki i przyłożyła rękę
do piersi zdziwiona, jakim cudem pojawił się przed nią. Chwilę temu jeszcze
siedział na kanapie. Uniosła do góry brwi, od pewnego czasu nie czuła się już
tak zawstydzona w jego towarzystwie, to że był ciągle obok stawało się czymś
normalnym. Jednak kiedy pochylił się nad nią, jej serce zabiło szybciej, tego
nie potrafiła opanować.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Skoro tak dobrze ci idzie to… - uśmiechnął się łobuzersko i
przybliżył swoją twarz przechylając ją lekko w bok – to może zaczniesz biegać
ze mną po boisku – Les wstrzymała oddech, ponieważ jego ciepłe i miękkie usta
przy prawie każdym słowie dotykały jej. A potem po prostu złożył krótkiego,
soczystego całusa. – To w nagrodę – roześmiał się ze zdziwionej miny Lesley,
która później spojrzała na niego z pod byka. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Spokojnie kochanie, jeśli wygrasz mecz dostaniesz to co ci
obiecałem! – Zawołał siadając tak blisko niej jak tylko się dało i uruchamiając
grę na nowo. – Pamiętaj, że wygrałem męski wieczór w twoją ulubioną grę –
siatkówkę. – Zawołał rozbawiony – Jak mogłaś przegrać w swoją ukochaną grę? - A
Lesley dzięki temu sprawnie odebrała piłkę jego zawodnikom. Zaśmiała się
wciskając guzik i po raz drugi w przeciągu kilku minut posyłając piłkę do
bramki Luke’a. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A ty jak możesz przegrywać w piłkę nożną ze swoją
dziewczyną dwa do zera?! Wstyd panie Hemmingsie! </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ich pierwsze wspólne dziewięćdziesiąt minut było dopiero
początkiem, tego że będą musieli dożyć ze sobą tylu lat, a może i więcej.</span></span><br />
<b style="font-family: 'times new roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;"> </b><br />
<b style="font-family: 'times new roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;"> KONIEC</b><span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;"> </span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;"><br /></span>
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;">PS.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-align: center; text-indent: 1cm;">zapraszam do zakładki: Informacyjnie!</span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-19760064929019099972016-05-28T11:01:00.000+02:002016-05-30T11:01:30.496+02:00Czternaste 90 minut: Impreza<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Największym problemem dla dziewczyny, gdy wybiera się na
imprezę jest to, w co powinna się ubrać. Z tego, co kuzynostwo zawsze
opowiadało, jest to raczej elegancka impreza, więc gdy stanęła przed szafą
miała do wyboru dwie sukienki. Czarną, z dorobionym własnoręcznie kremowym
kołnierzykiem, który fantastycznie pasował do kwadratowego wykończenia przy szyi,
prostą sięgającą do połowy łydek, lub niebieską idealnie dopasowaną do jej
figury i ukrywająca wszystkie niedoskonałości, z rozkloszowanym dołem i
sięgającą do kolan. Wywiesiła obie na
drzwiach od szafy i odeszła kilka kroków dalej. Usiadła na parapecie przy oknie
i przyłożyła rękę do podbródka, nawet nie zauważyła kiedy jej mama weszła do
pokoju. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Niebieska, będzie pasowała do jego oczu – powiedziała tylko
i cicho śmiejąc się wyszła z pokoju. Lesley zdążyła zauważyć tylko jej rękę
zamykającą drzwi. W pamięci przywołała obraz Luke’a, jego oczy były o wiele
jaśniejsze niż kolor sukienki, jednak czarna była zbyt poważna. Westchnęła i
zaczęła przygotowania. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na sali czuła się naprawdę dziwnie, to nie tak że nikogo nie
znała, bo przecież znała całą drużynę, ale nie przypominała sobie żeby
kiedykolwiek czuła na sobie tyle par oczu. Nawet ostatnio na kajakach, gdy
nazwała facetów gorszymi plotkarzami niż dziewczyny. Kilku zawodników
powiedziało, jej że naprawdę pięknie dziś wygląda, za co była wstanie tylko
podziękować z uśmiechem i rumieńcami na policzkach. Nerwowo rozglądała się
dookoła i przełknęła ślinę, w koncie zauważyła Maxa, wiec postanowiła do niego
podejść. Nagle ktoś chwycił ją za nadgarstek i odwrócił wprawiając w delikatny
ruch dół sukienki.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wow. – Usłyszała tylko, kiedy zatrzymała się i spojrzała
prosto na Luke’a. Spurpurowiała jeszcze bardziej widząc jego zachwyconą,
prawdopodobnie jej wyglądem, twarz. Nie
potrafił oderwać od niej wzroku, najpierw od falowanych włosów, długich lekko
pomalowanych tuszem rzęs, a wraz z nimi oczu, naturalnie różowych policzków, a
na samym końcu od błyszczących ust. Uśmiechnął się, korzystając z tego, że
wciąż trzymał ją za rękę przyciągnął do siebie i przytulił.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Cześć – powiedział, a Lesley pisnęła zaskoczona i
odskoczyła od niego prostując sukienkę, choć wcale nie było takiej
potrzeby. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie pozwalaj sobie na za dużo – powiedziała pierwsze co
przyszło jej na myśl, a potem ugryzła się w język. Dosłownie. Przypomniał jej
się moment, gdy opatrywała mu usta, wtedy też palnęła to co ślina przyniosła. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„</span></span><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Umiesz się bić? Bo, że gryźć to wiemy - odpowiedziała
pierwsze, co pojawiło się w jej głowie, nie myśląc o tym, że chyba właśnie
próbował ją poderwać... Czy coś.”</span></i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdyby
to wtedy ugryzła się w język, nie czułaby teraz tego przyjemnego trzepotania w
brzuchu, albo gdyby potrafiła to coś zauważyć już na samym początku, a nie
wbijać sobie do głowy, że za dużo myśli. Prawdopodobnie tamto wydarzenie było
kluczem do wszystkiego. Nagle przypomniała sobie o bluzie, która wciąż była w
jej pokoju i o tym, że już kiedyś miała na sobie coś czego był właścicielem. Spojrzała
na niego ukradkiem, gdy siedzieli już przy stole, a potem wbiła wzrok w swój
talerz. Od kiedy on na nią patrzył?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Od
zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley
wyprostowała się zdziwiona odwracając twarz w jego stronę - Huh? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Od
samego początku chciałem, żebyśmy mieli dobry kontakt – Lesley odetchnęła,
przez chwilę już myślała, że powiedziała coś na głos. – I wiem, że to
spaprałem, swoim młodocianym pomysłem – puścił oko w jej stronę, wytykając jej
to czym mu pocisnęła, a ona wywróciła, prawie niezauważalnie, oczami. Ktoś
pogłośnił muzykę, kilka par ruszyło na parkiet. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Chodź - powiedział Luke wyciągając rękę w jej stronę. Lesley zahaczyła
kosmyk włosów za ucho i wzięła głęboki oddech wstając. Luke szybko złapał ją za
dłoń przechodząc na parkiet, zakręcił nią i uśmiechnął się szeroko, gdy wpadła
prosto w jego ramiona. <o:p></o:p></span></div>
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;">- Rozumiem, że przyjęłaś moje nędzne przeprosiny – Ley uśmiechnęła się,
nie wiedząc czy to przez to, że chłopak miał rację, czy może przez to jakie
ciepło poczuła wpadając w jego ramiona. </span>Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-31041859203699076732016-05-26T10:57:00.000+02:002016-05-30T11:00:34.649+02:00Trzynaste 90 minut: Kajaki III<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley czuła się niekomfortowo w kapoku, w kajaku, z
chłopakiem, który mówił do niej tylko wtedy, gdy musiał. Bolały ją okropnie
ramiona i miała czasem wrażenie, że tylko ona pracuje w tej parze. Starała się
nie oglądać za siebie, bo każdy większy ruch powodował, że przechylali się na
jedną lub drugą stronę. Czasami miała myśl, że to byłby świetny sposób, na
karę, ale później rozumiała, że ona również byłaby w tej sytuacji cała mokra. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Musimy przenieść kajak – powiedział nagle, gdy zobaczyli
przed sobą powalone drzewo. Les westchnęła, to była jedna z najtrudniejszych
chwil, kiedy musiała użyć wiele swojej siły jednocześnie uważać jak idzie w
wodzie, oraz skupić się na tym całkowicie zamiast myśleć o tym, że jest w parze
z Lukiem. Z trudem oboje wydostali się z kajaku, Luke stał zwarty i gotowy,
czekając aż Lesley zbierze siły. Jednak dziewczyna stojąc prawie po kolana w
wodzie patrzyła na niego bijąc się z myślami i zbierając siły na coś innego. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogła już tak dłużej, miała prawo mieć pretensje, ale nie
powinna tak na niego naskakiwać. Gryzło ją to odkąd miała na sobie jego bluzę,
a może nawet wcześniej, tylko starała nie przyznawać się do tego. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Utkwiła spojrzenie w jego osobie, która podpierała się pod
boki i czekała. Otworzyła buzię i nawet nie zdążyła nic powiedzieć, gdy poczuła
na ramieniu czyjąś rękę.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zrobię to za ciebie – powiedziała osoba. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Spadaj – wycedził przez zęby Hemmings.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pomogę Lesley nie tobie. – Uśmiechnął się w jej stronę,
wciąż trzymając rękę na ramieniu. Dziewczyna westchnęła tylko i szybkim ruchem
zrzuciła jego dłoń. Spojrzała na niego i palcem dźgnęła go w klatkę piersiową,
tak mocno, że o mało nie wylądował w wodzie. Skoro pozwoliła sobie już na taki
ruch to dokończy to co zaczęła.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Czego nie zrozumiałeś ostatnim razem? Twój czas skończył
się zanim podszedłeś. – Luke spróbował ukryć uśmiech, który pojawił się na jego
twarzy. – Jednak skoro nie zrozumiałeś,
to wytłumaczę ci to szerzej. Nie interesuje mnie twoja osoba. I trzymaj się ode
mnie z daleka. Jest coś o czym chciałam z nim – wskazała teraz ręką na blondyna
stojącego naprzeciwko – porozmawiać, ale nam przeszkodziłeś, więc może w końcu
odsuniesz się na bok i przestaniesz sprawiać, że czuje się jak nie ja. – Na
koniec założyła ręce na piersiach i uniosła do góry głowę. King stał tam parząc
na nią, wciąż się uśmiechając sprawiła, że jeszcze bardziej chciał ją poznać.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- King. – Za jego plecami odezwał się głos Maxa. – Lepiej,
żebyś posłuchał tego co mówi moja kuzynka. – Minął go i razem z Lukiem przenieśli
kajak przez drzewo. – Nie wiem co tutaj robisz. – Zaczął mówić dalej, kiedy
pomógł dziewczynie przedostać się na drugą stronę. – Jednak nikt, cię tutaj nie
chce King. - Luke stanął obok Lesley, dziewczyna jakby z oddali słyszała, że
ciemnowłosy chłopak i kuzyn rozmawiali, jednak pytanie Luke’a sprawiło, że
zamarła.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O czym chciałaś porozmawiać? </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzała w wodę, na swoje
nogi w sandałach i przełknęła ślinę.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chyba… - Przygryzła wargę zmieszana - Chyba chciałam cię
przeprosić. – Ta Lesley, kompletnie różniła się od tej z przed chwili. Kompletnie
różniła się od tej, która jakiś czas temu nakrzyczała na niego iż jest małoletnim
durniem, oraz że w koszmarny sposób pokazuje jej, że ją lubi. Była tą Lesley,
która tak bardzo go zainteresowała, tą która poprawiała jego humor, swoimi
uroczymi rumieńcami i uśmiechem. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jego niebieskie oczy patrzyły w jej, starał się nie uśmiechać,
jednak kąciki ust drgały. Skoro ona go przeprosiła, również powinien, to
zrobić. W końcu sytuacja, która zaistniała między nimi była spowodowana głównie
jego zachowaniem. Luke słysząc jej słowa poczuł ulgę, tak wielką że chyba
wszyscy mogli usłyszeć jak z jego serca spada kamień. Teraz mógł postarać się
jeszcze bardziej, oczywiście w sposób który nie rozzłości Lesley. Jednak nie
był pewny, czy pomysł, jaki pojawił się w jego głowie przypadnie jej do gustu. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przyjmę przeprosiny pod jednym warunkiem – Lesley otworzyła
szerzej oczy, nerwowo przeczesując palcami włosy. Przeprosiła go, ale co
właściwie dalej się miedzy nimi stanie nie była w stanie powiedzieć. Nie
ukrywajmy, że nie czuła ciepła, które wzrastało z każdym jego spojrzeniem i
ruchem warg, bo czuła. Jednak on wcześniej wydawał się być na nią poważnie zły.
