Beside you: XV

XV

A TERAZ?

( powiedziane na głos)  

Przełknęła ślinę, kiedy wkradła się do ich pokoju. Sama nie wie jak to jej się udało, po prostu ostatnio wciąż miała szczęście. Mieli. Oboje.

Ashton spojrzał na nią, a zaraz potem chciał się odwrócić jednak coś go powstrzymało. To te włosy i oczy, sylwetka, dłonie, palce które chwytały długopis lub cokolwiek innego i zostawiały słowa, które odwzorowywały się w jego sercu.

- To ty? – powiedział cicho, nie dowierzając. Myślał, że odeszła, że się poddała. Dopiero teraz zwrócił uwagę na jej posiniaczone ręce i to zabolało. Chciał coś jeszcze dodać, jednak nie bardzo wiedział co będzie odpowiednie, a ona uśmiechnęła się tylko nikle i przytaknęła głową.

Teraz to było nie ważne. Jak długo się znają. Jak ma na imię. Czy zostanie, albo ucieknie. Doskoczył do niej szybko zamykając w delikatnym uścisku by nie zrobić jej większej krzywdy, a ona wtuliła się w niego lokując swoją głowę na jego piersi.

TERAZ JEST IDEALNIE – odpisał palcem na jej delikatniej skórze.



KONIEC

Witam na ostatniej części. Prosiłabym żeby każda z was napisała coś od siebie, byłabym ogromnie wdzięczna! Mam nadzieję, że wam się podobało mimo, niedoskonałości i może zostaniecie jeszcze ze mną. Już jutro mam zamiar dodać prolog ŁAWKI a w sobotę lub niedzielę pierwszą jego część. Z góry zaznaczę, że ławka nie będzie pojawiała się tak często. Co 2-3 dni.

Dziękuje, że byłyście i jesteście! :)x 

.+ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x

PS. Jeśli macie twittera czy coś zawsze możecie tweetnąć #besideyouff.