Chłopak uśmiechnął się szeroko ukazując w policzkach
dołeczki, których Frances niestety nie widziała. Zacisnęła rękę w której
prawdopodobnie jej trochę dłuższe paznokcie robiły półksiężyce na skórze.
Przeczesała ręką włosy oblizując usta. Bardzo możliwe, że właśnie przytrafiało
jej się coś jak z książki a ona nie do końca tego chciała. To nie tak, że nie
lubiła facetów, ani to nie tak, że była nieśmiała, po prostu żaden jej nie
rozumiał i miała tego dość. Nie chciała poznawać kolejnej osoby, która jej nie
zrozumie, wyśmieje i zostawi jak cała reszta innych ludzi,
którzy przewinęli się przez jej życie jak film na taśmie.
- Wiesz kiedyś czytałem książki – zaczął jakby chciał
uderzyć w jej słaby punkt. Ona jednak złapała tylko swoją własność kładąc ją na
kolana i marszcząc brwi
- Tak? – zapytała jakby chciała go zachęcić do
dalszego mówienia – I co się stało? - Nie spojrzała na niego nawet
przez sekundę. To tak jakby wyrzucała słowa prosto do nieba, a odpowiedź
przychodziła natychmiastowo.
- Przestały być dobrze napisane.
- Nie prawda! – żachnęła się podnosząc głos. Czuła się
urażona, jakby to ona była pisarzem wszystkich książek na świecie. Zacisnęła
zęby, wiedziała że nie powinna aż z takim odczuciem reagować, ale to było
silniejsze od niej. Znajdowała książki, które były napisane w tak piękny
sposób, że brakowało jej tchu.
- Ten ktoś z góry przynajmniej źle napisał moją
historię – przyznał smutno. Jego głos stał się poważny i bardziej głęboki, a ta
chrypka którą Frances wyraźnie słyszała przyprawiała ją o lekki dreszcz
ekscytacji jak wspaniała książka.
Harry nie chciał tego przyznawać, ale taka była
prawda, i chyba też miał dość chowania się w swoim świecie otoczonym
muzyką i spacerami. Może potrzebował świata otoczonego przez człowieka, który
go rozumiał, albo chociaż wysłuchał. Coś w środku podpowiadało mu, że po za
chęcią denerwowania tej tajemniczej dziewczyny ma ochotę z nią najnormalniej w
świecie porozmawiać. Z początku spychał tą myśl jak najdalej, ale ona nie
pozwalała o sobie zapomnieć.
Francesa westchnęła, wiedziała o czym jej towarzysz
mówił i nie wiedziała co powiedzieć. Spojrzała na morze przed nią, a potem na
to które znajdowało się pod nimi i prześwitywało przez belki w pomoście.
- A jaka jest twoja historia? – zapytała cicho
przełykając ślinę i zakładając nogę na nogę patrząc w niebo.
- Nudna – zaśmiał się głośno, a Francesa prychnęła.
Myślała, że chłopak miał na myśli coś o wiele głębszego. Coś co może w końcu
pokaże, iż na świecie znajduje się ktoś kto ją rozumie a nie tworzy sobie
jakieś głupie i nie zrozumiałe żarty – I trudna – dodał po chwili, gdy
dziewczyna postanowiła wstać. Przysiadła z powrotem. – Nikt nigdy nie potrafi w
mojej rodzinie pokazać jak to jest kogoś kochać, jak to jest być prawdziwą
rodziną. Moja mama gdy byłem mały nigdy nie czytała mi książek, bo kończyło to
się awanturą. Zawsze w szkole byłem wytykany jeśli chodziło o moją wagę, bo w
końcu to nie normalne by być tak chudym – codziennie patrzyłem jak ludzie jedzą
z apetytem te drogie potrawy, a ja gdy wracałem do domu miałem niewielką porcję
jedzenia na talerzu. To wcale nie było tak, że nie mieliśmy wystarczająco
pieniędzy, po prostu tak było i już. Nigdy nie widziałem moich rodziców
wspólnie, zawsze osobno; nawet w święta nie mieli czasu byśmy spotkali się
wszyscy razem. A teraz? Teraz patrzą na mnie i czekają aż powiem im że jestem
wdzięczny choć nie jestem, bo nie nauczyli mnie niczego. Nic nie potrafię.
Jestem jak niepotrzebny i nigdzie nie pasujący element układanki. I nie podoba
mi się zakończenie tej historii w której jestem głównym bohaterem, ani trochę.
A na świecie przecież istnieje wiele książek z dobrym zakończeniem.
Cześć słoneczka moje! Dodaje wam teraz, bo niestety mam dziś tak zawalony znów dzień, że boje się co będzie dalej :( Mam nadzieję, że wam się spodoba!
Trzymajcie kciuki za mnie do końca tego tygodnia, żebym nie umarła z tego stresu :< I bardzo was kocham, dziękuje za komentarze! :)x
+ Zawsze będę informowała osoby, które pod aktualnym wpisem zostawią nick.
++ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x
++ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x
PS. Jeśli macie twittera, a opowiadanie wam się podoba napiszcie co dokładnie z #ŁawkaFF, może ktoś jeszcze się tutaj zjawi! :>
*______* love, love, love!!!! @PaulinaAllan
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńWow, widzę, że Ławka się rozkręca.
OdpowiedzUsuńHistoria Harry'ego może rzeczywiście nie jest jakaś straszna, żadnych traumatycznych zdarzeń, ale jest mi go naprawdę szkoda. I wydaje mi się, że rozumiem go doskonale. Słowo "Nudna" też wydaje mi się tu idealnie na miejscu, bo owszem była nudna, ale zarazem tragiczna. To okropne, bo jego życie wydaje się puste. Cały czas był zdany sam na siebie i to co czuje może nie jest jakimś ogromnym bólem, ale jednak kiedy nie potrafisz być wdzięczny wobec rodziców, bo nie masz ku temu podstaw.... to straszne. Przykro mi, że Harry jest taki niedowartościowany, czuje jakby był tu przypadkiem i nie wie co robić. Mam nadzieję, że Frances jakoś mu pomoże i dzięki niej odkryje coś w sobie?
Czekam na trójkę, mam nadzieję, że życie studentki Cię nie wykończy :D
Pozdrawiam :) xx
where-love-is-lost.blogspot.com
Piękne:)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem tyle do zrobienia a tak mał czasu:( jednak 1 LO to nie bajka, a wszyscy mówili, ze będzie łatwo.