A może sama sprawiłam, że aż bał się cokolwiek powiedzieć szczerego bo znowu go
ochrzanię i dlatego taki był – pomyślała, od razu chciała się tego dowiedzieć,
ale Luke powiedział wtedy </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pójdziesz razem ze mną na imprezę z okazji rocznicy
założenia naszego klubu.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ręka Lesley zatrzymała się między włosami, spojrzała na niego
zdziwiona. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja?</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Tak, wtedy przyjmę twoje przeprosiny. A zapraszając cię
tam, sam chcę przeprosić za swoje zachowanie – spuścił na chwilę głowę
wyglądając jak słodki szczeniak. Lesley pozwoliła dłoni swobodnie opaść wzdłuż
tułowia. Już dawno zapomnieli o kajaku, który powoli odpływał. Oraz o Maxie i
Kingu który rozzłoszczeni odeszli każdy w swoją stronę. – Chcę zrobić to, co
robiłem dotychczas w odpowiedni sposób – zakończył podnosząc głowę i patrząc na
Lesley, której policzki oblały się już czerwienią. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Um – wydusiła z siebie tylko, przypomniało jej się jak
zawsze gdy z nią rozmawiał biła się z myślami, była spłoszona, zawstydzona i
jednocześnie tak radosna, co po jakimś czasie przyćmiewało wszystko
wcześniejsze. Nigdy nie była tego do końca pewna, ale to uczucie pojawiało się
bardzo często, chociażby na krótką chwilę. Kiwnęła tylko nieśmiało głową, jakby
cofnęli się o kilka tygodni wstecz i dopiero rozpoczynali swoją znajomość.
Jednak wtedy Luke zrobił coś czego się nie spodziewała, podszedł do niej tak
szybko na ile pozwalała mu woda i zamknął w mocnym, szczęśliwym uścisku.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dziękuje – powiedział w jej włosy. Lesley przez chwilę
zapomniała o oddychaniu. Jej nos utkwiony praktycznie w jego klatce piersiowej
wyczuwał przyjemny zapach. Lubiła go. Naprawdę go lubiła. Mimo wszystko.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dziękuje – wymamrotała równie cicho z bardzo delikatnym
uśmiechem. Wszystko inne było nieważne, pogodzili się. Tak po prostu miało być.
</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bo </span></span><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">jeśli komuś ktoś
się podoba, to nikt inny nie będzie na nim robił takiego wrażenia, ten ktoś o
nikogo więcej nie będzie się starał, i nie będą ważne żadne granice. A jeśli
powstanie jakaś przeszkoda, oboje będą szukać rozwiązań, aż w końcu znajdą
jedno i po swojemu zaczną je wprowadzać w życie. Oba sposoby wiążą się często z jednym z ważniejszych
słów <i>przepraszam. </i><o:p></o:p></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-79143026773474911302016-05-24T10:54:00.000+02:002016-05-30T10:56:43.074+02:00Dwunaste 90 minut: Kajaki II<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To była wojenna ścieżka na ich własne życzenie. Jakby
przyciągali się i odpychali jednocześnie. W drodze na przystań Luke nie
obejrzał się za nią ani razu, przez co Les zaciskała wargi ze zdenerwowania.
Przecież ona nie była winna temu, że on sobie pogrywał, czy jak to sam uważał,
chciał jej w ten (beznadziejny) sposób przekazać, że ją lubi. Jedyne czego
mogła być winna to krzyki i powoli czuła się z tym źle. Bo czy złym wyjściem
byłaby zwyczajna, spokojna rozmowa? Może powinnam jednak spróbować go chociaż przeprosić
– myślała.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęła, szurając nogami po kamieniach, przymknęła na
chwilę oczy. Ta chwila wystarczyłaby nie zauważyć wystającego korzenia i
zachwiać się na nogach. Przed oczami widziała już jak leci na ziemię, a w
uszach słyszała śmiech, jednak nic z tego się nie wydarzyło. W zamian poczuła w
pasie silne ramie, które pociągnęło ją do siebie i pomogło utrzymać się w
pionie. Otworzyła szeroko oczy wydając z siebie zdziwiony pisk. Odwróciła twarz
i spojrzała na swojego wybawcę, który wciąż jej nie puszczał dopóki nie
oderwała jego ręki od swojego ciała. Uśmiechnął się, a w jego ciemnych oczach
błysnęła jakaś iskierka. Znała go. Znaczy, spotkali się raz, kilka tygodni temu
na meczu. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chyba lubimy się spotykać w takich okolicznościach. – Puścił
w jej stronę oko, a Lesley poczuła jak się rumieni. Niepotrzebnie. Pamiętała
tekst jaki ostatnio posłał w jej stronę oraz to jak go potraktowała, nie chcą
znów tego powtarzać, po prostu podziękowała cicho i ruszyła dalej. Uszczypnęła
się w policzki i pokręciła głową. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke odwrócił się w momencie, gdy Lesley odrywała ramię
chłopaka ze swojej tali. Słysząc pisk początkowo nie chciał tego zrobić, jednak
obawa, że mogła sobie coś zrobić była silniejsza, musiał sprawdzić przynajmniej
czy wszystko jest w porządku. Niestety. Było chyba za w porządku, bo widział
jak się rumieni i odchodzi bez słowa ze spuszczoną głową, patrząc pod nogi. Zacisnął
zęby, nie mógł nic powiedzieć, bo jeszcze Les znów go o coś oskarży. Jednak z
drugiej strony, King, jak zdążył się już dowiedzieć, był taką osobą, o której
powinna wiedzieć, że musi unikać. Stanął z boku i poczekał, aż go wyprzedzi by
następnie iść za nią. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To ty jesteś tym chłopakiem, który mnie sfaulował – pojawił
się obok niego ciemnowłosy. Luke oderwał spojrzenie od pleców dziewczyny i
obrzucił go nieprzyjemnym spojrzeniem. Był ostatnią osobą, z którą chciał
rozmawiać, więc nawet nie odpowiedział idąc dalej. Skąd on się tutaj w ogóle
wziął, sądziłem, że tylko nasza drużyna i znajomi pojadą – myślał. King nie
dawał za wygraną, ewidentnie o coś chodziło. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Odpocząłeś sobie dzięki czerwonej kartce? – Luke nie
odpowiedział na pytanie.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chodzi ci o coś konkretnego? Szukasz znajomych? Myślę, że
pomyliłeś drzwi – chłodne spojrzenie mogłoby zmrozić każdego, jednak ciemnooki
uśmiechnął się.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Szybko się domyśliłeś. – Przytaknął głową, dając znak, że
blondyn dobrze myśli. – Chodzi mi o tą dziewczynę z którą jesteś w parze. –
Luke wciągnął powietrze próbując się opanować. – Zamieńmy się. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie – opowiedział szybko i pewnie.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Widać jak się nie lubicie, a ja chce ją poznać. Robie ci
przysługę stary – zawiesił swoje ramie na jego barkach. Na horyzoncie można
było zauważyć już wodę, połyskującą w świetle słońca. Luke strącił jego ramię.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Zrobisz mi przysługę, jak wrócisz do domu. Źle odczytałeś sytuację.
Lesley ma moją bluzę, gdybyśmy się nie lubili pozwoliłbym na to żeby marzła.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Lesley? Tak ma na imię – uśmiechnął się szeroko, a Luke
przeklął pod nosem. Zatrzymał się na chwilę i spojrzał na King’a. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">– Mam jedną dobrą radę dla ciebie – ciemnowłosy również się
zatrzymał, spojrzał przez chwilę na oddalającą dziewczynę. – Nie zadzierałbym z
Lesley, z wielu powodów – Luke uśmiechnął się szeroko. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">King tylko zaśmiał się, a Luke ruszył do przodu. Chłopak znał
historię King’a, to jak potraktował aktualną dziewczynę Max’a i jak za to mu
się oberwało. Chory oszust. Naprawdę powinien się pilnować. Teraz jedynym
pytaniem Hemmingsa, było czy powinien zrobić krok w stronę Lesley, a może
pozostawić to tak jak teraz. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-12500037773790601252016-05-22T23:11:00.000+02:002016-05-22T23:13:20.036+02:00Jedenaste 90 minut: Kajaki<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej plecak był stosunkowo ciężki. Zaspana czekała na podwózkę
tupiąc nogą. Właściwie wcale nie musiała tutaj być, ale coś ją podkusiło,
jakieś dziwne uczucie. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ktoś zatrąbił wiec potrząsnęła głową i westchnęła. Jest
cholerna piąta rano, kto normalny trąbi takim wielkim czymś. Weszła do środka i zajęła pierwsze lepsze dwa
miejsca. Oparła głowę o szybę i przysnęła na chwilę. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy słońce zaczęło łaskotać ją w nos zamrugała kilkakrotnie i
otworzyła oczy. Wzięła głęboki oddech i poczuła czyjąś obecność. Odwróciła
twarz i zamarła. Luke. Przypomniała sobie sytuację z samochodu, jednak tym
razem nie odskoczyła. Zauważyła jak jego powieki zaczynają się delikatnie drgać,
więc odwróciła się patrząc w okno. Patrzyła
na mijające budynki próbując nie myśleć, o tym kto zajmował miejsce tuż obok.
Wzdychała co jakiś czas, ale nawet to nie pozwalało jej się skupić na widoku za
oknem. Po ostatniej niedzieli, była wręcz pewna, że Luke był zły. W końcu
jeszcze wcześniej zachowała się bardzo impulsywnie, będąc urażona tak naprawdę
ich wspólnym żartem – prychnęła pod nosem. To nie był jej żart i właśnie
dlatego miałam prawo tak się zachować – myślała. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Autobus zatrzymał się i wszyscy wyszli zostawiając
wartościowe rzeczy w środku. Lesley stała pomiędzy jednym z kuzynów a blondynem
i szczękała zębami. Poranki były zadziwiająco zimne. Czekała tylko, aż zza
chmur wyjdzie słońce by podążyć za nim i ogrzać się trochę w jego promieniach. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Starsza, a taka nie mądra – wytknął jej głos tuż przy uchu;
zadrżała, tym razem nie tylko z zimna, a następnie poczuła dodatkowe okrycie na
ramionach. Uniosła głowę zauważając Hemmingsa z lekkim uśmiechem na ustach. Zmarszczyła
brwi, nie spodziewała się takiego zachowania, myślała, że raczej nie odważy się
do niej odezwać, tym bardziej po ostatnim ich starciu, którego … prawie nie
było. Bo jak chłodną wymianę spojrzeń nazwać starciem.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja… - zaczęła, nie do końca wiedząc co chciałaby
powiedzieć, ale Luke odwrócił się i stanął obok, gotowy by wysłuchać porad od
właściciela przystani. Spojrzała na niego po raz kolejny czując lekkie
zażenowanie i zacisnęła wargi. Odwróciła twarz stając prosto i znów wzdychając.
Miała ochotę sobie przywalić, za to, iż przez chwilę pomyślała, że będą mogli
porozmawiać, ale przecież gdyby tak było zamienili by słowo ostatnio. Jego
złość złagodniała tylko na chwilę, a może chciał jej nawet coś udowodnić... </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Teraz dobierzcie się w pary. – Zrobił się zamęt. Lesley
zrobiła tylko kilka kroków do przodu, by znaleźć Maxa, ale ktoś chwycił ją pod
ramię i pociągnął do tyłu, tak, że uderzyła delikatnie plecami w czyjąś klatkę
piersiową. Myślała, że to może Drew, drugi kuzyn, ale gdy poczuła specyficzny
zapach chłopaka, zmarszczyła brwi i zrozumiała jak bardzo się pomyliła. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wolałbym, żeby moja bluza została przy mnie – powiedział
chłodno tonem, którego Les jeszcze nie znała. Zdała sobie sprawę, że Luke jest
cały spięty i wciąż dość mocno zaciskał rękę na jej łokciu. Uniosła spojrzenie
poszukując kogoś, kto mógłby wywołać tak dziwną reakcję. I kiedy miała się
poddać zauważyła spojrzenie ciemnych, prawie jak smoła tęczówek, które
skierowane były prosto na nią. Czyżby… - zdążyła tylko pomyśleć, a chłopak uśmiechnął
się. Odwzajemniła to kątem ust i odwróciła się do Luke’a łapiąc pod boki i
odrzucając poprzednią myśl huknęła </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dlaczego nie dałeś mi wyboru?! Myślałam, że nie rozmawiamy.
</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzał na nią po czym odpowiedział krótko i dosadnie – Bo
nie rozmawiamy – odprowadziła go tylko wzrokiem, oniemiała przez chwilę.
Przełknęła ślinę, czuła jak kilka par oczu wpatruje się w nią z zaciekawieniem.
