W jego słuchawkach leciała spokojna muzyka; nawet
nie pamiętał kto to śpiewał, ale lubił tą piosenkę. Inaczej przecież nie miałby
jej na telefonie. Z rękami w kieszeniach przemierzał plażę brzegiem morza. Tym
razem przyjechał trochę wcześniej by pospacerować i poczuć chłodną wodę. Nigdy
wcześniej nie widział tu wielu ludzi, ale tym razem znalazło się tutaj parę
młodych osób, prawdopodobnie „świętujące” zakończenie wakacji. Kilka dziewczyn
patrzyło prosto na niego i nie krępowały się z głupawym chichotaniem i
wskazywaniem na niego.
Jak to przystało na Harry’ego pomachał do nich ręką,
puścił oko, a w końcu wyciągając słuchawkę z uszu zawołał
- Następnym razem zabierzecie kartki, bo gdy zostanę
sławny nie będę musiał podpisywać się na waszym ciele – łobuzerski uśmiech
pojawił się na jego twarzy, a one potakiwały głową wciąż się śmiejąc. Z
powrotem włożył słuchawkę do ucha i ruszył dalej na molo. Z szerokim uśmiechem
gdy tylko pomyślał o Frances. Już wiedział, że tym razem coś się zmieni, bo i
on się zmienił, w małej części, ale zmienił.
Tym razem usiadł na jej ławce, swobodnie opierając
się i rozpościerając ręce na długości oparcia. Na jego ustach wciąż malował się
uśmiech, przymknął na chwilę oczy, gdy wiatr postanowił zatańczyć z jego
pokręconymi włosami. Było to przyjemne, tak jakby sam przeczesywał je palcami.
Przez chwilę, gdy zrobiło się ciemniej pomyślał, że
zaszło słońce, otworzył oczy i spojrzał na lekko zmieszaną, ale i uśmiechniętą
z uroczo zarumienionymi policzkami Frances. Przesunął się na jeden z końców
ławki, powodując tym szerszy uśmiech na jej twarzy. Dziś również była z
książką, lecz inną, okładka była twarda i ciemna ze złotymi napisami, Harry’emu
od razu skojarzyły się te grube, poważne tomiska ze szkoły.
- Cześć – powiedziała siadając na drugim końcu i
zahaczając ciemne kosmyki włosów za ucho ukradkiem spoglądając na Harry’ego
który wyłączał muzykę. Miała w świadomości to, że ostatnio leżała na jego
ramieniu, jednak on był wtedy po drugiej stronie ławki.
To tak jakby tym przesiadaniem się na ławce mieli
zbliżyć się do siebie w dwóch częściach. Rozpoczynając od słów tyłem, kończąc
na siedzeniu obok siebie i może rozmawiając nie tylko słowami.
- Cześć –
odpowiedział wesoło prostując nogi, a następnie krzyżując je w kostkach.
Podniósł głowę i spojrzał na nią zielonymi oczami nie mogąc uwierzyć, że z tak
bliska była taka piękna. Przez chwilę siedzieli w ciszy, patrząc na siebie lub
morze, które tym razem było spokojniejsze.
Frances czuła się inaczej, nie tylko ze względu na
zmianę miejsca siedzenia przez Harry’ego, ale również przez to co działo się z
nią w środku. Co kiedyś, wcześniej zdarzyło jej się czuć.
- Teraz w tym mieście jest inaczej – przerwał jej
rozmyślania Harry, więc spojrzała na niego. To było trochę dziwne, widzieć go
obok siebie, gdy przez ostatnie dni siedział do niej tyłem.
- Co masz na myśli? – uniosła do góry brwi, a on
uśmiechnął się. Dopiero teraz mogła zauważyć dołeczek w jego policzku i chciała
przekląć go jeśli ma też drugi. Harry wpatrywał się w jej oczy, które były jak
czarne żarzące się węgielki.
- Że teraz siedząc tutaj z tobą – podkreślił
ostatnie słowo wciąż na nią patrząc – czuje się kimś – Frances patrzyła na
niego z otwartą buzią, próbując zrozumieć co powiedział. Oblizała usta nie
wiedząc co powiedzieć i zagryzła je, a Harry przez chwilę wpatrywał się w nie,
a następnie dodał – Czuje, że znalazłem tutaj swoją drogę. Miasto które mnie
nie dusi i w którym jest wystarczająco uliczek,
by się nie zgubić.
Hi misie! Jestem chora, smarkam, kaszlę, moje gardło umiera i ogólnie czuje się jak kupa. Powinnam być teraz na uczelni, a do końca tygodnia moja noga tam nie postanie i pierwszy raz w życiu mi się to nie podoba -.-'
Moim zdaniem jest to jeden z najsłabszych rozdziałów Ławki, ale kto wie jakie jest wasze zdanie. Dziękuje za komentarze, są oh nie wiem co mam powiedzieć, są wspaniałe i wy takie jesteście! :*
+ Zawsze będę informowała osoby, które pod aktualnym wpisem zostawią nick.
++ Jeśli czytasz uszanuj moją pracę i proszę skomentuj :)x
PS. Jeśli macie twittera, a opowiadanie wam się podoba napiszcie co dokładnie z #ŁawkaFF, może ktoś jeszcze się tutaj zjawi! :>
Pierdolisz a nie! Ten rozdział jest dobry jak zawsze z reszta ;)
OdpowiedzUsuń;**
OdpowiedzUsuńJacy oni są uroczy ♥
OdpowiedzUsuńTo niesamowite jak te kilka chwil, które spędzili razem na nich wpłynęło. Ja już zauważam zmiany w ich zachowaniu! Mam wrażenie, że Harry jest jakby brakującym puzzlem w życiu France, znalazła go i teraz wystarczy tylko dopasować i wszystko potoczy się dobrze. To samo w drugą stronę! Jakby byli jednością, która się gdzieś zgubiła i teraz gdy znów są razem osiągną pełnię szczęścia. Wydaje mi się, że już widzę to szczęście, które wraca w ich życie.
Rozdział nie jest słaby, gadasz głupoty :P
czekam z niecierpliwością na kolejny!
pozdrawiam :) xx