Frances odchyliła głowę do tyłu tak, że teraz
swobodnie leżała na jego ramieniu. Tuż nad jej nosem wisiało kilka niesfornych
kosmyków jego włosów, które łaskotały ją przyjemnie w twarz. Swoją dłoń
trzymała na książce, jakby bała się że dostanie nogi i ucieknie. Czuła się
naprawdę swobodnie z nim. Harrym, którego nie do końca znała który kilka dni
temu pojawił się na jej pomoście i zabierał czas na czytanie rozmowami. Który
zdawał się być bezczelnym kawalarzem, a okazał się inteligentnym i zagubionym
facetem, którego polubiła.
- Kiedyś kochałam, bardzo mocno – teraz ona zaczęła
patrząc w niebo na którym zbierały się ciemne chmury. Niestety akurat dziś
pogoda dawała się naprawdę we znaki i raczej nie miała zamiaru się poprawić.
Cichy pomruk wydobył się z gardła Harry’ego. To było
coś na wzór połączenia „tak” i „Hm”. Frances zadrżała, ponieważ poczuła lekkie
drgania, odwróciła trochę twarz chowając ją w jego szyi i wdychając jego
zapach. Spodobało jej się to. Pomyślała
nawet, że mogłaby się zakochać, w tym głosie i pomrukach, jego zapachu, a nawet
w tej bezczelności w oczach, bo Harry’ego jeszcze nie znała aż tak dobrze, ale
przecież to wszystko składało się na Harry’ego.
Chłopak nie mógł wydobyć z siebie, żadnej sensownej
odpowiedzi kiedy jej głowa znalazła się na jego ramieniu. Kiedy jej ciepły
oddech łaskotał skórę jego szyi. Kiedy różany zapach docierał do jego nosa z
ogromną intensywnością. I kiedy ciepły prąd przeszywał jego ciało. Lubił to.
Lubił być blisko niej.
- Był kimś – zaczęła powoli zaciskając oczy i
wzdychając ciężko – kto dawał mi to co zostało mi zabrane. Miłość i troskę,
oczywiście nie tą matczyną, tą jaką miał w sobie. Ale teraz wiem jak bardzo
było to złudne. – Otworzyła oczy i zagryzła wargę do środka. Harry poruszył
się, ale tylko dlatego by wygodniej oprzeć się o ławkę. – Poznaliśmy się w szkole,
kiedy po raz kolejny uciekałam z lekcji muzyki, a on przywalił mi drzwiami.
Później wszystko jakoś… Stało się. Był zawsze przy mnie i stał u mego boku w
ważnych momentach moich i mojej aktualnej rodziny. Wydawało się, że jesteśmy
dla siebie wręcz stworzeni, idealna szkolna para i takie tam – prychnęła. –
Byłam w nim zakochana po uszy, albo i jeszcze wyżej. Był dla mnie wszystkim co
chciałam. Był kimś kto znał mnie na wylot i wypełniał tą pustkę po mamie i
muzyce. To tak jakby moją mamą w innym w cieleniu i moją muzyką, ukochaną. Tak
nawet się przy nim czułam, jakby wszystko wróciło do normy. Jakbym była wstanie
codziennie chwycić w dłonie skrzypce i smyczek, a potem grać do nocy –
przerwała.
- Zerwał z tobą? – Harry w końcu zdobył odwagę na
parę słów. Czarnowłosa zaśmiała się gorzko wypuszczając powietrze ze świstem.
- Gorzej. Okazało się, że on po prostu chciał się ze
mną pokazać. No wiesz chwalił się mną na prawo i lewo, myślałam że jest po
prostu szczęśliwy. A on chciał być na topie. Wiesz, byłam na ustach wielu przez
moją zmianę i zamkniecie się, więc wykorzystał to.
Gdzieś w oddali błysnęło i zagrzmiało. Nawet nie
zauważyli jak bardzo wzburzyło się morze i jak wysoko dosięgało już plaży.
- A ja naprawdę go kochałam.
+ Zawsze będę informowała osoby, które pod aktualnym wpisem zostawią nick.
++ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x
PS. Jeśli macie twittera, a opowiadanie wam się podoba napiszcie co dokładnie z #ŁawkaFF, może ktoś jeszcze się tutaj zjawi! :>
Oooooo podoba mi się strasznie twój styl pisania. Trudno mi powiedzieć dlaczego, ale to może przez to, że jest On taki lekki i przyjemny. Samo opowiadanie jest na prawde dobre, takie życiowe i piękne. Czekam na nn <3 @PaulinaAllan
OdpowiedzUsuńJestem głupia, ale strasznie mnie rozśmieszyło to "przywalił mi drzwiami", romantyczna historia :D no, ale to tylko nadaje historii prawdziwości. Przykro jest czytać o kolejnym ciosie jaki otrzymała France, kolejna osoba, którą kochała, ją opuściła. Miejmy nadzieję, że Harry będzie nagrodą za te wszystkie męki! Jakoś to nieładnie sformułowałam, ale słowa mi pouciekały :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) xx
To takie smutne. Stracić mamę, rzucić to co się kocha i myślizz, ze po tym wszystkim jest juz świetnie, masz chłopaka, który się tobą opiekuje, kocha cie i szanuje a tu się okazuje, ze to wszystko dla szpanu... Cały jej świat znowu runął. Rozsypał się w drobny mak. Po takim czymś już nic nigdy nie będzie takie same.
OdpowiedzUsuńPopłakałam się a to mnie ostatnio coraz rzadziej spotyka :) powodzenia w pisaniu...
Zapraszam do siebie na 4 rozdział <3 http://hate-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń