Ławka: | 10 A jutro? |



Jak to zwykle bywało Frances znów była pierwsza. Usiadła na ławce pod kurtką chowając nierozłączny element – książkę. Uśmiechała się do swoich myśli patrząc w morze i zamykając oczy słuchała spokojnego szumu fal. Oddychała pełną piersią chcąc zebrać stąd siły na kolejne, może ciężkie dni. Zacisnęła dłonie w pięści i schowała je do kieszeni przez materiał kurtki trzymając swoją własność. Powoli zdawała sobie sprawę, że nawet odgłosy przyrody stanowią część muzyki, czasami nawet tą piękniejszą od tworzonej na potrzeby świata.
Czekała na Harry’ego który tym razem się spóźniał. Przynajmniej tak jej się wydawało.
A Harry stał niedaleko opierając się o barierki i patrząc prosto na nią, tak jak tego dnia, gdy powiedzieli do siebie pierwsze słowo, od którego wszystko się zaczęło. Bez tego nie było by ich.
Odepchnął się jedną nogą i z jedną słuchawką w uchu ruszył w jej stronę. Frances wciąż miała zamknięte oczy, dopóki Curly nie usiadł niej najbliżej jak się dało, jak jeszcze nigdy nie siedzieli. Owszem mieli już kontakt fizyczny w końcu ostatnio wrzucił ją do wody, ale nie na Ławce. W ich specjalnym miejscu.
Przełknęła ślinę i podniosła głowę, by wbić w niego spojrzenie swoich ciemnych oczu. Hazz, uśmiechnął się półgębkiem na przywitanie, a ona odwzajemniła to, spoglądając przez chwilę na belki pod nimi.
- Cześć – zaczęła prostując się i układając usta w uśmiechu, zahaczyła kosmyki włosów za ucho, a gdy kilka z nich i tak jej nie posłuchało, Harry wyciągnął swoją dłoń. Uważnie spojrzała na jego chude palce, które chwilę później dotknęły pasma jej włosów i ułożyły za uchem. Nie zaczerwieniła się, poczuła tylko ciepło które prawie rozsadziło ją od środka, jednak wymamrotała tylko ciche podziękowanie.
- Cześć – odpowiedział później Harry układając swoje ramie na oparciu ławki i spoglądając w morze. Poczuła jak jego ręka dotyka jego pleców, mimowolnie przysunęła się bliżej niego, wdychając jego zapach.
- O czym będziemy dziś rozmawiać? – od ich pierwszego spotkania jeszcze nigdy nie mieli z tym problemu. Przychodzili, siadali i po prostu wszystko szło samo, a teraz? Dziś czuło się, że jest jakoś inaczej, że już się znają, chcą swojego towarzystwa, ale żeby rozmawiać?
- Nie będziemy – odpowiedział Harry patrząc na nią trochę z góry. Nawet siedząc tak blisko był od niej wyższy. Fran uśmiechnęła się, bo wiedziała że dzisiejszego dnia też nie potrzebuje rozmowy. Jego słowa tylko ją w tym upewniły. Znali się, tak jak zawsze chciała poznać człowieka.
- A jutro? – odwróciła twarz w jego stronę, spojrzenie zielonych oczu skrzyżowało się z jej ciemnymi. Harry przeczesał drugą dłonią swoje ciemne loki, które co chwila opadały na jego twarzy.  Frances nawet nie zdążyła pomyśleć kiedy jego usta musnęły jej.
- A jutro? Jutro, powiem ci że Cię kocham -  Jej czarne oczy już nie żarzyły się jak węgle w ogniu. One płonęły. Płonęły szczęściem które jej dał, tak samo jak jego.


KONIEC














Wybaczcie inną czcionkę zmienię ją, gdy będę na swoim kompie. 


Cześć słońca, niestety nie jestem na swoim komputerze i u mamy pisze się koszmarnie, więc chciałam tylko podziękować, za to że ze mną jesteście!  To naprawdę cudowne, że znalazło się kilka osób którym tutaj się podoba! :) 
W przyszłym tygodniu w święta lub po mam zamiar wstawić dla was jednopart i myślę, że kilkoma jednopartami będziemy się zadowalać co jakiś czas.
Jeśli chodzi o jakąś dłuższą historię, to jest w przygotowaniu coś kolejnego! Sama w to nie wierzę, bo nie spodziewałam się kolejnego pomysłu na coś krótkiego, ale jest pojawił się i będzie na pewno tutaj publikowany, gdy napiszę go do końca.
To mój ostatni post z podpisem Ławka, uhh ta historia przypomina mi o wakacjach i świetnie spędzonym czasie, dziękuje też za to nawet, jeśli Ci ludzie nigdy tego nie przeczytają! :)
Do usłyszenia w weekend! :* 


4 komentarze:

  1. Nie potrafię tego do końca skomentować. Jest mi przykro, że to już koniec i, że nie przeczytam kolejnego rozdziału ławki..ale dziękuje ci za to opowiadanie. Było trochę inne niż wszystkie, a twój styl pisania jest po prostu cudny. Nie mówiąc już o tym, że porównałaś muzykę i książki a to było po prostu gfsdlgr.
    http://gorzki-smak-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z komem wyżej. Twoje opowiadania są genialne. Tak samo, jak FYH, którego nie mogę się doczekać ;)
    Szkoda, że to koniec Ławki, ale za to cieszę się, że będą następne!
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak to robisz, bo oba opowiadania były bardzo krótkie, a ja do obu bardzo się przywiązałam. Rozdziały też nie grzeszyły długością, a jednak dawały do myślenia i pozostawały w pamięci na długo.
    Uwielbiam Ławkę i z jednej strony jest mi przykro, że się kończy, a z drugiej jestem zadowolona, bo wygląda na to, że France i Harry wreszcie odnaleźli szczęście. W sumie to pewnie i w przyszłości nie brakłoby im tematów do rozmów i spokojnie mogłabyś pisać to dalej, ale zakończenie w takim momencie też ma swoją magię. Będziemy się teraz głowić jak dalej potoczyły się ich losy, czy zostaną w przyszłości małżeństwem, czy może się rozstaną, ale dzięki sobie zmienią się i będą mogli prowadzić szczęśliwe życie?
    Dziękuję za napisanie tak cudownego opowiadania i czekam z niecierpliwością na kolejne :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda ze to juz koniec ,,Ławki" wkręcilam się w to ale wiem, ze kolejna historia będzie równie dobra a może nawet i lepsza:) A tak na podsumowanie:
    "Romantyczne zakończenie, romantycznej historii, która mimo wszystko trwa wiecznie"

    OdpowiedzUsuń