Każdy wie, że bez słów komunikacja
również ma miejsce; gesty, mimika naszej twarzy, czy sposób w jaki stoi
się przed drugą osobą potrafi wiele powiedzieć, problem jednak polega na
tym, że każdy ma czasami własną zbyt bujną interpretację tego co widzą, lub co
gorsza ich wiedza na temat podobnych zachowań znajduje sie w skrajnym, najniższym
punkcie, a ich interpretacje są błędne. Skyler była osobą, która czasem
poświęcała temu zbyt wiele swojej uwagi, rozkładając wydarzenia na czynniki
pierwsze. Tego w sobie nie znosiła ciągłego wracania do wydarzeń z przeszłości
i analizowania wszystkiego co jej umysł zdążył zapamiętać. Wiedziała że czasem
interpretacje mogą się nie zgadzać, ludzie robili pewne gesty z głupich
nawyków. Jednak taka już była jej natura.
- Cześć Sky - zawołała jej dawna znajoma z klasy, którą właśnie mijała po drodze na pociąg. Sztuczny uśmiech zagościł na ciemno czerwonych ustach, gdy ciemnowłosa dziewczyna przystanęła.
- Cześć Ann - odpowiedziała cicho chcąc wyminąć koleżankę.
- Co tam u Ciebie? - zapytała i Skyler wiedziała już, że robi to tylko po to by potem sama pochwalić sie czym aktualnie sie zajmuje. Nie lubiła takich osób, przytłaczały ją i sprawiały, że jej samopoczucie spadało, ponieważ czuła, że jest od nich o wiele gorsza.
- Umm - westchnęła przestępując z nogi na nogę - Wiec... ja... - i nagle usłyszawszy dźwięk zapowiadanego pociągu do którego musiała wsiąść czuła jak z serca spada jej wieli kamień przeprosiła i pognała na peron tylko po to by przez kolejne minuty postać wśród oczekujących ludzi.
- Cześć Sky - zawołała jej dawna znajoma z klasy, którą właśnie mijała po drodze na pociąg. Sztuczny uśmiech zagościł na ciemno czerwonych ustach, gdy ciemnowłosa dziewczyna przystanęła.
- Cześć Ann - odpowiedziała cicho chcąc wyminąć koleżankę.
- Co tam u Ciebie? - zapytała i Skyler wiedziała już, że robi to tylko po to by potem sama pochwalić sie czym aktualnie sie zajmuje. Nie lubiła takich osób, przytłaczały ją i sprawiały, że jej samopoczucie spadało, ponieważ czuła, że jest od nich o wiele gorsza.
- Umm - westchnęła przestępując z nogi na nogę - Wiec... ja... - i nagle usłyszawszy dźwięk zapowiadanego pociągu do którego musiała wsiąść czuła jak z serca spada jej wieli kamień przeprosiła i pognała na peron tylko po to by przez kolejne minuty postać wśród oczekujących ludzi.
Kolejną rzeczą której Skyler nie
potrafiła strawić ucząc się w innym mieście było czekanie na pociągi. Wtedy gdy
najbardziej chciała, aby jeździły częściej a one robiły sobie „przerwy” przez
co na powrót musiała czasem czekać aż dwie godziny. Czasem to było za dużo.
Zaciskają usta przechadzała się po hali szukając jakiegoś wolnego miejsca by
przysiąść i poczytać książkę. Chciała spokojnie przeżyć ten wieczór i od stresować
się, ponieważ po powrocie do domu musiała się uczyć. Nie miała jakiś wyższych
próśb co do miejsca, po prostu kawałek, gdzie mogła by spokojnie usiąść i być
trochę dalej od ludzi niż zwykły człowiek. Wcisnęła się więc pomiędzy automaty
i chowając za jedną z budek usiadła na skrytych tam pseudo siedzeniach. Wokół
niej siedziało parę osób, jednak byli bardziej zajęci sobą no i trochę
oddaleni, bo żadne z nich nie chciało raczej skrywać się za przenośnymi
sklepikami. Wyciągnęła z torby książkę i pozwoliła sobie odpłynąć na dobre
kolejne piętnaście minut. Pochłonięta każdą kolejną stroną nie zauważyła
chłopaka, który wybierając sobie napój z automatu zauważył ją. Gdy tylko wziął
swoją wodę ruszył w jej stronę przeciskając się podobnie jak ona, a następnie
usiadł obok.
- Chcesz się napić? – zapytał wysuwając
w jej stronę butelkę, ale ona pokręciła tylko przecząco głową zaciskając wargi
i myśląc, że tego kogoś powinien trafić szlag, jeśli chciał ją zagadać.
Podniosła więc głowę, by uprzejmie poprosić go by odszedł, a on wtedy dodał
- Więc może wolisz coś zjeść,
Skyler? Ja stawiam – uśmiechnął się wesoło odkręcając wodę i biorąc kilka
łyków. Sky przekrzywiła głowę, a następnie spojrzała na okładkę książki.
Musiała być naprawdę dobra skoro nie poznała nawet głosu Nialla. Zagryzła wargę
czując jak jej policzki rumienią się.
- Cześć Niall – wydusiła w końcu zamykając
książkę, chociaż on przecież się z nią nie przywitał od razu przechodząc do
konkretów. Nie spojrzała na niego, dopóki nie schowała swojej lektury głęboko w
torbie.