Faceci to jeszcze gorsi plotkarze niż kobiet, przymknęła oczy i wzdychając
ruszyła za chłopakiem. Powinna siedzieć cicho – jak zwykle, a nie pozwalać na
wypuszczenie swoich emocji. Częściej chowała wszystko w sobie, jednak Luke
sprawiał, że miała ochotę uderzyć wieloma rzeczami, słowami w jego twarz. Pod
tym względem był równie wyjątkowy.</span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: 'times new roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Swoją drogą, jak ma przeżyć ten dzień, skoro nie zamieni ze
swoim towarzyszem ani jednego słowa?! To było z góry skazane na porażkę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dodaję dziś, bo jutro jestem jestem od 8 do 20 na uczelni....... <3 </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "times new roman" , serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-71159616913064516402016-05-22T14:18:00.001+02:002016-05-22T14:18:04.610+02:00Dziesiąte 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy wyszli na boisko nic nie było tak ważne jak szybkie
odnalezienie jej twarzy w tłumie. Tak, był zły na nią, a przede wszystkim na
samego siebie. Nie sądził, że zezłości się za taką strategię jaką obrał. Jej
kuzynostwo mówiło „ Luke daj spokój, ona nawet najdziwniejszymi sposobami nie
da się poderwać” – jak widać mieli rację. Rozłościłem ją tylko jeszcze bardziej
– myślał, nie patrzył na piłkę głowę miał odwróconą, a wzrok utkwiony w tłumie;
jednak jej tam nie było, obok ojca znajdowało się puste miejsce. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Luke Hemmings, do cholery, co ty robisz! – usłyszał ganiący
go głos kolegi z drużyny, ale nie wiele zmienił w swoim zachowaniu. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sam był w kropce, z jednej strony chciał jej pokazać, że nie
robił nic złego, a z drugiej wszystko wyjaśnić i porozmawiać na spokojnie. Tak,
Lesley była starsza i mogła brać jego działanie za szczeniackie żarty, a on nie
wziął tego pod uwagę. Więc jeśli to nie były, żarty co teraz? Nie potrafił się
zdecydować, dać sobie totalny spokój czy może zaryzykować.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~ * ~</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bolała ją głowa, zbyt wiele myśli się w niej kłębiło. Nie
rozumiała swoich uczuć. Nawet nie była pewna, czy dobrze zrobiła wyrzucając z
siebie wszystko ostatnio, ale czasu nie mogła cofnąć. Czy to mnie zraniło? To całe jego udawanie? –
zastanawiała się. Czy może on udawał udawanie? Prychnęła pod nosem, wsiadając
do auta, gdy pierwsze krople zaczęły spadać na jej ramiona. A potem w jej
głowie bardzo wyraźnie zabrzmiał jego głos „Podobasz mi się”, nawet obudzona w
środku nocy wiedziałaby kto to. Ale czy tak zachowuje się człowiek, który kogoś
lubi? Czy nie powinien jej po prostu powiedzieć? Przecież prawie nie
rozmawiali, jak to się w ogóle stało? Jeśli nawet mieli jakąś pogawędkę, to nie
była ona raczej na najwyższych obrotach. Boże jak to się stało? Czy… </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przyłożyła rękę do swojej piersi czując jak serce uderza o
klatkę. Szybciej niż powinno. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potrząsnęła tylko głową. Przecież wiedziała już jakiś czas
temu, że coś tutaj się kłębi. Gorsze jednak było przyjęcie do świadomości w
ogóle tego faktu, jak i tego, że chłopak jest dwa lata młodszy. Zdawałoby się,
że mógłby mieć prawie każdą dziewczynę, a on chciał podobno ją. Naprawdę tego
nie rozumiała. Z resztą to już nie było ważne, po ich kłótni nie spodziewała
się, iż znów się do niej odezwie. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Siedziała w aucie jednym okiem oglądając mecz i katując się
myślami. Nawet o tym nie wiedząc ciągle podążała wzrokiem za biegającą w
pierwszym składzie ósemką. Zsunęła się po siedzeniu i położyła głowę na swojej
torbie. Kiedy ktoś zapukał w okno przerażona drgnęła, a potem uniosła głowę
zauważając swojego tatę. No tak, pewnie chciał iść jeszcze na grilla, więc
powinna się zbierać. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystko było nie tak jak to sobie wyobrażała. Sądziła
raczej, że będą to miłe niedzielne popołudnia, a nie przyprawiające o zawrót
głowy dziewięćdziesiąt minut. Po których ciągle wisiał nad jej głową ogromny
znak zapytania. Czasami chciała cofnąć czas i nigdy tu nie przyjechać, jednak
nie mogła. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej ojciec dość szybko się najadł, ale oczywiście czekała go
jeszcze rozmowa ze znajomymi. Les oparła się o ścianę, a potem zobaczyła tatę
Luke’a, więc uprzejmie skinęła głową. Luke szedł za nim żegnając się ze
wszystkimi. Nawet z jej tatą, choć nie sądziła, by rozmawiali pomijając
wydarzenie, gdy zasypiała na stojąco.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spojrzał na nią. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Błękitne stalowe oczy zmroziły ją. Nie była wstanie się
ruszyć. Chciała powiedzieć chociaż „na razie”, ale on odwrócił głowę i odszedł.
Słyszała tylko uderzenia swojego serca równomierne z jego oddalającymi się
krokami. To tak czuje się człowiek, gdy część duszy odchodzi? </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęła. Powinna się wtedy śmiać, a nie krzyczeć na niego.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; color: red; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy między nimi
naprawdę mogło powstać jakieś uczucie?</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; color: red; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Widziałaś to? – Budząc się z transu nadstawiła uszy. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No, kompletnie ją olał. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Chyba zerwali – zaszczebiotała jakaś laska za płotem, a Les
poczuła się zażenowana. Wcale nie czuła się lepiej, po tym jak wszystko z
siebie wyrzuciło, a jeśli czuła to tylko w momencie kiedy to robiła, im więcej
czasu mijało, tym bardziej żałowała, że pozwoliła sobie puścić wodze złości. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Potrząsając głową podeszła do grila i zabrała lekko
przypalony chlebek, rozdzielając go na pół i zaczynając jeść jedną część. Nagle
pojawił się Max i skacząc przy niej próbując namówić na kajaki w przyszłym
tygodniu. Nie chciała za bardzo, ponieważ nigdy nie była, po drugie nie miała
pojęcia, kto jeszcze będzie miał zamiar jechać. Co jeśli Luke też tam będzie,
wszystko stanie się jeszcze bardziej niezręczne. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No dalej Lesley, przecież będziesz się na pewno świetnie
bawić – dziewczyna obrzuciła go nieufnym spojrzeniem i westchnęła. Na co Max
uśmiechnął się tylko szeroko i krzyknął </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Do zobaczenia na kajakach! – otworzyła tylko usta, wzrokiem
odprowadzając jego osobę. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chyba przegrała. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-7684091095275611332016-05-20T20:55:00.001+02:002016-05-20T20:55:50.538+02:00Dziewiąte 90 minut: sobotni dzień II<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley siedziała w słońcu na ławce obserwując raczej cały obiekt
niż mecze, które rozgrywały się na boisku przed nią. Cieszyła się, że nikt nie
widział iż przyjechali razem, jednak i tak co jakiś czas czuła spojrzenia
rzucane w jej stronę; jakby wszyscy o niej mówili. Przełknęła ślinę i odwróciła
się, przy szatniach stała cześć drużyny i dziewczyny z zeszłego tygodnia.
Przeklęła w myślach, dlaczego znów musiały się tutaj pojawiać? Ley zdawała
sobie powoli sprawę, dlaczego czuje się jak pod odstrzałem. Po prostu stała się
tematem do plotek, a to wszystko było winą Luke’a. Miała ochotę wyjść na
boisko, przerwać grę i powiedzieć mu parę słów, ale gdy na niego patrzyła
traciła część odwagi. Pozostało jej tylko oprzeć głowę na ręce i czekać. Na
cokolwiek. Lekko znudzona śledziła już piłkę do ostatniego gwizdka, a potem przypatrywała
się wymianie drużyn. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke zaopatrzywszy się w dwie wody wskoczył obok niej na
ławkę, omal nie zrzucając z niej dziewczyny, która podskoczyła przestraszona.
Rzuciła mu tylko krótkie spojrzenie, a potem wywróciła oczami i odsunęła się
lekko.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ley, chcesz wody? – Wyciągnął w jej stronę rękę, a ona
chwyciła tylko trunek i wyrwała mu go z ręki nawet nie dziękując. – Jesteś o
coś zła? Musimy dalej udawać, że jesteśmy parą, no wiesz mówią o nas –
zażartował. Spojrzał w stronę szatni szeroko się uśmiechając. Lesley poczuła
jak gotuje się w niej ze złości. Wstała i oddała mu butelkę uderzając niby to
przypadkiem w jego głowę.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Właśnie dlatego jestem zła, ty małoletni durniu – wrzasnęła
kierując się do wyjścia. Luke ruszył za nią.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - Małoletni dureń? –
szepnął zdziwiony sam do siebie. - O co ci chodzi? – zapytał, stając przed nią.
A ona spojrzała w bok, westchnęła wyraźnie zirytowana i odwróciła twarz do
niego. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O co mi chodzi? – Zmarszczyła brwi – A tobie? Uczepiłeś się
mnie od początku sezonu, jak rzep psiego ogona. Ciągle kręcisz mi w głowie i
wymyślasz jakieś bezsensowne wymówki by zagadać. Dam sobie radę bez ciebie,
wiesz? Nie musisz zmyślać, że jesteśmy ze sobą. Nie wiem skąd ty to wszystko
bierzesz, dlaczego to robisz, ani nic. Nawet się nie znamy. – Pokręciła głową.
– A ty wprowadzasz mnie w jakieś zabawy. Luke, spędzamy ze sobą tylko pieprzone
dziewięćdziesiąt minut. – Roześmiała się w głos. – Co ja mówię, przecież nawet
nie spędzamy tego czasu ze sobą. Przychodzę na meczę, dla taty i mojej rodziny,
która gra. A ty po prostu…</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jezu Lesley, czy to tak trudno zrozumieć że mi się
podobasz?! – zawołał głośno i parę osób spojrzało na nich. Dziewczyna
prychnęła, jeszcze nigdy jej takiej nie widział. To prawda nie spędzali zbyt
wiele czasu razem, jednak nigdy nie spodziewałby się, że będzie w stanie kiedyś
tak wybuchnąć.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Okazujesz to w koszmarny sposób, wiesz? – powiedziała
chłodno, czuła jak zbierają się w jej oczach łzy. Dawno nie czuła się tak
bardzo zmieszana. Nie wierzyła, mu tym razem naprawdę nie mogła znaleźć w tym
wszystkim czegoś pozytywnego. Zapomniała o tym, jak się przy nim czuła.
