Train: I

Sky nie mogła uwierzyć, że pierwszego dnia swoich studiów, po czterech latach trafiła na pociąg, którym jechał również on – Niall. Owszem widziała go czasami w mieście, jednak nie było to tak często jak wtedy, gdy chodzili do tej samej szkoły, czyli codziennie.
Zaciskając palce z całej siły na swojej torbie starała się nie patrzeć, w jego stronę, a on tam stał, ubrany w czarne rurki i białą dopasowaną koszulę. Odetchnęła głęboko, a jej przyjaciółka spojrzała na nią zdziwiona unosząc brwi
- Cholera, dlaczego on jest taki idealny? – zapytała cicho pochylając się bliżej i patrząc uważnie na Kate
- Bo jest idealny – odpowiedziała spokojnie uśmiechając się delikatnie, a Sky pokręciła tylko głową odwzajemniając go. Mogła się spodziewać takiej odpowiedzi od Kate, zawsze wiedziała jak sprowadzić ją na ziemię i jak ją rozbawić. Sky oparła się z powrotem i skierowała swoje błękitne tęczówki na niego, a wtedy i on spojrzał na nią. Jego jasne oczy jakby przeszyły ją na wskroś i poczuła, że nawet jeśli by chciała nie potrafiła oderwać od niego spojrzenia. Przełknęła ślinę i zahaczając kosmyki ciemnych blond włosów spuściła głowę w dół.
Nie mogła uwierzyć, że po tak długim czasie wciąż jej się podobał. Kiedy nie było go obok, nie zwracała na to szczególnej uwagi, ale teraz… Teraz kiedy prawdopodobnie tym pociągiem, raz w tygodniu będą razem wracać do domu. Zagryzła wargę spoglądając w okno, wiedziała że będzie pilnowała się by na niego nie wpadać, tak jak w młodości. Gdzie była idiotycznym dzieciakiem, a jej koleżanki od czasu do czasu dla zabawy próbowały ją na niego wepchnąć. Idiotyczne. Potrząsnęła głową i ścięte do ramion włosy musnęły jej szyję. Jeszcze raz pozwoliła sobie spojrzeć w przejście, zauważając że on wciąż się na nią patrzy. Jej jasne policzki oblały się rumieńcem, a Niall odwrócił swój wzrok.   
Czuła się dziwnie z myślą, że ją obserwował. Wcześniej raczej nie widziała takiej opcji, że mógłby na nią spojrzeć jakby z  własnej woli, ale on to robił. Częściej, czuła jego błękitne oczy na swoim ciele, czasami łapała go na tym. Czasami nawet to on łapał ją na ukradkowych spojrzeniach.
- Boże, Skyler słuchasz mnie w ogóle?! – oburzyła się dziewczyna naprzeciwko, przez co niebieskooka w końcu na nią spojrzała.
- Co? Tak, oczywiście – zaczęła mówić, ale widząc spojrzenie Kate, poddała się – Nie przepraszam, zamyśliłam się.
- Jasne – odrzekła przyjaciółka przewracając oczami i kręcąc z niedowierzenia głową ukrywając uśmiech – Właściwie pytałam tylko czy jutro jedziemy o ósmej dwadzieścia? – Sky przytaknęła głową, a zauważając za oknem, że dojeżdżają do ich miasta, zacisnęła apaszkę na szyi i zarzuciła na ramiona swoją jensową kurtkę.
- Zabrać cię? – zapytała z szerokim uśmiechem wyciągając kluczyki do auta, z specyficznym breloczkiem. Kate zaśmiała się
- Myślałam, że to logiczne – blondynka pokręciła głową śmiejąc się ruszając do wyjścia. Robiła to trochę powoli ze względu na człowieka, który spoglądał na nią kątem oka. Kiedy doszła, a pociąg jeszcze się nie zatrzymał odwróciła się w stronę, gdzie powinna być Kate i w tej sytuacji właśnie przypomnieć sobie jakąś szaloną nowinkę i zacząć opowiadać. I Sky poczuła się dziwnie kiedy tam jej nie było, ponieważ w połowie drogi rozwiązał jej się but. Jasne – pomyślała, nawet w głowie papugując jej głos i z westchnieniem odwracając się. Oparła się bokiem o ścianę, Niall stał obok niej, musiała się naprawdę starać by na niego nie spojrzeć. Wolała nie być znów przyłapaną na wgapianiu się w niego, bo pomyślałby jeszcze, że jest jakaś wariatką, a nie jest… Prawda? Nie jest! Już dawno wyrosła z wariactwa. Zostało tylko trochę, ale była to część na specjalne okazje. 
Czuła się dziwnie stojąc obok Horana, było w tym coś co rozpraszało ją we wszystkim. Myśleniu, patrzeniu, ruszaniu się, a nawet oddychaniu. Przymknęła oczy, a wtedy pociąg zatrzymał się na peronie ciągnąć ją w tył i do przodu, a ona na szczęście przytrzymując się prawą ręką na nikogo nie wpadła. Pozwoliła sobie jak strzała wylecieć na dwór i tupiąc noga czekała na Kate, uporczywie wpatrywała się w chodnik, kiedy to blondyn mijał ją obrzucając przelotnym spojrzeniem, a następnie kierując spojrzenie w ziemię. 














No cześć kochani! Mam nadzieję, że ktoś tutaj wpadnie, niestety nie mam zbyt wiele czasu, by mówić co i jak, ale zostawiam was z pierwszą częścią Train, napisaną już jakiś czas temu! :)
Jeśli macie tt i ochotę wyrazić swoje odczucia zapraszam do pisania tego z #TrainFF

4 komentarze:

  1. OMG. Boże to jest genialne *.* Czytało mi się to niesamowicie szybko i lekko. Mhm widzę ,że Sky zakochana ładnie ,ładnie *.*
    Te ukradkowe spojrzenia . Nie no to jest takie słodkie . Ja nie mogę. Dobra idę się ogarnąć ,bo mój komentarz ne ma sensu :c Cudowneee:333
    życzę weny na nowy ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww!!!
    Przepraszam, ale jestem zbyt zmęczona podróżą z Łodzi, by dodać coś dłuższego.
    Po prostu boska część! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. omg, jaram się, bo Sky wygląda jak ja *___* i zachowuje się jak ja *___*
    Cieszę się bardzo, że ruszasz z kolejnym nowym opowiadaniem :) w sumie na podstawie tego fragmentu jeszcze nie wiem co mogę o tym myśleć, ale już czuję, tę chemię między Sky, a Niallem, rany, tak strasznie się cieszę, że jest tutaj Niall! Awwwwww ♥♥♥
    Jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy!
    czekam z niecierpliwością na dwójkę! :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy to ja :)
      wyrwałaś mnie właśnie z odrabiania pracy domowej z polskiego, którą otrzymałam na maila i tak się ucieszyłam, że aż zapomniałam się przelogować :) x

      Usuń