- Cześć - odpowiedział wciąż się uśmiechając i wstał, w między czasie złapał ją za nadgarstek więc pociągnął
do góry, by i Skyler stanęła na nogi. Jednak zrobił to tak szybko i nie
spodziewanie, że dziewczyna zachwiała się wpadając prawie na niego. Oboje
zaśmiali się, choć śmiech Sky był raczej bardziej nerwowy, ponieważ
dzisiejszego dnia coś bardzo ściskało jej żołądek. Niall czuł, że nie może pozwolić sobie, aby
stać i przypatrywać się, wiedział że Skyler jest nieśmiała w stosunku do nowych
ludzi, widział to, on również miał z tym problem, jednak ktoś bardzo miły
poradził mu, że to ON powinien wziąć się w końcu w garści i zacząć działać, bo inaczej
niebieskooka zniknie mu z pola widzenia. – Chodź, nie daj się prosić – puścił jej
rękę swoją kładąc z tyłu na jej plecach i delikatnie pchając ku przejściu by
wynurzyć się z jej kryjówki. Nie miał pojęcia o tym, że blondynka się tam
ukrywa, po prostu chciało mu się pić, dopiero później ją zauważył i wiedząc, że
czekają na ten sam pociąg nie chciał marnować czasu.
Po kilku minutach spaceru w ciszy i
rozglądaniu się trafili do części restauracyjnej siadając przy jednym stoliku.
- Poczekaj tu, zamówię coś nam –
mrugnął w jej stronę, choć gdy odwrócił się miał ochotę zapaść się pod ziemie,
ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzało mu się takie zachowanie. Skyler siedziała
spokojnie, sprawdzając telefon i rozglądając się uważnie, a kiedy wrócił Niall
natychmiast zajął ją czymś innym.
- Długo dziś jesteś?
- Tak od samego rana – westchnęła wywracając
oczami i opierając głowę na dłoni – Mam ochotę zasnąć tu i teraz – zaśmiali się
cicho oboje.
- To tak jak ja – stwierdził – Ale
pocieszam się faktem, że teraz spędzie miło czas z tobą – uśmiechnął się znów w
jej stronę.
- Jedziesz jutro rano? – zapytała nieśmiało
Sky i uniosła oczy by spojrzeć na niego, chłopak skinął głową radośnie
dopowiadając
- Pojedziemy razem, tylko zajmij mi
miejsce, bo mogę się spóźnić.
- Druga Kate – wywróciła oczami,
kręcąc głową.
- Hej! – zawołał urażony prawie
przewracając colę, którą kilka sekund temu postawiona została na stole – Nie jestem
chyba dziewczyną, no nie?
- Chyba – Skyler zaśmiała się biorąc do ręki frytkę i
wkładając ją sobie do buzi, dawno ich nie jadła. Choć wiedziała, że nie
powinna, bo w końcu zdrowe odżywianie górą, to nie mogła teraz nic z tym
zrobić, Niall zamówił to dla nich obu. Nawet nie zauważyła, gdy na chwilę
zanikła w swojej głowie, dopiero jedna z frytek odbijająca się od jej nosa
wyrwała ją z myśli.
- Hej, no. Co robisz? – oburzyła się,
a Niall uśmiechnął się łobuzersko, nie znała tego uśmiechu, skrywał też w sobie
iskierki, które z jego namalowaniem pojawiały się w jego błękitnych oczach.
- Marnuje jedzenie – powiedział spokojnym
głosem popijając swoją colę, chodź jeśli dobrze Sky pamiętała kilkanaście minut
wcześniej kupował wodę.
- Czasem mam wrażenie, że to
jedzenie zostało już raz zmarnowane dlatego je podają – pokiwała głową Sky,
wiedząc minę Nialla, który siedział z otwartą buzią. Gdy w końcu ją zamknął
przysunął sobie jej porcję do siebie.
- Widzę, że nie jesteś zadowolona z
mojego wyboru – westchnął przeciągle - Nie to nie, sam sobie to zjem –
uśmiechnął się patrząc na nią jak Sky pochyla się nad stołem i zabiera swoją
porcję.
- Ukrycie powiedziałaś, że to
śmieciowe jedzenie i chcesz je jeść? – zdziwił się, marszcząc brwi.
- Ty też je jesz, nie zostawię cię
samego, jak umrzemy to razem! – krzyknęła trochę głośniej niż się spodziewała,
Niall roześmiał się odchylając na krześle dodając.
- Jeśli mogę z tobą umierać to jest
idealnie – powiedział wiąż się śmiejąc, Skyler chichotała ciszej czując na
sobie spojrzenia innych osób, i wiedząc, że jej policzki są już czerwone jak
pomidory, w końcu powiedziała, że może z nim umrzeć. Niby w żartach, ale jego
słowa brzmiały trochę bardziej poważnie.
PO PIERWSZE JEST NIESPRAWDZONY!
Po drugie przepraszam, ale naprawdę nie wiem w co mam teraz włożyć ręce... miała być tutaj jeszcze jedna scena, ale tak jakoś się rozpisałam, że zostawiam ją do dziesiątki, w końcu muszę teraz lecieć się uczyć, więc nawet nie wiem kiedy dyszka będzie... wybaczcie mam nadzieję, że zrozumiecie.
Dziękuje za wszystko :)
Polecam wam śledzi #TRAINFF, ponieważ pojawiają się tam też wiadomości dotyczące kolejnych rozdziałów, a teraz to może być przydatne :)
+ Zawsze będę informowała osoby, które zostawiają nick, pod aktualnym rozdziałem :)
++ Jeśli masz tt zachęcam do tweetowania odczuć, myśli czy może ulubionych fragmentów, a nawet pytań razem z #TrainFF! :)
+++ TT: Reniferowa_
Cooooooooool. Super rozdział! Serio. Taki słodki. że umrą razem było super!! ;*
OdpowiedzUsuńAwwww chyba powinnam zacząć jeździć pociągiem.
OdpowiedzUsuńJaki słodki rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo niech w końcu zaczyna działać ,bo ... bo w sumie będzie fajnie!
Ooo no oni są stworzeni dla sb :))
Czekam na next :)