Naprawdę mogłaby mu się podobać? Gdyby był poważny powinien naprawdę powiedzieć
jej to prosto w twarz, a nie korzystać z okazji i klepać nieznajomym, że są
razem skoro nie są. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przerastają cię głupie komentarze? – zawołał chwytając ją
za przegub ręki, którą natychmiast wyrwała. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jakie komentarze? – zapytała zaciekawiona unosząc brwi i
jeszcze bardziej zła. Już dawno nie była w takim stanie. Szczerze nawet nie
spodziewała się tego po sobie, że będzie w stanie powiedzieć mu to co zbierało
się na jej sumieniu.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie wiem jakie. Nie słucham durnych plotek – odpowiedział
czując złość, wywróciła oczami. Wyciąga coś o czym sam nie ma pojęcia, to
naprawdę mądre – pomyślała.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Na razie Lukey – powiedziała odwracając się. Była za bardzo
przytłoczona. Nie miała siły się kłócić, ani nie chciała słuchać o jakiś
komentarzach. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ley! – krzyknął za nią nie poddając się. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Przestań za mną iść – wrzasnęła wściekle odwracając się i patrząc
na niego przez chwilę. Zacisnęła zęby i ruszyła w drogę powrotną.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wstyd! Kompletnie zapomniałam, że blog ihear-yourname istnieje! A wy jeszcze pamiętacie? Postaram się nadrobić wszystkie rozdziały, których nie dodałam, omg xd </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeśli ktoś tu jest to podziwiam, całuje i kocham! </span></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-65646848700426889612016-02-09T19:52:00.000+01:002016-02-09T19:52:44.488+01:00Ósme 90 minut: sobotni dzień<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogła uwierzyć, że tak dała się podejść na ten paskudny
chwyt. „Jedziemy w sobotę od rana do babci” powiedział jej tata, a ona po
prostu przytaknęła ciesząc się na odwiedziny, nie wiedząc co tak naprawdę ją
czeka. Żeby tego było mało, teraz musiała iść sama pieszo na boisko, ponieważ
na nowym obiekcie nie wolno pić, jej tata musiał zostać przy barze. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ugh! – warknęła pod nosem, kiedy o mało co nie skręciła
sobie nogi w nowych koturnach. Gdyby wiedziała, że będzie miała do pokonania
prawie trzy kilometry pieszo ubrałaby trampki. Jednak jej tato, to była czasem
podstępna żmija myśląca tylko o piłce nożnej. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy sprawdzała wiadomości na telefonie usłyszała cichy warkot
skutera. Właśnie chciała się odwrócić, kiedy to srebrny pojazd zatrzymał się
tuż przy niej. Z powodu kasku nie była w stanie rozpoznać kierowcy, ale gdy się
odezwał wiedziała, że ten dzień nie będzie spokojnym.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ley, co tu robisz? – zdjął kask, a na twarzy Luke’a
namalował się szeroki uśmiech, gdy lustrował ją wzrokiem – Nie mów, że masz
zamiar przejść w tych butach, aż na sam turniej – Lesley założyła ręce na
piersi czując jak się rumieni. Po tym jak tydzień temu nazwał ją przy obcych
swoją dziewczyną czuła się jeszcze dziwniej niż zazwyczaj. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- A co, nie mogę? – odpowiedziała zaczepnie unosząc głowę i
mrużąc oczy. Blondyn puścił to mimo uszu, wstając i wyciągając z pod siedzenia
drugi kask.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wsiadaj. – Wyciągnął rękę w której go trzymał w stronę Les,
a ona cofnęła się kilka kroków krzycząc </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Oszalałeś!? – Luke uśmiechnął się głupio pod nosem, tak że
nawet oczy mu się świeciły. Usiadł na skuterze rzucając dziewczynie kask, która
ledwie go złapała, nie spodziewając się tego. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Naprawdę wolisz iść pieszo?</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Poczekam na tatę – powiedziała pewnie podchodząc bliżej
niego uderzając kaskiem w jego klatkę piersiową.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To może trochę potrwać w końcu tam są jego znajomi –
stwierdził uwieszając kask na kierownicy i przekręcając kluczyk – Ale skoro nie
chcesz…</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley westchnęła
odwracając wzrok.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Obiecaj, że nie będziesz się popisywał. – Chłopak
przytaknął z cichym </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">śmiechem znów podając jej kask, </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">założyła go i zapięła,
by chwilę później, lekko speszona wdrapać się na skuter. Chwyciła się
plastikowego siedzenia jednak było jej tak niewygodnie. Kaszlnęła cicho jakby
ciała zwrócić uwagę Luke’a. Zrobiło jej się </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">gorąco,
gdy zdała sobie sprawę jak</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">blisko są; jak jeszcze nigdy, gdyby to był</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> możliwe mogłaby policzyć wszystkie jego włosy
z tyłu głowy. Wstrzymała oddech, nie powinna tak się czuć.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Złap mnie w pasie – powiedział niebieskooki patrząc na nią
kątem oka. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Huh? – zdziwiona i zarumieniona Les patrzyła w jego plecy
trzymając uniesione dłonie w połowie drogi. Luke złapał je i ułożył na swoim
brzuchu. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Trzymaj się mocno – powiedział ruszając delikatnie, a Les i
tak ścisnęła go mocniej i położyła głowę na jego plecach. Chłopak zaśmiał się,
ale</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> Ley postanowiła nic nie robić, starała się nawet nie myśleć
i nie oddychać. Gdyby była taka możliwość na pewno zrobiłaby wszystko by
zniknąć. Czuła jak krew w żyłach pulsuje, a serce uderza o klatkę piersiową,
zwalała wszystko na adrenalinę – w końcu pierwszy raz jechała czymś takim, ale
czy naprawdę tak było? Powoli ich znajomość ją frustrowała, bo do jakiej
kategorii się zaliczali? I te wszystkie dwuznaczne sytuację, których żadne z
nich nie wyjaśniało. Czy tylko ona tak się czuła?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke wyciągnął rękę by Lesley mogła przy zsiadaniu się
podtrzymać. A potem sam zszedł ze skutera gasząc go i chowając kaski. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziewczyna przestępując z nogi na nogę czekała by mu
podziękować. Luke wyciągnął swoją torbę i stanął naprzeciwko niej. Z racji, że
był wyższy pochylił się by spojrzeć jej prosto w oczy. Odchrząknęła </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Um… Dziękuje Luke</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis" style="text-indent: 1cm;"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie ma za co Ley – uniósł kącik ust ku górze – W końcu
jesteś moją dziewczyną – puścił w jej stronę oko, a ona spłoszona i wściekła
jednocześnie odwróciła się od niego i w akompaniamencie jego śmiechu ruszyła w
stronę trybun.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis" style="text-indent: 1cm;"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> Dlaczego jej to robił? Dlaczego drażnił ją
w tak kompletnie idiotyczny sposób? </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis" style="text-indent: 1cm;"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis" style="text-indent: 1cm;"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Czuła pewną sympatię, ale zdawała sobie
również sprawę z tego, że to brzmi zbyt pięknie, jak z jakiegoś filmu, by mogło
być prawdziwe.</span></span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
BUM!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wróciłam. Skończyła mi się sesja więc mam czas. Rozdziału jednak nie dodawałam, zostawiłam tak jak było. Wrócę do dodawania w sobotę co 2 tygodnie! :) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
#90MinutFF</div>
<div>
<br /></div>
<div>
tt: @Reniferowa_</div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-8033621343461830812016-01-16T21:57:00.001+01:002016-01-16T21:57:44.695+01:00Siódme 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czuła
się lekko zażenowana jadąc na kolejny mecz, tydzień później. Nie była do końca
przekonana by się tam w ogóle pojawić, ale jej ojciec oczywiście nie widział problemu.
Z resztą ona wciąż się zastanawiała czy ten problem istniał; może istniał tylko
dla niej? Na samo wspomnienie piekły ją policzki i przybierały kolor dorodnej
piwonii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy promienie zachodzącego słońca czule przemknęły po jej
twarzy obudziła się. Jej serce przyśpieszyło, a ona sama poczuła, iż jest
zaplątana w czyjeś ramiona. Trzymając dłoń na piersi osobnika tuż obok swojej
głowy, uniosła się. Otworzyła szeroko oczy dostrzegając Luke’a. Omal nie
krzyknęła z wrażenia, odsunęła się szybko uderzając plecami o drzwi budząc tym
chłopaka.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Oh przysnęło mi się – westchną tylko niczym nie wzruszony,
a zmieszana Lesley nie ruszała się patrząc na niego. – Czujesz się już lepiej? – uniósł brwi, nie
robiąc sobie kompletnie nic z jej miny czy zachowania. Szczerze mówiąc to nawet
trochę przyzwyczaił się, że Les czasami dziwnie reaguje na niektóre zachowania.
Że dziwnie reaguje na <b>niego. </b>Tak,
zauważył to. Z czasem zaczął sądzić, że właśnie to mu się w niej podobało. To,
że częściej była lekko spłoszona zamiast piszczeć i głupio się uśmiechać.
Właśnie takie dziewczyny lubił.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Em – odchrząknęła, słodko się rumieniąc – Tak – kiwnęła
głową. Zerknęła na niego uważnie, przeczesując palcami włosy i siadając
normalnie. – Dziękuje, pewnie mnie tutaj przyniosłeś – stwierdziła po chwili
ciszy wpatrując się w zagłówek przed sobą. – I przepraszam – odwróciła twarz.
Luke wciąż na nią patrzył.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Za co? – zapytał zdziwiony marszcząc brwi. - Nic się nie
stało, przynajmniej się wyspałem – zaśmiał się, udając że się rozciąga, a Les
odwróciła wzrok cicho niby się śmiejąc, ponieważ naprawdę nie wiedziała co
mogłaby powiedzieć. O dziwo z jednej strony zaczynała czuć się swobodnie w jego
towarzystwie, z drugiej strony były jego żarty i wiele innych osób, które
kręciły się dookoła niego. Wciąż nie rozumiała dlaczego się nim interesuje (bo
nie mogła tego już ukrywać przed sobą), a tym bardziej, dlaczego on na nią w
ogóle patrzy. Mając wokół siebie tyle dziewczyn, ale miała już powoli dość
odpychania go.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pokręciła
głową parkując samochód. Dlaczego w ogóle wtedy o tym pomyślała? Że czuje się
swobodnie w<i> jego</i> towarzystwie?
Bzdura. W ogóle się nie czuje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wysiadła
z samochodu trochę za mocno trzaskając drzwiami i zwracając uwagę taty, który
obrzucił ją nieprzyjemnym spojrzeniem. Była tak bardzo w tym wszystkim
zaplątana, że nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Max
przystanął na boisku i pokiwał w jej stronę, a potem kiwnął w stronę szatni, z
której wyłoniła się głowa Luke’a. Lesley odmachała mu tylko, a potem odwróciła
się zaczynając iść w stronę trybun. Z daleka już poznała dziewczyny, które
kilka tygodni temu plotkowały o blondynie i zapragnęła wrócić, gdy poczuła ich
wzrok na sobie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Zobacz, to ta niska z którą ostatnio Lukey gadał. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Oh, faktycznie. Ej ty? – zawołała </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">druga
dziewczyna.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
Lesley rozejrzała się dookoła jakby upewniała się, czy to na pewno do niej.
Niestety, na drodze stała tylko ona. Dumnie uniosła głowę i spojrzała prosto na
dziewczynę nie chcąc pokazać, że chyba zdaje sobie sprawę o co jej chodzi. – Znasz Luke Hemmingsa, tego z numerem osiem?
</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Les odwróciła się patrząc na boisko i szukając Luke, który
kopiąc piłkę z Maxem zerkał w jej stronie. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Może, a o co chodzi? – zmarszczyła brwi, odwracając się w
stronę dziewczyn.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Po prostu nie podoba nam się, że kręcisz się obok niego –
stwierdziła odważnie przeskakując jedną ławkę i stając na wprost Lesley. Miała
ochotę krzyknąć „Słucham!?” i roześmiać się w głos, ale powstrzymała się. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja się nigdzie nie kręcę – wycedziła przez zęby.
Najbardziej na świecie zezłościło ją chyba to spojrzenie, bo nawet jeśli słowa
nie były obraźliwe, to w oczach widziała obelgi, które nieznajoma chętnie by
wypowiedziała. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O co chodzi? – usłyszała męski głos i poczuła jak długie
ramie ląduje na jej tali. – Ley? – poczuła na sobie wzrok niebieskich tęczówek
i natychmiast zrobiło jej się gorąco. Jednak próbując zachować zimną krew,
czując jak jego dłoń wbija jej się w ciało jakby chciał coś przekazać,
powiedziała </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie mam pojęcia, dziewczyny chyba chcąc coś właściwie od
ciebie. – Spojrzał na nią zd</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">ziwiony, a później na stojące zawstydzone</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> nastolatki. </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jeśli chcecie ze mną porozmawiać po prostu podejdźcie, a
nie zaczepiajcie mojej dziewczyny, okej? – zawołał, a potem odcisnął swoje usta
na policzku Lesley i przeskoczył z powrotem przez płot na boisko.</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Les ruszyła dalej, żeby usiąść obok Juliet, która machała w
jej stronie. Jednak czuła jakby miała nogi z waty, jak jej serce wali zbyt
mocno niż powinno. Gdy usiadła obok dziewczyny dotknęła policzka na którym
wciąż czuła usta młodszego chłopaka. Co to wszystko miało znaczyć? Dlaczego
czuła do niego jakąś sympatię? Dlacz</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">ego
on w ogóle na nią spojrzał? </span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;">Dlaczego…</span></span><span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;">:D</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><b>@Reniferowa_</b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><b>#90minutFF</b></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="MsoSubtleEmphasis"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-style: normal;"><br /></span></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-8049067093903630232016-01-15T12:23:00.001+01:002016-01-15T12:23:39.036+01:00Szóste 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jedyne
o czym Lesley myślała to sen. Na uczelni miała dwa tygodnie wolnego, więc mogła
pozwolić sobie na całkowite wyluzowanie się, a wczorajsza ogrodowa impreza
właśnie dawała jej się we znaki. Nie była też zadowolona z powodu bycia
kierowcą ojca. Wystarczyłby jej skrawek, gdzie mogłaby się położyć i
odleciałaby, więc ta barierka przed nią
wyglądała naprawdę kusząco. Oparła się i przymknęła oczy. Nawet krzyki na
boisku jej nie przeszkadzały, ani to, że obok niej ktoś głośno rozmawiał. Była
tak niewyspana, że wszystko to zadawało się być bardziej usypiające. Właśnie
zaczęła opadać na lewą stronę, gdy ktoś złapał ją w pasie i pozwolił na sobie
oprzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Dzięki tato – wymamrotała. Jakby gdzieś z oddali do jej nozdrzy dolatywał
przyjemny zapach i… to nie był perfum ojca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Jeszcze nie jestem ojcem – roześmiał się ktoś, jego pierś zawibrowała, więc Les
uniosła głowę, lekko otworzyła oczy i ujrzała blond czuprynę, niebieskie oczy i
ten szelmowski uśmiech, który doprowadzał ją do szału. Gdyby jego ręka nie była
tak mocno owinięta wokół jej tali, a ona nie był taka zmęczona – odskoczyłaby
od niego jak oparzona. Jednak nie zrobiła nic oprócz prychnięcia i próby
odsunięcia się; przez chwilę siłowała się przez to z Lukiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Gdzie mój tata? – zapytała unosząc wysoko brodę. Jeśli myślał, że po ostatnich
wydarzeniach między nimi coś się zmieni to się mylił. Bo nie mogło – prawda? –
myślała Les. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Je
kiełbasę, a ty nie chcesz? – pokręciła tylko głową, a potem znów chciała oprzeć
się o barierkę, ale nie pozwolił jej na to więc głowa spoczęła na jego
ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Ciężka noc? – zapytał wyraźnie zaciekawiony, a ona chcąc odsunąć go od swojego
życia odpowiedziała pytaniem na pytanie<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Czemu nie grasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Dostałem czerwoną kartkę, nie pamiętasz? – oburzył się jakby naprawdę został
tym faktem zraniony. Ale ona pamiętała to. Na dodatek aż nazbyt dobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To
czemu nie siedzisz ze swoimi? – uniosła brwi, próbując utrzymać wciąż otwarte
oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Bo
śpiąc na stojąco stwarzasz zagrożenie. – Gdy się uśmiechnął znów prychnęła,
jednak tym razem przypominało to raczej śmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Późno wróciłam – stwierdziła. Nie mogła powiedzieć, że jego ramie było
niewygodne. Ułożyła lepiej głowę opierając się na jego ramieniu. Jego ręka
oplatała jej talie, ale z czasem przestawało jej to przeszkadzać. Liczył się
sen. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Domyśliłem się. – Czuła jak oddycha, jak jego serce bije przyjemnym rytmem
specjalnie dla niej; dostosowanym by mogła swobodnie zasnąć i całkowicie
zatopić się w jego ramionach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke
cały czas mocno trzymał ją w pasie i wzrokiem podążał za piłką. Przypatrzył się
jej dłuższą chwilę, kiedy oddech stał się miarowy, a powieki przestały mrugać.
