Ławka: |1 Dziś się przywitamy |



Tego dnia również wszystko zdawało się być idealne, gdy siedziała na swojej ławce zagłębiając się w jedną z powieści wyciągniętych z półki. Uśmiechała się pod nosem praktycznie chowając go pomiędzy strony. Słyszała szum fal i mewy, które wcale jej nie przeszkadzały. Co rozdział odkładała książkę na obok i siadała po turecku by wpatrywać się przez kilka chwil w morze. Było w nim coś, co zawsze ją przyciągało, dlatego spędzała tam najwięcej czasu, ile się dało, mimo że od dziecka nad nim mieszkała. Kilka metrów po prawej stronie stał chłopak oparty o balustradę i wpatrujący się niby to w nią, niby w morze. Rozpoznała, go po burzliwych lokach na głowie i chudych nogach, ponieważ bardzo mu ich zazdrościła. Jej zdaniem, było to trochę niedorzeczne by chłopak miał chudsze nogi, ale nic nie mogła poradzić. Znów słuchał muzyki, biały kabelek prawdopodobnie od telefonu był owinięty wokół jego szyi. Oblizała spierzchnięte wargi i delikatnie ze znużenia pociągnęła za swój koński ogon, by ułożył się na jej lewym ramieniu. Chcąc nie zwracać na niego większej uwagi znów wzięła książkę do ręki, otwierając ją na skończonym rozdziale.
Irytowało ją to, że znów tutaj był. Może nie powinno, bo w końcu nie wykupiła tego molo tylko dla siebie, ale tak było. Zapewne chodziło bardziej o to jak nieznajomy wizualnie się przedstawiał. Jego postawia mówiła raczej o lekkiej bezczelności i charakterze żartownisia. Potrząsnęła głową, gdy zorientowała z jakim zainteresowaniem na ponownie niego patrzy i myśli. Pochyliła głowę zdejmując gumkę z włosów i pozwalając by kilka ciemnych kosmyków spadły przysłaniając jej twarz i zarumienione policzki, znów pogłębiając się w lekturze.
Harry odepchnął się od barierki z uśmiechem, bo znów na nią trafił. Musiała tutaj mieszkać, albo być na wakacjach. Chyba tak naprawdę przyjechał, bo chciał ją zobaczyć; chciał zobaczyć jak wygląda jej twarz, którą skrywa pod pasmami czarnych włosów i co czyta. A teraz chciał zobaczyć ją jeszcze wyraźniej. Cichym krokiem podszedł do ławki i usiadł na brzegu jakby tej drugiej; teraz siedzieli po skosie plecami do siebie, chłopak jednak wciąż nie widział jej twarzy.
Frances czuła jak jej ciało się napina kiedy chłopak usiadł. Nie widziała tego do końca przez ścianę włosów, ale czuła nie tylko jego obecność, ale też intensywny zapach wypełniał jej nozdrza. Pachniał naprawdę ładnie – pomyślała między akapitami, a potem skarciła się. Miała ochotę poderwać się na równe nogi i zniknąć, nikt nigdy wcześniej nie zakłócał spokoju jaki tu odnalazła. Zacisnęła palce na stronie i westchnęła cicho próbując skupić się na swojej czynności, a nie osobie obok. Lecz było coś jeszcze, to ta muzyka co jakiś czas dochodząca do jej uszu i sprawiająca, że miała ochotę również wstać i powiedzieć mu, że jeszcze kilka piosenek i ogłuchnie. Wzięła się w garść i odsunęła na kraniec ławki jak najdalej się dało.
Curly kątem oka obserwował jej poczynania i miał ochotę roześmiać się. Dziewczyna, choć wciąż nie widział jej twarzy, wyraźnie nie życzyła sobie jego towarzystwa co jeszcze bardziej sprawiało, że chciał ją poznać. Miał ochotę zrobić jej na złość i tkwić tutaj dopóki ona się nie ruszy, choćby miało to trwać wieki.
Czarnowłosa odłożyła książkę na bok, podniosła głowę patrząc na morze, a kędzierzawy zauważył jej długie rzęsy rzucające cienie na policzki i delikatnie zadarty nosek do góry. Wyciągnął jedną słuchawkę z ucha uśmiechając się i obmyślając już plan w swojej niegłupiej główce. Uśmiechnął się szerzej sam do siebie i wyciągając telefon z kieszeni bluzy wyłączył na chwilę muzykę. Usłyszał jak dziewczyna odetchnęła głośno, a on przygryzł wargi by nie zachichotać głupawo.
- Cześć – powiedział nie odwracając się. Wytrwale czekał na jakąkolwiek odpowiedź, a Francesa biła się z myślami czy powinna odpowiedzieć. Spojrzała na okładkę książki, opuszkami palców przeciągnęła po niej. Nie chciała go tutaj i wcale nie miała ochoty z nikim rozmawiać, jednak jakiś cichy głosik z niej wymówił
- Cześć.           



















Nie wiem, dlaczego ale strasznie boje się dodawać to opowiadanie/wielopart. Sama nie wiem czemu. Po prostu coś chyba siedzi we mnie i jeszcze nie wie czym jest. Nieważne.
Dodaje wam część pierwszą, mam nadzieję że nie jest zła i spodoba się wam. Kolejną postaram się dodać w środę obym miała czas. I chyba tyle, dziękuje za komentarze, one naprawdę poprawiają humor! :)x
 + Zawsze będę informowała osoby, które pod aktualnym wpisem zostawią nick.
++ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x
PS. Jeśli macie twittera, a opowiadanie wam się podoba napiszcie co dokładnie z #ŁawkaFF, może ktoś jeszcze się tutaj zjawi! :>

7 komentarzy:

  1. Ja już na serio nie mam pomysłów na komentarze :O . Ale jedno mogę napisać : To jest świetne! Kocham to ff :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wreszcie ! Pierwsze koty za płoty!*.* No żyć nie umierać! Teraz tylko czekanie do środy buu:(To tak długo :> Ale trudno poczekam ! Cud ,miód i maliny *.*
    Życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zaskoczona, bo Harry, a byłam święcie przekonana, że ten blog jest w całości poświęcony 5SOS. Jestem też trochę rozczarowana, że koniec z codziennymi partami i muszę czekać aż do środy, ale co poradzić? Warto czekać na coś tak wspaniałego. Uwielbiam Twój styl pisania! Miło, że ta dwójka się poznała, sceneria jest piękna, bo MORZE. uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    Pozdrawiam :) xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nope, blog jest poświęcony po prostu mojej krótkiej twórczości, dla której nie ma sensu tworzyć osobnych blogów :P Dziękuje za miłe słowa! :D

      Usuń
  4. Takie świetne *,*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuje, że to opowiadanie będzie z rodzaju tych trudniejszych i dojrzalszych niż większość dziecięcych nie realnych historyjek:)
    Życzę weny i chęci do dalszego pisania :-)

    OdpowiedzUsuń