Poprosił jej tatę, by znalazł w torebce kluczyki i postanowił zanieść do auta.
Przecież nie może spać na stojąco. Przytrzymał
jej plecy, a drugą dłoń ułożył pod jej kolanami i uniósł. Nie była ciężka,
jednak trochę namęczył się zanim doniósł ją do auta i ułożył na tylnych
siedzeniach. Powoli zaczynał zastanawiać się, co ma ze sobą zrobić. Stać obok i
czekać aż się obudzi, lub będzie musiała obudzić? Wycofując uderzył się jeszcze
w głowę i syknął cicho, a wtedy jej dłoń
złapała jego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">-
Możesz zostać? – zaczęła cicho, jakby trochę nieśmiało, nie otwierając oczu. –
Jest z ciebie wspaniała poduszka – zażartowała półprzytomna, a Luke zaśmiał się
cicho i delikatnie ją przesuwając wsiadł do auta i pozwolił jej ułożyć głowę na
swoim ramieniu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">...</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Zapomniałam tutaj dodać, hahahahah </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Bardzo przepraszam! :) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Mój drugi ulubiony <3 </span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-68975952222024926552015-12-25T22:54:00.000+01:002015-12-25T22:59:18.738+01:00Piąte 90 minut<div style="text-indent: 1.0cm;">
Lesley łapała się na tym, że myślała o Luke’u
nawet wtedy, gdy spała. W przeciągu tygodnia przyśnił jej się aż dwa razy i
sądziła, że to o dwa za dużo. Gdyby jej głowa pozwoliła zapomnieć wszystkie
wydarzenia zamiast łączyć, było by łatwiej. Tym razem serce i głowa
współpracowały, choć to drugie było szybsze. Jej myśli wiedziały już, że Luke
ją podrywa (lub coś, osobiście wolała właśnie tak to nazywać) i miesza w
głowie.<span class="apple-converted-space"> </span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
Postanowiła, że na kolejny mecz nie pojedzie może,
gdy parę razy sobie odpuści, Lukey zniechęci się. Jednak nic z tego, gdy jedli
niedzielny obiad jeden z jej kuzynów poinformował jej tatę, iż problemy z
autobusem zmuszają ich do jazdy samochodami i czy nie mają kilku wolnych
miejsc.</div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
Tym wiec sposobem Lesley siedziała obok trenera na
ławce i oglądała mecz. Dało się zauważyć postępy, drużyna starała się coraz
mniej grać środkiem, a więcej skrzydłami, co przynosiło dobre efekty, by w
końcu zakończyć akcję bramką. Niestety jeden z jej kuzynów po raz kolejny
dzisiejszego dnia został faulowany, chociaż miał dopiero przyjmować piłkę.<span class="apple-converted-space"> </span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
- Do jasnej cholery faul! - wydarła się z całych
sił wstając z ławki - Co to ma kurr! ... kurna być? - dodała ciszej, choć złość
wcale nie minęła, a jej kuzyn mocno trzymał się za kolano i nie wyglądało to
dobrze. Zaciskała pięści i choć wcale nie zdawała sobie z tego sprawy trzęsła
się, bo rodzina była dla niej najważniejsza. Wyzwałaby każdego kto tak
brutalnie by faulował, ale tutaj chodziło o Kevina, którego uwielbiała prawie
tak samo jak Max’a. </div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
Nawet nie zwróciła szczególnej uwagi, gdy trener
spojrzał wymownie na ławkę rezerwowych, gdzie dziś siedzieli Luke i Max. Jednak
spojrzenie było skierowane wprost na blondyna, ponieważ to on ostatnio zgłosił
się by poinformować dziewczynę, że się zbierają; trener nie mógł nie zauważyć,
pewnych gestów i spojrzeń, skoro jego praca polegała na uważnym przyglądaniu
się boisku. </div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
Lesley widziała, że Kevin nie wyjdzie z tego cało,
że „sport to zdrowie” to bujda na resorach. Bała się o jego zdrowie i nie
chciała usiąść dopóki czegoś się nie dowie. Wewnątrz dłoni na pewno miała już
cztery pół księżyce, ale nic nie wskazywało na to, że uścisk zmaleje. To był
jej kuzyn, więc faul dotkliwie ją poruszył.<span class="apple-converted-space"> </span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
- Lesley? - Luke stanął obok niej i lekko dotknął
jej ramienia. Spojrzała w jego stronę złowrogo jednak nie zrobiło to na nim żadnego
wrażenia. Dokładnie tak jakby się spodziewał tego. - Ley, robisz sobie krzywdę
- dodał delikatnie dotykając jej dłoni i zmuszając by ją rozluźniła. Jej
spojrzenie złagodniało.<span class="apple-converted-space"> </span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
- Co to za parszywy gnojek - syknęła. Luke uniósł
tylko kącik ust do góry.<span class="apple-converted-space"> </span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
- Szkoda, że o mnie się tak nie martwiłaś -
spróbował ją rozluźnić, jednak nie dało to raczej dobrego efektu, a właściwie,
co gorsza brak jakiejkolwiek reakcji. - Teraz przynajmniej mam pewność, że
wiesz co to faul. - Wciąż próbował skupić jej uwagę na czymś innym. A ona
ścisnęła mocniej jego rękę nawet nie wiedząc o tym, że ją trzyma. To było
ostrzeżenie, a kolejne spojrzenie sprawiło, że Luke choć bardzo chciał się
śmiać powstrzymywał się. To nie tak że nie interesował go kolega, pewnie że tak
było, ale Lesley... Oh, sam nie wiedział.<span class="apple-converted-space"> Spojrzał
więc na boisko, gdzie dwóch pomocników stało już z noszami, z tyłu słyszał, jak
ktoś rozmawia przez telefon i wyłapywał poszczególne dane wskazujące na to, że szukają
kierowcy. Lesley odwróciła się jak na zawołanie, swobodnie zabierając swoją
rękę, jakby w ogóle kilka sekund temu nie stykała się z dłonią chłopaka, a Luke
dokładnie przewidział jej myśli. Może miał przeczucie, lub po prostu wyczytał
to z jej rozłoszczonej i zbolałej za razem twarzy, ale robiąc krok w bok stanął
przed nią mrużąc oczy założył ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="apple-converted-space">- Nawet o tym
nie myśl Ley...<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="apple-converted-space">Westchnęła i
wywróciła na niego oczami, przerywając mu<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-indent: 1.0cm;">
<span class="apple-converted-space">- Nie jestem
dzieckiem, jestem od ciebie starsza, więc wybacz, ale nie będę cię słuchać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Lesley, daj spokój– nagle obok pojawił się Max, spojrzał na nią jakby mówił „sama
dobrze to wiesz”, dziewczyna zerknęła na niego i zagryzła wargę, odwróciła się
tyłem i po prostu patrzyła jak znoszą Kevina z boiska. Czy oni sądzili właśnie,
że nie byłaby wstanie zawieść go do szpitala? No proszę, nie od dziś miała
prawo jazdy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wzniosła
oczy ku niebu szybko mrugając i pokręciła głową. Może mieli rację, jej reakcja była
lekko przesadzona, ale nie mogła teraz im tego pokazać. Facet dowiadujący się,
że ma rację to najgorsza na świecie czasowa duma z którą panoszą się potem
przed tobą całymi dniami – pomyślała i założyła ręce na piersi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Max
wybiegł na boisko, pozostawiając ją i Luke’a samego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Lepiej?
– zapytał jakiś czas później stając obok niej i przekrzywiając głowę do przodu,
blondynka spojrzała na niego i westchnęła ze śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Jak
z książki prawda? – Patrząc już prosto, kątem oka dostrzegła jednak jak chłopak
przytakuje. Czasami tego w sobie nie lubiła, że jej emocje były wypisane na
twarzy. Wytarł dłonie w spodnie i zapytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Z
kim rozmawiałaś w zeszłym tygodniu? – Zastanowiła się chwilę, o co w ogóle chodzi,
następnie przełknęła silne, okej to nie było pytanie, które zadają sobie
ludzie, którzy ledwo się znają. (tak czy nie?) Jednak z drugiej strony między nimi działo się
wiele dziwnych spraw, a znanie się czy nie, nie miało tutaj nic do gadania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Nawet nie wiem – przyznała – Starałam się, żeby szybko go spławić, więc nie
było czasu się poznać – Luke uśmiechnął się tak szeroko, że aż zabolały go
policzki. Był nie tylko rozbawiony jej odpowiedzią, ale również cholernie
zadowolony. To takie dziwne uczucie – pomyślał równo z końcowym gwizdkiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Odwieziesz mnie, kochana? – zapytał śmiało kiedy wszyscy rozchodzili się do
samochodów. Lesley otworzyła szeroko oczy i usta<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Huh?
– wymsknęło jej się, a Luke zaśmiał się cicho. Bezczelny małolat – pomyślała,
gdy zamknęła buzie i odwróciła głowę jakby się przeciągała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Pytałem
czy mogę liczyć, że mnie odwieziesz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Taksówki nie możesz zamówić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Leeeeey! – zwołał przeciągając litery i uśmiechając się tak, że dziewczynie
wypadły z kieszeni kluczyki których szukała. Zrobiła się czerwona, westchnęła
próbując ukryć to jakoś włosami, ale to nie było takie proste jak myślała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Naprawdę
nie chce tego robić Luke, to dla mnie nadrobienie drogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Widzisz!? Gdybyśmy mieszkali razem nie byłoby problemu! – Teraz to już nawet
nie było po co się skrywać za włosami, bo gdyby włosy zmieniały kolor to byłyby
czerwone po same ich końce.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br />
<br />
<br />
Wybaczcie za czcionkę! </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
Jakoś nie jestem szczególnie zadowolona z tego rozdziału, właśnie starałam się od ponad godziny coś z nim zrobić, ale jakoś tak... Coś w nim jest (dlatego dodaję), czegoś nie ma (dlatego jestem średnio zadowolona). Czyli prawie jak zwykle ostatnio (xd), a nie chcę go pisać od nowa, ponieważ jak mi się pojawi jakiś nowy pomysł to kolejne rozdziały już napisane będą do D. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
Kochani wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku! :) PS, jeśli kogoś to interesuje pojawił się 29 rozdział na Shut up, Tomlinson! :) Całuje xx<br />
<br />
#90minutFF<br />
<br />
tt: @Reniferowa_</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-77356820510173031792015-12-12T22:12:00.001+01:002015-12-12T22:12:56.368+01:00Czwarte 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke
miał zły tydzień, nic nie układało się tak jak chciał. Dzisiejszy mecz
zapowiadał się jak kolejne wyzwanie. Czekając na resztę drużyny, wypatrywał
Lesley, która tydzień temu poprawiła mu humor swoimi rumieńcami. Myślała
pewnie, że nie widział; widział i wyglądała wtedy naprawdę uroczo, więc miał
nadzieję, że chociaż jej widok poprawi jego zły tydzień. Nawet jeśli jej nie
znał, budziła w nim pewne uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley
siedziała za kierownicą i zamierzała z samochodu obejrzeć cały mecz. Nie
chciała powodować kolejnej dziwnej sytuacji, jednak denerwowało ją to, że
kompletnie nie widziała tych najefektywniejszych, bramkowych akcji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Szlag by to! – przeklęła pod nosem i wyszła z auta trzaskając drzwiami. Nie
denerwowałoby ją to zapewne, gdyby ktoś inny strzelał dziś bramki, ale to był
Max. Jej ulubiony kuzyn. Zamknęła więc auto i żwawym krokiem podeszła do płotu,
by stanąć przy nim z założonymi rękami i patrzeć. Odwracała głowę, gdy tylko
Luke pojawiał się na horyzoncie, co wyglądało naprawdę komicznie z perspektywy
osoby trzeciej. Do przerwy było już cztery do zera, i druga połowa zapowiadała
się równie dobrze. Lesley nie chciała wracać do samochodu więc znużona oparła
się po prostu o barierkę obserwując trochę ludzi na trybunach, trochę
chłopaków, którzy grali w rezerwie. Właśnie sięgała po telefon kiedy piłka
przemknęła jej nad głową, a ona zdziwiona i przerażona odwróciła się całym
ciałem do tyłu, sprawiając, że chłopak który biegł po piłkę wpadł na nią. Gdyby
nie złapał jej w pasie pewnie oboje upadli by na płot albo ziemię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Przepraszam – powiedzieli równocześnie, Les z prawdziwym zmieszaniem jednak
chłopak na ustach miał głupkowaty uśmiech. Kiedy dziewczyna z powrotem sięgała
po swój telefon nieznajomy odezwał się<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Właściwie to chciałem zwrócić twoją uwagę i zapytać czy szukasz tutaj kogoś
konkretnego, na przykład mnie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Lesley
wybałuszyła oczy, jeszcze w życiu nie słyszała głupszego tekstu, a potem po
prostu udała że wcale jego pytania nie było. Spojrzała na telefon czując się
okropnie zażenowaną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Gdybyś chciała porozmawiać to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Twój
czas skończył się zanim podszedłeś – powiedziała unosząc głowę i patrząc prosto
na niego; czuła jak robi jej się gorąco, bo nie zawsze była wstanie tak
odważnie odezwać się do znajomych, a co dopiero do całkiem obcego człowieka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chłopaki
wyszli z szatni i czekali właśnie na przeciwną drużynę, kiedy Drew zauważył
Lesley i zmarszczył brwi. Delikatnie popchnął Max’a i kiwną głową w jej stronę.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Spójrz z kim rozmawia Les – Max podążył w swoim wzrokiem w odpowiednim
kierunku, a Luke który stał obok i wszystko słyszał zrobił to samo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Co
za frajer – zaczął Max chcąc ruszyć by przerwać rozmowę, ale Drew pociągnął go
za rękę. - Daj spokój i tak zaraz będzie
musiał wrócić na ławkę – wzruszył ramionami. Max odwrócił się, jego brat miał
rację, druga drużyna zaczynała właśnie wychodzić z szatni. Luke nie ruszył się
przez chwilę z miejsca, jakby zastygł patrząc na Lesley i chłopaka. Nie znał,
go zdawało mu się tylko, że to właśnie o nim słyszał wiele różnych, nie
przyjemnych rzeczy i wcale, w jakiś dziwny sposób, nie pasowało mu to, że
dziewczyna z nim rozmawia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mecz
przebiegał spokojnie, ale niestety coraz więcej akcji w polu bramkowym miała
przeciwna drużyna. I Lesley zaczynała się denerwować, tym bardziej, że chłopak
który ją wcześniej zaczepił pojawił się na boisku i co jakiś czas posyłał jej
spojrzenie. Do tego wszystkiego pojawiał się przy Luke’u za każdym razem, gdy
pojawiała się dobra okazja do piątego gola. Nie żeby denerwowało ją to, z tego
powodu iż ciągle faulował blond chłopaka i irytował tym publiczność, raczej
chodziło o uniemożliwienie kolejnego gola. Prawda? Pomyślała przez chwilę,
patrząc w swoje buty, a wtedy doszły ją krzyki. Podniosła głowę i spojrzała na
boisko, przy prawej linii leżał nieznajomy, przyczepny chłopak, a Luke dostawał
właśnie czerwoną kartkę i rozzłoszczony schodził z boiska. Nie chciała wiedzieć co między nimi się
wydarzyło, ale od strony obu nie wyglądało to jak zwykły faul. Obok niej
rozmawiali jacyś inni chłopacy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Widziałeś to? Luke po prostu go od tak zaatakował. Może to za to, że w kółko go
faulował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Wyglądało jakby mieli jakieś inne sprawy między sobą – dodał ktoś inny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Oboje ciągle patrzyli w tą stronę, coś musi być – rzucił ktoś jeszcze a Lesley
po prostu potrząsnęła głową i przestała słuchać. Czy byłoby to możliwe, że…
Pokręciła głową i ruszyła do samochodu, odechciało jej się oglądać do końca.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Czy to mogłaby być zazdrość? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jest to rozdział napisany właśnie w tym tygodniu xd pomiędzy 3 a 4 czegoś mi brakowało, wiec poprzedni 4 teraz będzie rozdziałem 5 :D</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
(UWAGA UWAGA skoro napisałam ten rozdział w tym tygodniu to znak to wraca mi ciut [dosłownie szczypta, lol] wolnego czasu, będę się starać, by dodać coś na inne blogi! :> )</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Wszelkie pytania mogą być tutaj lub na tt.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
@Reniferowa_</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>#90minutFF !!! </b></div>
<div style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #555555; font-family: 'Source Sans Pro', 'Helvetica Neue', Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 18px; line-height: 24px; margin-bottom: 24px; padding: 0px;">
<br /></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-8292119932329990732015-11-27T22:49:00.000+01:002015-11-27T22:51:24.409+01:00Trzecie 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej
auto stało w garażu, a ona nie miała zamiaru dziś do niego wsiadać, po
wczorajszym wypadzie ze znajomymi mogłoby się to różnie skończyć. Jej tata, jak
nakręcony gadał od rana o kolejnym meczu, jednak widząc jak Lesley się czuję
trochę przygasł. Cały poranek próbował ją namówić, by chociaż pojechała z nimi
autokarem i posiedziała na świeżym powietrzu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
końcu się zgodziła. Więc siedziała właśnie znów pod oknem i słuchała muzyki z
telefonu, ponieważ nie chciała tym razem słuchać rozmów drużyny. Nie miała
pojęcia czy Luke jedzie, ale musiała przyznać się sama przed sobą, że
zastanawiała się nad tym. Gdy tydzień temu w drugiej połowie, wrócił jeszcze do
gry, częściej łapała się na tym, że szukała go na boisku. Był młodszy, ale był
również niemożliwie wysoki i przystojny. Les polubiła jego radosne niebieskie
oczy, które śmiały się, jakby zadowolone, że ją przyłapały na spojrzeniu, gdy stał
blisko. Kręciła wtedy głową i uśmiechała się lekko spoglądając w inną stronę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Grali
w pobliskim mieście, więc nie jechali zbyt długo. Po pół godzinie Lesley wyszła
na powietrze i poczuła przyjemny wiatr. Uśmiechnęła się lekko przymykając oczy,
a wtedy ktoś zasłonił jej słońce, którego w tym tygodniu było tak nie wiele.
Otworzyła oczy i uniosła brwi zaciskając wargi by się nie uśmiechnąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Cześć Ley – powiedział Luke uśmiechając się – Postaram się by dziś znów narobić
ci roboty – mrugnął okiem i zniknął razem z resztą chłopaków. Lesley
zmarszczyła brwi, zagryzła wargę, a potem kręcąc głową dogoniła tatę, który
szedł za innymi kibicami. Czuła, że na usta wkrada się uśmiech, choć nie powinien;
wiedziała, że to przez niego, i wiedziała, że to dziwne. Rozejrzała się lekko
jakby bała się, że ktoś mógł zauważyć jej spłoszone zachowanie, ale tak się nie
stało. Wyprostowała się i starała dumnie kroczyć obok reszty. A potem
zrozumiała jak ją nazwał – Ley. Nikt tak do niej nie mówił, aż do teraz.
Potarła dłońmi policzki mając nadzieję, że się nie zarumieniła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dla
drużyny, był to jeden z ważniejszych meczy. Nie tylko po to, by odzyskać wiarę
kibiców, ale też o wyższe miejsce w tabeli. Jednak mało kto wierzył, że akurat
TĄ drużynę uda im się pokonać, tym bardziej że nie wykazują się jakimiś
ogromnymi przejawami fantastyczniej, tej wymarzonej, gry. Lesley usiadła na ławce, a tata wręczył jej
paczkę żelek, chcąc tym podziękować jej za to, że z nim przyjechała. Oparła
głowę na jednej ręce i przyglądała się przybywającym kibicom przeciwnej
drużyny, przekąskę zostawiła sobie na mecz, by chociaż czym się osłodzić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Spalony!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No
jasne, że spalony! – krzyczeli przeciwnicy, ale Luke skierował piłkę prosto do
siatki, która dotknęła tylko delikatnie rękawic bramkarza i wpadła równo z
głośnym entuzjazmem fanów. Nawet Lesley stała bijąc brawo i uśmiechając się
delikatnie, a wtedy Luke zrobił coś, przez co zamarła na chwilę. Puścił w jej
stronę oko i pokazał, że ten gol był właśnie dla niej. Ocknęła się szybko i schowała
się między kibicami, którzy byli przed nią, ale mimo to czuła jak tym razem
naprawdę się rumieni. Miała dwie opcje nadziei; pierwsza to wcale nie musiało
być do niej (choć przecież mogło). Druga:
może jej wyobraźnia płatała niezłego figla. Jednak czy wtedy to by coś
nie oznaczało? Przez resztę meczu starała się raczej nie wychylać zza ludzi
choć obserwowała go. To działo się jakoś samoczynnie, po prostu dla niej Luke
Hemmings był czymś (dokładniej kimś), co strasznie rzucało jej się w oczy i
przy okazji denerwowało. I wtedy podczas przerwy, gdy na chwilę została sama
usłyszała jego imię. Nie chciała podsłuchiwać, było to kompletnie niegrzeczne i
nie w jej stylu, ale co miała poradzić na to, że dziewczyny miały tak ogromnie
donośne głosy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Widziałaś tego z ósemką?! – zachwyciła się jedna z nich. - Mrugnął w moją stronę
i ten dziwny gest, że gol był dla mnie… Oh! Muszę go zaczepić po meczu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- No
pewnie, że widziałam. Niezłe ciacho, myślę, że nikt inny stąd nie ma tyle
szans, co ty. To musiało być do ciebie. Nie ma tutaj nikogo na kim mógłby zawiesić
oko taki chłopak – zachichotały obie przytakując głowami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Les
zrobiło się nie dobrze, bo zrozumiała, że obie prawdopodobnie przyszły tylko po
to by kogoś wyrwać, a nie kibicować. Co prawda, ona była tutaj z powodu ojca,
ale naprawdę lubiła od czasu do czasu popatrzeć na facetów goniących za jedną
piłką. Odgoniła od siebie myśl o dziewczynach, gdy na boisku zaczęły pojawiać
się drużyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mecz
nie skończył się kompletną porażką, remis był czymś czego nikt się nie
spodziewał, więc gracze pozwolili kibicom uzbierać troszeczkę wiary. Lesley
wzięła do ręki ostatniego żelka i pozwoliła mu rozpuścić się w buzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- O. Mój.
Boże. Idzie w tą stronę! – powiedziała znów głośno i nienaturalnie, jedna z
dziewczyn, które gadały w przerwie i Les zesztywniała. Stała teraz tyłem do
boiska czekając aż jej tata skończy rozmowę ze swoim starym znajomym i nie
widziała, o kogo dokładnie chodzi. Jedynie mogła się domyślać, po wysokim i
zbyt słodkim głosie dziewczyny, że chodzi o Luke’a. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Na
pewno idzie do ciebie, spójrz jak się uśmiecha – dodała ta druga, a Les miała
ochotę je udusić. Nie, to nie była zazdrość, raczej irytacja ich
nienaturalnością, której szczerze nienawidziła. (Chyba.)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zdążyła
jeszcze przestąpić z nogi na nogę zanim jego dłoń dotknęła jej pleców,
podskoczyła lekko nie spodziewając się i zerkając na niego zdziwiona, gdy
odwróciła się. Zgniotła opakowanie po żelkach, które z wrażenia prawie wypadło
jej z ręki i cicho westchnęła. Jego uśmiech ją rozpraszał, bo wciąż pamiętała,
co (prawdopodobnie) zrobił za gest na boisku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Trener kazał przekazać, że już się zbieramy – powiedział, a później odwrócił
głowę w bok, by przyjrzeć się wesoło machającym do niego dziewczyną spróbował
się uśmiechnąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Dobrze, zaraz przyjedziemy z tatą – powiedziała, chciała się już odwrócić
jednak on nachylił się, tak by być bliżej jej ucha i powiedział.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: 'times new roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">- Ten gol był naprawdę dla ciebie, w
podziękowaniu. – A potem odszedł. Lesley stała tam czując palące spojrzenia zazdrosnych
nieznajomych, dla których mogło wyglądać to całkiem inaczej. Nie wiedziała, co
powinna zrobić, pozwolić mu na takie zachowanie? A może odgrodzić się murem, uciec? Dlaczego
zawsze pozostawiał ją w trudnej do zrozumienia jej sytuacji, choć było to dopiero
ich trzecie bliższe spotkanie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">~</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dziękuje, że jesteście :) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszelkie pytania tutaj lub na tt </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br />
TT: @Reniferowa_ </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<b>#90MinutFF !!!!</b></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-62234614685031011052015-11-08T17:18:00.001+01:002015-11-08T17:18:58.009+01:00Drugie 90 minut<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tydzień
później wiedziała już jak tajemniczy chłopak się nazywa. Luke Hemmings. I nie
wiedziała tego dlatego, że namiętnie przeszukiwała internet by go znaleźć. Po
prostu skojarzyła go ze szkołą, do której chodziła i okazało się, że był o rok
młodszy niż ona. Starała się nie myśleć, o tym, że go zobaczy jednak myśli same
jakoś do niej przychodziły i nie wiedziała, co powinna z nimi zrobić. To raczej
nie było normalne, przynajmniej w jej mniemaniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zagryzła
wargę do środka, kiedy to wysiadając z auta zauważył ją najmłodszy z kuzynów –
Max i pomachał do niej wesoło, a obok niego stał on. Luke, który tylko
uśmiechnął się lekko kopiąc piłkę do kolejnego gracza. Pokręciła głowę mówiąc
sobie, że ten uśmiech może nie był do niej, ba może w cale go nie było i z
uniesioną głową ruszyła za tatą w stronę trybun, które tak przy okazji mówiąc
były w opłakanym stanie. Jedyne więc, co pozostało gościom to oglądanie na
stojąco. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przestąpiła
kilka razy z nogi na nogę, a później zaczął się mecz. Oczywiście, musiała
zauważyć, że ósemka biegała po boisku w pierwszym składzie, a ona czasem
zamiast patrzeć na piłkę spoglądała na niego. To chore – myślała ciągle, ale co
miała zrobić? Zamknąć oczy? Nie wyglądałaby wtedy idiotycznie? To nie tak, że
on jej się podobał, po prostu zapamiętała go, chyba przez gest, na który nie
wiele osób by się odważyło. Jej tata
zniknął rozmawiając z jakimś znajomym ze swojej pracy, a ona stała tam i lekko
marzła mimo, że ubrała się najcieplej jak mogła. Nawet założyła glany, które
był już schowane pod łóżkiem. Juliet siedziała obok rezerwowych i jadła gorzką
czekoladę, której Lesley nie znosiła, więc grzecznie podziękowała. Gra biegła
wciąż do przodu, drużyna której kibicowała miała więcej okazji, aby wsadzić
piłkę do siatki, lecz żadna nie została dobrze wykorzystana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Westchnęła
i wywróciła oczami, kiedy to po raz któryś w banalny sposób stracili piłkę. Sam
trener, który siedział i obserwował, wstał w końcu i skrzyczał swoich
podopiecznych by w końcu się ogarnęli. Podziałało, ponieważ kilka minut później
w bramkę przeciwnika wpadła idealna piłka, nawet nie było mowy o spalonym
(który swoją drogą, dla Les cały czas był czarną magią). Chłopcy ucieszyli się
krzycząc, to rozbudziło w nich jeszcze większą chęć walki, a kibice zaklaskali
i przekrzykiwali się jakie to było wspaniałe. Blondynka skupiła się na grze,
podczas gdy gracz z drużyny przeciwnej miał piłkę i chciał podać swojemu, który
biegł przy bocznej linii stało się coś, przez co wszyscy chyba wstrzymali
oddech. Dziesiątka w niebieskiej
koszulce z „jej” drużyny wyprzedziła swojego przeciwnika chcąc odebrać mu
piłkę, obok niego pojawił się również Luke, by prawdopodobniej przejąć ją zaraz
po tym. Jednak gracz, do którego piłka była podana faulował dziesiątkę,
odpychając go. Ten w fatalny sposób poleciał na blondyna, przez co oboje
wylądowali na trawię zderzając się do tego wszystkiego po drodze głowami, co
było słychać. Pomoc podbiegła natychmiast, przeciwnik został potraktowany żółtą
kartką od sędziego i wyzwiskami ze strony kibiców, a nawet trenera. Lesley
mimo, że nie znała Hemmingsa osobiście poczuła się przez chwilę słabo,
przełknęła silne, kiedy oboje wstali i zeszli z boiska. Ulga, którą poczuła
sprawiła też, że musiała usiąść na ławce obok. Ukradkiem starała się patrzeć,
jak oboje podchodzą do trenera, a ten ogląda ich i kręci głową, znów wyzywając
przeciwnika. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Chyba będę musiał mieć szwy – mówi dziesiątka, oglądając swoją dłoń, którą jak
można było się teraz domyśleć zarył (dosłownie) w zęby Luke’a, któremu z ust
leciała krew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Trzymaj mocno tą gazę, nie wygląda tak źle – stwierdził, ktoś stojący z tyłu, a
on pokiwał głową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Luke
stał trzymając chusteczkę, która wciąż nabierała stopniowo czerwonego koloru i
przeklinał pod nosem. Les, starała się patrzeć na grę, ale to, że mogła
przyjrzeć mu się z bliska, z jednej strony musiało wydawać się lepszą opcją,
ponieważ zerkała na niego, co jakiś czas – częściej niż powinna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Lesley, tak? – odezwał się nagle ktoś do niej, a ona jak obudzona z transu
uniosła głowę i spojrzała na trenera, który patrzył na nią – Możesz zabrać
gazę, wodę utlenioną no i Luke’a by spojrzeć na niego? Wiem, że powinien zrobić
to Adrew, jednak może być potrzebny tutaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja…
- Les zawahała się, spojrzała na Juliet, która siedziała trochę dalej i w ogóle
nie słyszała, o co dziewczyna była proszona – Um… dobrze – powiedziała w końcu
i wstała. Cóż nigdy nie odmawiała, gdy ktoś ją o coś prosił, po prostu czuła
się wtedy zobowiązana. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ruszając
w stronę budynku nawet nie obejrzała się czy chłopak za nią idzie, po prostu
wzięła, co potrzebowała i przeszła parę metrów w ciszy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Jestem Luke – zaczął chłopak zrównując ich krok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Wiem
– odpowiedziała spokojnie przyciskając do siebie, to co potrzebowali – Lesley.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Bardzo mi miło – wybełkotał znów z chusteczką przy ustach, ponieważ nacięcie
musiało się otworzyć – Podałbym ci rękę, ale sama rozumiesz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Mhm…
- mruknęła otwierając drzwi i wchodząc pierwsza. Przełknęła znów ślinę, mimo,
że się zgodziła nie czuła się komfortowo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Usiądź - poleciła mu z lekkim uśmiechem i przysunęła dla siebie stolik, by
mogła zostawić na nim, to co zabrała. Jej serce biło szybko, wiec na chwilę
odwróciła się plecami by wszystko ustawić w jakiejś kolejności. Następnie
zebrała w sobie tyle odwagi, by odwrócić się i sprawdzić, co się stało. Luke
wydął wargi, przez co nacięcie rozszerzyło się i znów zaczęło mocno krwawić. -
Musiałeś się ugryźć - stwierdziła cicho, odwracając się znów, jednak tym razem
by wziąć wodę utlenioną i gazik. Bała się, że jej ręka będzie drżała, kiedy
będzie oczyszczała nacięcie. Czuła na sobie jego ciekawskie spojrzenie - Może
szczypać - powiedziała, prosząc w duchu by skupił swoją uwagę, na tym by się
nie wyrwać. Przybliżyła wacik do jego ust, a później przycisnęła go lekko, na
co chłopak syknął, choć wyraźnie chciał tego uniknąć. Zamknął mocno oczy, by po
raz kolejny coś takiego się nie stało i czekał, aż Les skończy.<span class="apple-converted-space"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Dopiero się poznaliśmy, a tu już opatrujesz moje rany, jakbym, co najmniej
pobił się z kimś o ciebie - powiedział z rozbawieniem, gdy Lesley skończyła.
Lekko zarumieniła się słysząc jego słowa zakręcając butelkę z wodą utlenioną.<span class="apple-converted-space"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="background: white;">- Umiesz się bić? Bo, że gryźć to wiemy -
odpowiedziała pierwsze, co pojawiło się w jej głowie, nie myśląc o tym, że
chyba właśnie próbował ją poderwać... Czy coś.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="background: white;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
Jeden z moich ulubionych rozdziałów xD</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
Znów nie mam dla was nic innego, ten nawet poprawiłam tak szybko, że nie dopisałam tego co kiedyś chciałam. Trudno, no :P </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
Dziękuje bardzo za komentarz(e) robi mi się cieplutko na sercu gdy je widzę! :) </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
TT: @Reniferowa_ </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<b>#90MinutFF !!!!</b></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-77101683689984627252015-10-21T12:51:00.000+02:002015-10-21T12:51:11.029+02:00Pierwsze 90 minut <div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy była mała jedyną
rzeczą, na którą czekała było niedzielne popołudnie. To właśnie wtedy wsiadali
z tatą na rowery i objeżdżali miasto, po to, by wylądować na miejskim stadionie
i obejrzeć mecz. Nie rozumiała na czym to polega, po prostu patrzyła jak dwadzieścia
dwie osoby walczą o jedną piłkę. Zawsze z tatą mieli umowę, że w domu nie
piszczą słowem, o tym gdzie byli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z czasem jednak
tradycja zanikła. Lesley podrosła i mając u boku swoją przyjaciółkę częściej
spędzała ten czas razem z nią. Niestety nie wszystkie przyjaźnie trwają
wiecznie, większość ludzi, których znała rozwiał wiatr i nie wielu ze znajomych
pozostało blisko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Kiedy zdała prawo jazdy jedyne, o czym jej
dumny ojciec mówił, było to, że będzie płacił jej za każdy mecz, na który go
zabierze; oczywiście były to ojcowskie żarty. Les śmiała się, bo nie sądziła,
że naprawdę skończy jeżdżąc na większość meczy (przyznajmy szczerze) tej
beznadziejnej drużyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystko zaczęło się
latem, kiedy drużyna grała sparing na stadionie przeciwników, drużyny lepszej,
bardziej znanej. W ostatniej chwili zdecydowała, że chciałaby zobaczyć ten
wielki obiekt. I tak siedziała właśnie w autobusie, jako jedna z dwóch
dziewczyn. W rękach trzymała telefon, ponieważ dziś wieczorem był kolejny z
ważnych siatkarskich meczy, którego nie chciała ominąć; nawet jeśli nie mogła
oglądać, mogła śledzić wyniki w internecie. Jej własne serce było prawie jak trzykolorowa
piłka siatkowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Za nią siedziała ta druga dziewczyna,
wyglądała na starszą, obok niej jej chłopak. Lesley nie odzywała się do nich,
ponieważ nie wyczuła krzty uprzejmości. Choć może trochę się myliła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jej tata po paru
minutach wdał się w jakąś rozmowę wiec zajadając żelki. Lesley musiała spojrzeć
w okno. Nie żeby jej to przeszkadzało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy wysiedli z autobusu
czuła, że jest trochę nie na miejscu. Jasne jak słońce, dlaczego ta blondynka
tutaj była, ale ona? Cały czas trzymała się przy swoim ojcu czując na sobie
różne spojrzenia, to było dziwne uczucie. Nikt prawie jej tam nie znał, ona nie
znała prawie nikogo. Nie wliczając to jej taty i trójki kuzynów, którzy i tak
byli bardziej zajęci swoimi sprawami, w końcu po to tutaj przyjechali. Drużyna
udała się do szatni, a kibice by obejść stadion.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Cześć, jestem Juliet
– przedstawiła się kilka minut później dziewczyna i uśmiechnęła się delikatnie.
W ręku trzymała paczkę paluszków potrząsając nimi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Lesley – odpowiedziała
zabierając parę. – I dziękuje. – Kilka następnych minut spędziły razem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trzeba było przyznać,
że jak na początek wiosny było wyjątkowo zimno. Kiedy stanęły, a na boisku
zaczęli pojawiać się gracze, Juliet delikatnie szarpnęła rękę Les, aby usiadły
na miejscach trenera i innych, skoro to był sparing to i tak nikogo to nie
obchodziło. Zawodnicy rzucili obok nich swoje bluzy i wybiegli, koło nas usiadł
tylko Remy – chłopak Juliet, a kawałek dalej dwóch innych, jeden z trzynastką,
a drugi z ósemką na plecach. Lesley co jakiś czas sprawdzała godzinę na
telefonie bojąc się, że przegapi rozpoczęcie meczu siatkarskiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Juliet
siedziała obok, i co jakiś czas wymieniały się zabawnymi komentarzami, jednak
nie było to coś, co przychodziło z łatwością. Lesley może nie zawsze umiała oceniać
ludzi, jednak tym razem nie myliła się. Po obu dziewczynach było widać, jak
trudno nawiązać kontakt. Obie próbowały się rozluźnić, ale wciąż było sztywno.
Może chodziło o tą niewielką różnice wieku jaka je dzieliła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Do
kurwy jasnej, ile mam wam mówić, że nie gramy środkiem? Czy wy w ogóle tutaj jesteście?
- wrzasnął rozwścieczony trener i tupnął nogą, jakby chciał dodać temu
wszystkiemu więcej mocy. Les wciągnęła powietrze skupiając się na grze przed
nią. Wciąż nie do końca pamiętała reguły, ale widziała dobrze, że znów grają
fatalnie.<span class="apple-converted-space"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Remy, rozgrzej się - wchodzisz - powiedział znów wysoki mężczyzna, który biegał
przy bocznej linii. Remy zdjął bluzę i podał Juliet mówiąc żeby się ubrała, bo
jest naprawdę chłodno. Les nawet nie zauważyła, kiedy większość bluz obok niej
zniknęła. Nawet jej ojciec stojący kilka metrów dalej miał jedną na sobie.
Przeszło ją zimno, wzdrygnęła się potem i mając nadzieje, ze nikt tego nie
zauważył spojrzała w ekran telefonu, czując radość, że chociaż siatkarzom
dobrze szło. Uśmiechnęła się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Masz, będzie ci cieplej - zabrzmiało obok, a ona odwróciła się zdziwiona w
stronę chłopaka, który to powiedział.<span class="apple-converted-space"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-Nie,
przestań, poradzę sobie. - Spróbowała się znów uśmiechnąć, ale chłodny wiatr
raczej jej w tym nie pomógł.<span class="apple-converted-space"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie
wątpię, ale niedługo wchodzę, a wolałbym wiedzieć, gdzie jest moja bluza. - Zarzucił
ją na jej ramiona i odszedł parę kroków dalej, by również się rozgrzać. Lesley
starała się nie patrzeć, jak wysoki blondyn rozgrzewa się kilka metrów dalej,
czasami jednak było to nie wykonalne. Później przyłapywała się nawet na tym, że
szukała go na boisku, wiedząc już, iż to właśnie on miał ósemkę na plecach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zremisowali,
co nie ukrywajmy było nad wyraz szczególnym dla nich sukcesem, wiec powrót do
domu zapowiadał się fantastycznie. Do pełnego prawie kupka radości dolewali
wciąż siatkarze, którzy kończyli powoli grać właśnie drugiego seta, pełnego
nerwówki. Lesley czuła się, jak w swoim żywiole, gdy co chwilę ktoś do niej
krzyczał i prosił by podała wynik, nawet trener się tym zainteresował. Czuła,
jak wszyscy przeżywają tą grę razem z nią, to było naprawdę fajne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> - I jak? – zawołał ktoś z tyłu. Les odświeżyła
telefon nie mogąc doczekać się, jaki wynik się wyświetli. To było nawet lepsze
od oglądania w telewizji, co jakiś czas wybierała najśmieszniejsze teksty
komentatorów i czytała wszystkim, a potem cały autobus wybuchał śmiechem, nie
spodziewała się, że tak to się za kończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Wygrali – krzyknęła – Jeszcze jeden set! – Dodała po chwili szczęśliwa, a
wszyscy faceci razem z Juliet siedzącą za nią krzyknęli wesoło. Teraz musieli
czekać aż zacznie się kolejny, więc zaczęli o czymś rozmawiać. Ciemną blondynkę
nie do końca interesowały te rozmowy, więc pozwoliła wyłączyć się na chwilę i
weszła na twittera by sprawdzić jakie to jeszcze wpadki, lub zabawne teksty
wyłapali inni fani siatkówki. Co jakiś czas chichotała pod nosem, lub by nie
patrzeć wciąż w ekran komórki odrywała wzrok i patrzyła w okno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Hej
kochana, i jak siatkarze? – zapytał ktoś, chyba z przodu autobusu. Lesley
odblokowała telefon by się upewnić, a potem odkrzyknąć, że przerwa jeszcze trwa
jednak ktoś ją wyprzedził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ej,
to moja kuzynka! – krzyknął Drew siedzący pod oknem zaraz za przejściem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie
prawda, bo <i>moja</i> – oburzył się Max
wyrzucając ręce w górę, za pewne tak dla efektu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">- To
jest MOJA kuzynka! – zawołał trzeci całkiem poważnie, a potem wszyscy parsknęli
śmiechem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br style="background-color: white; color: #444444; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;" /><i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;"> Ta dam!</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;">Bo mi głupio, bo nie mam dla was nic innego, bo błagam o przebaczenie i cierpliwość.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;">Co myślicie o Lesley? Chłopaku od bluzy, albo o całej drużynie?</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;"><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;">PS.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;">Za podobieństwa do prawdziwych zdarzeń...</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;">Szczerze przepraszam :D</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<i style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.4px; text-indent: 0px;"><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;"></span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;"><span style="line-height: 18.4px;"><i>TT:.@Reniferowa_ </i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;"><span style="line-height: 18.4px;"><i> </i></span></span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;"><span style="line-height: 18.4px;"><i><br /></i></span></span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px; text-indent: 0px;"></span></div>
<div data-p-id="2d8542750fe3fa7526c06f469ec7ac9c" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #555555; font-family: 'Source Sans Pro', 'Helvetica Neue', Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 18px; line-height: 24px; margin-bottom: 24px; padding: 0px;">
<span style="box-sizing: border-box; font-weight: 700;">#90minutFF - INFORMACYJNIE</span></div>
<div>
<span style="box-sizing: border-box; font-weight: 700;"><br /></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-76621517611106009892015-10-08T21:45:00.000+02:002015-10-08T21:45:07.351+02:0090 minut: ZAPOWIEDŹ<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; line-height: 115%; text-indent: 1cm;">Czy uchwycisz moment dziewięćdziesięciu minut, gdy
w niedzielne popołudnie coś zaczyna się zmieniać? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy była mała jedyną
rzeczą, na którą czekała było niedzielne popołudnie. To właśnie wtedy wsiadali
z tatą na rowery i objeżdżali miasto, po to, by wylądować na miejskim stadionie
i obejrzeć mecz. Nie rozumiała na czym to polega, po prostu patrzyła jak dwadzieścia
dwie osoby walczą o jedną piłkę. Zawsze z tatą mieli umowę, że w domu nie
piszczą słowem, o tym gdzie byli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z czasem jednak
tradycja zanikła. Lesley podrosła i mając u boku swoją przyjaciółkę częściej
spędzała ten czas razem z nią. Niestety nie wszystkie przyjaźnie trwają
wiecznie, większość ludzi, których znała rozwiał wiatr i nie wielu ze znajomych
pozostało blisko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Kiedy zdała prawo jazdy jedyne o czym jej
dumny ojciec mówił, było to, że będzie płacił jej za każdy mecz na który go
zabierze. Śmiała się, bo nie sądziła, że skończy jeżdżąc na większość meczy
(przyznajmy szczerze) tej beznadziejnej drużyny. <o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;">Wszystko
zaczęło się latem, kiedy drużyna grała sparing z inną, znaną na ich stadionie.
W ostatniej chwili zdecydowała, że chciałaby zobaczyć ten wielki obiekt. I tak
siedziała właśnie w autobusie jako jedyna z dwóch dziewczyn.</span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"><br /></span>
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"> Oczywiście, musiała zauważyć,
że ósemka biegała po boisku w pierwszym składzie, a ona czasem zamiast patrzeć
na piłkę spoglądała na niego. To chore – myślała ciągle, ale co miała zrobić?
Zamknąć oczy? Nie wyglądałaby wtedy idiotycznie? To nie tak, że on jej się
podobał, po prostu zapamiętała go, chyba przez gest, na który nie wiele osób by
się odważyło. </span><br />
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"><br /></span>
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;">~</span><br />
<br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i> No cześć! Mam nadzieję, że nadal ktoś tutaj zagląda od czasu do czasu, nawet nie komentując czy coś, tak jak obiecałam piszę się coś nowego, coś krótkiego co dołączy do naszego cyklu xD </i></span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i><br /></i></span></span>
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i>Dziś przekazuje wam w łapki taką tam zapowiedź, może kogoś zachęci by naprawdę zaglądać i czekać :) </i></span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i><br /></i></span></span>
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i>TT: @Reniferowa_ </i></span></span><br />
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><span style="background-color: white; line-height: 18.4px;"><i><br /></i></span></span>
<div data-p-id="2d8542750fe3fa7526c06f469ec7ac9c" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #555555; font-family: 'Source Sans Pro', 'Helvetica Neue', Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 18px; line-height: 24px; margin-bottom: 24px; padding: 0px;">
<span style="box-sizing: border-box; font-weight: 700;">#90minutFF - INFORMACYJNIE</span></div>
<br />
<span style="background: white; font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-fareast-theme-font: minor-fareast;"><br /></span>Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-69437347138176626452015-05-23T12:44:00.000+02:002015-05-23T12:44:05.124+02:00Wielki wóz: VII<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystkim
było przykro z powodu ostatniej nocy wspólnej nad morzem. Wiedzieli, że wiele
się zmieniło. Każdy dzień wniósł coś nowego, nauczył, pozwolił poznać, uwierzyć
i zaufać, a nawet przyznać się do błędów. Choć może nie, raczej naprawił go, a
to jest ważniejsze. Skyler jednak nadal czuła niepokój, ponieważ zdawało jej
się, że robi to tylko dlatego, że chce mieć go dla siebie, a przecież on też
chciał ją mieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Wiesz co? – szepnęła cicho wspinając się na palce. Czuła jak jego ciepła dłoń
wślizguje się w jej i splata razem. Uśmiechnęła się zerkając na nie i stając
normalnie, gdy poczuła jego spojrzenie na swojej osobie, jej radość zblakła –
Jestem egoistką – westchnęła cicho, a chłopak zmarszczył brwi nie rozumiejąc –
Ponieważ tylko z tobą potrafię odnaleźć wielki wóz. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
To nie egoizm – odpowiedział po chwili ciszy nie patrząc już na nią i mocniej
ściskając jej rękę, aby nie przyszło jej nawet na myśl uciec od niego. Oboje spojrzeli
w niebo. – Potrafimy odnaleźć go razem, bo pewnie w ten sam sposób postrzegamy
wszechświat. I to jest piękne.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ostatni, dziękuje. <3 </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">@Reniferowa_ </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chciałabym, żeby naprawdę wszyscy, który czytali napisali choćby słowo. Mimo, że nie poświęciłam tyle czasu ile chciałam, włożyłam dużo serducha. Mimo, że WW i Train, jest kompletnie nie doskonałe, to jednak jest częścią mnie i coś znaczy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Naprawdę wam dziękuje, że czytaliście, że wam się spodobało i tak bardzo byliście za Sky i Niallem :) </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 21.3pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A teraz w ramach reklam zapraszam do innych moich opowiadań - tych trochę dłuższych jak na razie. Ponieważ ja mam przerwę od pisania, tłumaczenia - wy możecie nadrobić czytając :D Całuję! :)X <o:p></o:p></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1599648986399416843.post-59772106592975337902015-05-21T21:25:00.003+02:002015-05-21T21:25:44.041+02:00Wielki wóz: VI<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zaufać</span></i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">
to słowo tak pięknie brzmiało w jego ustach, że Sky kolejnej nocy, znów nie
mogła spać. Za oknem krople deszczu odbijały się o parapet. Wciąż była
zagubiona pośród swoich myśli, pośród uczuć, które się w niej kłębiły. Bo tak
bardzo chciała by byli znów blisko siebie, pamięta jak się wtedy czuła –
niesamowicie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przeczesała
palcami dość nerwowo swoje włosy i podniosła z łóżka. Nie mogła tak tego
zostawić, musiała pozbierać swoje serce nawet jeśli miało to kosztować
niedotrzymaniem tajemnicy. Musi zrobić to, co sprawi, że znów będzie wstanie
być sobą i będzie potrafiła cieszyć się jeszcze bardziej każdą chwilą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Deszcz
uderzał o jej rozgrzaną skórę, kiedy biegła boso po trawie do drugiego domku.
Gdzieś za jej plecami niebo rozświetliła błyskawica, która oznaczała podwójny
strach który musiała pokonać. Zawahała się trzymając rękę przy drzwiach,
zadrżała, gdy w uszach zabrzmiał huk i zapukała, jakby miała cichą nadzieję, że
burza zagłuszy cichą prośbę jej serca. Jakby jednym strachem chciała pokonać
drugi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdy
drzwi się otworzyły, po prostu przylgnęła do niego bez słów, zachwiał się tylko
na nogach, a zaraz potem objął ją silnie wciągając do pokoju. Odgarnął z twarzy
morkę kosmyki włosów i otulił ciepłym kocem. Cieszył się, że jego
współlokatorzy wpadli na to, by przejść się w nocy na plażę zobaczyć sztorm. <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">-
Ufam ci – szepnęła tylko między łykami ciepłej herbaty, a on siadając za nią
przytulił mocno. Skyler czuła się jak wcześniej, idealnie wpasowana do świata.
Przez ten cały czas, tutaj wśród przyjaciół mimo, że czuła się wspaniale wciąż czegoś
jej brakowało. Nie chciała się przyznawać, naprawdę, jakby ta chora obietnica
była wszystkim. A to przecież on był dla
niej wszystkim, bo zakochała się w jego pierwszym spojrzeniu, jeszcze w szkole.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przedostatni. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Całuje, pozdrawiam, kocham!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">@Reniferowa_ </span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="tab-stops: 54.0pt; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">>> Proszę uszanuj moją pracę i zostaw po sobie jakiś ślad. Każde słowo, jest dla mnie ważne, ponieważ jest od was! :)x <o:p></o:p></span></div>
Reniferowahttp://www.blogger.com/profile/13648406456061904055noreply@blogger.com3